Sto lat temu w Kijowie mieszkał i pracował genialny polski pedagog Janusz Korczak, którego wspominano w ostatnich dniach w tym mieście.
Na początku października w Kijowie odbyły się dni pamięci tego wybitnego pedagoga, lekarza, pisarza i humanisty, którego właściwe imię i nazwisko brzmiało Henryk Goldszmit. Te uroczystości corocznie organizuje Ukraińskie Stowarzyszenie im. Janusza Korczaka.
O czynie człowieka i pedagoga, który był dyrektorem żydowskiego sierocińca w warszawskim getcie, i w roku 1942 odrzucając wszystkie propozycje osobistego ratowania życia, poszedł razem z dziećmi do komory gazowej, kręcono filmy i pisano w książkach. Pedagogika była jego powołaniem, któremu poświęcił życie, natomiast Korczak, zdaniem współczesnych, był również utalentowanym lekarzem diagnostą i wspaniałym pisarzem. Jego znane książki dla dzieci, a nawet nie tylko dla dzieci – „Król Maciuś Pierwszy”, „Kiedy znów będę mały” i inne – wydaje się, nigdy nie znikną z półek ludzi, którzy potrafią odróżnić prawdziwe od namiastki.
Większą część swego życia Janusz Korczak spędził w ojczystej Polsce, gdzie założył dom sierot, lecz los, a raczej pierwsza wojna światowa, wrzuciła go na trzy lata na Ukrainę, która wówczas, podobno jak i część Polski, była prowincją Imperium Rosyjskiego. Na pamiątkę tego w 2016 roku na kijowskich Niwkach z inicjatywy Towarzystwa w stolicy pojawiła się ulica imienia Janusza Korczaka, a wcześniej – tablica pamiątkowa przy ulicy Włodzimirskiej 47, gdzie on pracował 100 lat temu.
W roku 2017 mija 75 lat od czasu tragicznej śmierci Janusza Korczaka.
Ukraińskie media opublikowaly nieznane fakty o jego życiu na Ukrainie.
1. W czasie pierwszej wojny światowej Janusz Korczak służył jako lekarz wojskowy na Froncie Galicyjskim i w roku 1915 po raz pierwszy odwiedził Kijów podczas Świąt Bożego Narodzenia, gdzie spędził trzy dni. W przeciągu tych trzech dni zdążył dużo zdziałać w sierocińcu dla chłopców przy ulicy Bagowutowskiej, gdzie zorganizował dziecięcy samorząd i zaczął razem z wychowankami wydawać gazetę. Po co, jaki był cel? Dawał dzieciom do zrozumienia i ciągle powtarzał dorosłym: prawa dzieci są tak samo ważne, jak i prawa dorosłych. Dzieci należy szanować i rozumieć. I taka to dziecięca gazeta była materialnym dowodem tej tezy.
2. Po powrocie na wojnę Janusz Korczak często odwiedzał sierociniec w przyfrontowym Tarnopolu. Tam poznał maleńkiego ukraińskiego chłopczyka Stefana Zagorodnika i wziął go do siebie do szpitala, gdzie pracował z nim, a następnie nazwał jego imieniem cały rozdział swej książki „Momenty wychowawcze”, gdzie opisał swe obserwacje rozwoju dziecka.
3. W 1917 roku pracował jako lekarz jednocześnie w trzech sierocińcach pod Kijowem po 18 godzin dziennie.
4. Janusz Korczak przez jakiś czas pracował w przedszkolu przy ul. Włodzimirskiej 47, wynajmując dla mieszkania pokój w piwnicy przy ul. Instytuckiej.
5. Właśnie w Kijowie Korczak napisał swą najlepszą, znaną w całym świecie książkę „Jak kochać dziecko”, przepełnioną zrozumieniem i miłością dziecka, szacunkiem dla jego praw.
Dlaczego właśnie Ukraina zainspirowała go do takiej pracy – „Jak kochać dziecko”? Switłana Pietrowska, prezes Towarzystwa Janusza Korczaka, opowiada, że najprawdopodobniej Korczak martwił się przyszłością ojczystej Polski. Widział cierpienie dziecka w czasie wojny, nie przestawał tęsknić za porzuconym w Warszawie domem sierot, i to skłoniło go do pracy. „Nie trzeba rozpoczynać wojny i rewolucji, nie pomyślawszy o dziecku”, – cytuje wielkiego pedagoga Switłana Pietrowska.
Irena Rudnicka na podstawie tekstu Julii Gorbań, 13.10.17 r.
Leave a Reply