Droga ziemia tu, myśl ją moja zna.
Tam najpierwsze szczęście moje,
Tam najpierwsze niepokoje,
Tam najpierwsza łza.
Tak śpiewał o Podolu dawno zmarły poeta na skalistym pokładzie ulic Kamieńca wyrosły.
Nie warto było o tym wspominać, gdyż na pociechę i po zmarłym poecie, i po zapomnianej piosnce jego możemy sobie powiedzieć, że pod minaretem zdeptanym stopą Dziewicy-Matki-Królowej, pierwszych natchnień spłynęły promienie i poświęciły go na życie prześpiewane, przewalczone, przewędrowane i zagasłe w unieukojonym żalu i rozpaczy: to też on jest własnością Kamieńca.
Każdy Podolak, gdy ujrzy miasto swe, albo w oddaleniu, gdy utęsknioną myślą, niby jaskółka, gniazdeczko wspomnieli do poszczerbionych murów jego przyczepia, mimo woli przypomni sobie i śpiewaka zmarłego i śpiew jego łabędzi, który z daleka do rodzinnej doleciał strony.
A później dopiero, jako rozsądny i dbający o opinią porządnych ludzi czytelnik, cofnie się duchem i rad będzie w opisie znaleźć rozczulającą wiadomość, że w Kamieńcu dość znaczny handel futrami się prowadzi. Futra wprawdzie nieszczególne; ale zawsze to handel, a handel zbawia społeczeństwa.
Złożywszy takim sposobem hołd przed ołtarzami ekonomicznej wiary, musimy jeszcze czołem uderzyć przed również ożywczą potęgą wiedzy, domysłów historyczno-geograficznych i uronić łzę boleści, iż zasłużeni mężowie, którzy z położenia Kamieńca domyślają się, iż on starożytną osadą Daków, nie mogli ku większemu szczęściu swego kraju odkryć nam jakie było życie i pożycie owej osady podrzas najazdów Słowian, Gotow i Hunnów.
Teraz możemy przystąpić do przypomnienia kilku dat z historii Kamieńca. Jeszcze w r. 1411, wielki książe litewski Witold opierał się przyłączeniu Podola i Kamieńca do Polski. Stało się to dopiero po jego śmierci w 1430 roku, a w 1434 roku już województwo podolskie istniało. Kamieniec był wysuniętą placówką Rzeczypospolitej od potęgi muzułmańskiej, ale w 1672 roku dostał się w ręce Turków, którzy zbudowali tam sławny ów minaret przy kościele katedralnym i przez 27 lal głosili z jego wierzchołka pierwszeństwo swego proroka.
W 1699 roku przy traktacie karłowickim, August II zerwał owoc zwycięztw Sobieskiego i odzyskał tę perłę RP, po utracie której tyle nieszczęść trapiło Polskę i Litwę. W końcu Kamieniec, przyłączony do cesarstwa, stał się gubernialnym miastem Podola.
Kamieniec założony był na gruzach dawnego jakiegoś miasta, w 1331 r., przez książąt Koriatowiczów. Stało się ono od razu warownią od napadów tatarskich, i przy każdym prawie rolę straży Rzeczypospolitej odbywało.
Dwa wszakże główniejsze wypadki znaczą historię Kamieńca. W r. 1654 Chmielnicki, a raczej z rozkazu ojca Tymofej syn jego, obiegł Kamieniec. Osaczone zewsząd miasto broniło się dzielnie, i Chmielnicki w końcu, może lękając się zniszczyć zaporę przeciw Tatarom, odciągnął syna od oblężenia.
W r. 1672, d. 15 sierpnia, Turcy obiegli Kamieniec, a od 18 sierpnia zaczął się, według wyrażenia Kochowskicgo, summa dies et ineluctabile lempus.
Dnia 26 sierpniu okopy zewnętrzne miasta wysadzono minami, i oblężeni szlachta i mieszczanie, co nie chcieli, oparci na swych wolnościach, przyjąć dawniej wojska w swe mury i wywiesili białą chorągiew.
Turcy weszli do Kamieńca w moc kapitulacji względnie korzystnej dla miasta, ale jej wcale nie dotrzymali. Jan Kazimierz, już na ów czas we Francji, na wieść o stracie Kamieńca, umarł ze zgryzoty d. 18 stycznia 1673 r. Dopiero, jakeśmy nadmienili, w r. 1699 traktat karłowicki powrócił tę warownię polską.
Słowo Polskie za: Tygodnik Ilustrowany, 1861 r., 11 listopada 2020 r.
Leave a Reply