3 sierpnia 1914 roku ostatecznie rozpadł się pakt zaborczy Rosji i Austro-Węgier. Wcześniejsi sojusznicy stanęli po różne strony barykad z powodu podziału stref wpływu na kontynencie europejskim. Okolice Lwowa i Przemyśla wówczas po raz pierwszy doświadczyły kontaktów z “ruskim mirem” i porządkami, które przynieśli im żołnierze armii carskiej. Rosyjscy Kozacy palili ogniska w budynkach kościelnych, szerzyli cholerę i inne choroby, niszczyli zboże i dobytek miejscowej ludności.
Początkowo terenem działań wojennych było Królestwo Polskie, później wojna ogarnęła także Zachodnią Galicję. Po przegranych bitwach 1914 r. pod Lwowem 6 września i pod Rawą Ruską 11 września dowództwo austriackie zarządziło 12 września odwrót na zachód.
Po odrzuceniu propozycji złożenia broni i poddania się twierdzy przemyskiej rosyjskie wojska zaczęły otaczać Przemyśl. Dnia 17 września rozpoczęło się oblężenie twierdzy. 16 września 1914 roku do Mościsk i okolicznych wsi wkroczyły wojska rosyjskie z oddziałami Kozaków oraz Czerkiesów. Sztab i dowództwo wojsk oblężniczych rozlokowało się w pałacach ochmistrza cesarskiego hrabiego Chołoniewskiego w Rudnikach i hrabiego Stadnickiego w Krysowicach.
Mościska podzielono na następujące dzielnice: Lwowska, Podmiasto, Hyclówka (grupa domów), folwark Dolina, Kotówka, cegielnia i Jaworowiec. Znalazły się one w bezpośrednim pasie przyfrontowym. Wraz z nadejściem rosyjskich wojsk dość szybko rozprzestrzeniały się zakaźne choroby: cholera, groźne odmiany czerwonki. W zastraszającym tempie rósł procent mieszkańców powiatu mościskiego, którzy ulegli zakażeniom. Od stycznia do czerwca 1915 r. tylko na samą cholerę w parafii Mościska zmarło ok. 300 osób.
Wojna, która dotarła do powiatu mościskiego, wygnała z rodzinnych domów Mościszczan do Rosji, na Syberię, do Rumunii, państw azjatyckich i afrykańskich, a nawet do Australii.
Od samego początku okupacji rosyjskiej zaczęła działać żandarmeria polowa, jej oddziały dokonały przeszukania m.in. pomieszczeń klasztoru redemptorystów. W klasztorze próbowano zorganizować szpital wojskowy. Przed frontem uciekła na zachód część księży wraz z wikarym i bracia zakonni. Dnia
1 stycznia 1915 r. przyjechali do Mościsk i zainstalowali się na zakościelskich błoniach wojskowi piekarze, którzy po cichu sprzedawali ludności chleb żytni razowy za 20 kopiejek, a pszenny razowy za 30 kopiejek. Ludność kupowała ten chleb i suszyła, aby tym sposobem uchronić się od głodu, gdyż ich zboża jesienią zniszczyli Kozacy.
Dnia 20 lutego 1915 r. aresztowano i wywieziono w głąb Rosji trzech ojców i dwóch braci redemptorystów. Okupacja rosyjska trwała prawie dziewięć miesięcy.
Wnet Mościska znalazły się w strefie bojowej. Z końcem maja doszło do bardzo zaciętych walk trwających dwa tygodnie. Dzień w dzień grzmiały armaty, syczały szrapnele, pękały granaty, lecz ani kościołowi, ani klasztorowi żadnej szkody ostrzał nie wyrządził. Największą panikę szerzyły samoloty, które raz po raz zrzucały bomby. W maju kilka samolotów austriackich bombardowało miasto. Kilkanaście bomb spadło w pobliżu kościoła, jednak nic go nie uszkodziło. Uszkodzili go natomiast Kozacy podczas dość mroźnej i trwającej do kwietnia zimy. Także ograbili wyposażenie kościołów. Spalono wszystkie meble i książki, m.in. z miejskiej biblioteki. Ogrzewano się, nocując i paląc ogniska w budynkach kościelnych. Wiele rzeczy uległo grabieży, skonfiskowano dzwony i wszelki złom, materiały budowlane oraz wyposażenie mościskiej cegielni.
Dewastacji uległy pałace, dwory i gmachy użyteczności publicznej. Zaginęła kopia cudownej ikony Matki Boskiej Nieustającej Pomocy przywieziona z Rzymu. Generał Dmitrij Szczerbaczow, mając pod rozkazami 133 oficerów liniowych, dowodził kolejnymi szturmami na umocnienia twierdzy przemyskiej. Dnia 3 października przystąpiono do pierwszego szturmu od strony wschodniej twierdzy i pomimo że żołnierzom rosyjskim po zaciętej walce udało się wedrzeć do fortów, to obrońcy stosunkowo szybko odparli atak, otaczając jednostki wroga i pokonując je.
Kilka dni później, 8 października, został przeprowadzony drugi szturm, od strony północnej, lecz tym razem wojskom rosyjskim nie udało się zbliżyć nawet do linii zasieków i cała operacja zakończyła się 10 października porażką.
Kolejny szturm podjęto 6 listopada. I tym razem nie doszło do bezpośrednich walk, lecz rosyjska armia otoczyła ściśle miasto Przemyśl, odcinając możliwość dostarczania załodze twierdzy zaopatrzenia. Mroźna zima zadziałała na obrońców szybko i skutecznie. Gwałtowne zmniejszenie racji żywnościowych zmusiło Austriaków do uboju 10 tys. koni będących na etacie zaopatrzenia. Coraz więcej żołnierzy armii austro-węgierskiej zaczęło zapadać na różne choroby, nasiliła się dezercja.
Z 17 na 19 marca 1915 r. dokonano nieudanej próby przebicia się przez linie nieprzyjacielskie, na co odpowiedziano totalnym szturmem ze wszystkich stron twierdzy. Choć jeszcze zdołano się obronić, to 23 marca dowództwo twierdzy z gen. Hermanem Kusmankiem podpisało akt kapitulacji, a pięć dni później przystąpiono do likwidacji magazynów z zaopatrzeniem w resztki żywności, materiałami wojskowymi, amunicją, uszkodzono broń, wysadzono działa i mosty na Sanie.
Wkrótce do Przemyśla wkroczyły wojska rosyjskie, a 4 kwietnia przyjechał odwiedzić zdobyte miasto car Mikołaj II.
W wyniku bitwy pod Gorlicami, nazwanej przełomem gorlickim, przerwano front i za cofającymi się Rosjanami ruszyła w kierunku wschodnim ofensywa. Uciekające wojska rosyjskie zamknęły się w twierdzy przemyskiej, budując nowe linie umocnień w oparciu o zachowane forty w celu odparcia ataku. Dnia 18 maja Przemyśl został otoczony przez oddziały wojsk austro-węgierskich i niemieckich, a 31 maja rozpoczął się ostateczny atak i 3 czerwca, od strony Zasania, zaczęły wkraczać pułki bawarskie, od zachodu natomiast 4 austriacka dywizja kawalerii. Na lustrację odbitej twierdzy 6 czerwca przybył głównodowodzący wojsk austro–węgierskich marszałek polny arcyksiążę Fryderyk.
Straty poniesione przy szturmach to 10 tys. zabitych, rannych i zaginionych, zaś straty będące skutkiem próby przebicia się z oblężenia wyniosły 6,8 tys. austriackich żołnierzy oraz 1282 rannych i 290 zaginionych. Obopólny bilans strat był ogromny, przelało się wiele krwi żołnierskiej.
5 maja została przełamana ofensywa rosyjska pod Gorlicami przez wojska austro-węgierskie i niemieckie, wycofujące się wojska rosyjskie spod Gorlic niosły ze sobą straszną zarazę – cholerę azjatycką, na którą zmarło w mościskim Zakościelu. Chory żył tylko 8 godzin i kończył życie w skurczach żołądka, rąk i nóg, wymiotach, biegunce, cały robił się fioletowy, ale po śmierci wybielał…
Powstały też inne choroby jak tyfus, czerwonka, na którą wymarła cała rodzina Drzewieckich, na dole koło Anny Rudy, gdzie mieszkał w tym domu Fajfur Jan w 1917 r. wybuchła nowa choroba hiszpanka. 13 czerwca 1915 r. opuścili Rosjanie Zakościele, przyszli znowu Austriacy i zaczęli na nowo rekwirować wszystko, co się dało. Brali wszystko – zboże, siano, ziemniaki, bydło, podwody, samych ziemniaków zebrali w jednym roku 12 wagonów.
Znowu trzeba było kryć, a robić nie było komu, bo ojcowie byli na wojnie. W roku 1916 zabrali do wojska wszystkich mężczyzn, pozostały prawie same kobiety i dzieci, a i tych obdzierano z materiałów, płótna i bielizny. Przy końcu wojny, to i wojsko miało głód, sami chleb wypiekali z mąki kukurydzianej, trotów i perzu, a po miastach, zwłaszcza tych większych też nie było lepiej. Dnia 14 czerwca do miasta wkroczyli Austriacy. Ojciec Łubieński zorganizował rekolekcje w Twierdzy, Myślatyczach i Pnikucie oraz w kościele klasztoru Redemptorystów. Do komunii przystąpiło wówczas ok. 600 osób.Z kolei 7 czerwca 1916 r., w rocznicę odnalezienia ikony Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, w Mościskach urządzono wspaniałe, trzydniowe uroczystości i nabożeństwo, uroczystą mszę świętą celebrowali po kolei księża biskupi Pelczar, Fischer i Nowak.
Słowo Polskie za: SOWINIECR. 29: 2018, nr 52, s. 139-156, 7 listopada 2022 r.
Leave a Reply