Historia miasta wokół nas

Czas płynie i wszystko się zmienia. Coś nam los daje nowego, coś zabiera. Wcześniej wieża bez zegara, teraz Jerusalimka bez Żydów. Nowa Winnica, choć utraciła wiele ze swojego starego wdzięku ale wciąż zachęca do podróży i zwiedzania swoich zabytków, błądząc wąskimi uliczkami.

2016 rok. Spaceruję ulicami swojego pięknego miasta Winnicy. Już przyzwyczaiłam się do współczesnych budynków, centrum handlowych, smartfonów, miejsc kultury i t.d. Mieszkając w mieście, dziwię się, że niestety tak mało znam o jego historii. Więc proponuję zerknąć do przeszłości, i pofantazjować jak mieszkało by się nam w Winnicy parę set lat temu.

W samym centrum blisko Urzędu Miasta, znajduje się wieża, która jest ozdobą i swego rodzaju wizytówką miasta nad Bugiem. Składa się z siedmiu kondygnacji i ma wysokość 28 m. Codziennie mijamy tę wieżę. Dla kogoś to miejsce spotkań, dla innych ciepłe wspomnienia, ale jednoznacznie dla wszystkich mieszkańców miasta to jest to symbol.

Historia wieży zaczyna się w 1912 roku. Zaprojektowano ją dla dostarczenia wody mieszkańcom,chociaż przez długi czas nie funkcjonowała.

W latach I i II wojny światowej służyła jako punkt obserwacyjny. W latach 70. wokół wieży rozrósł się skandal. Władze lokalne postanowili, że obiekt nie pasuje do wizji socjalistycznego wizerunku miasta tych czasów i podjęto decyzję o zniesieniu wieży… Jednak miejscowi architekci, pisarze, historycy i inne nieobojętni mieszkańcy obronili obiekt.
Już na początku lat 80. wieża została zrekonstruowana i możemy teraz cieszyć się nadal jej widokiem. W roku 1985 w pomieszczeniach budynku działało „Muzeum bojowej i rewolucyjnej chwały Winnicy” , a od 1993 „Muzeum Chwały”. Od 2010 roku pojawiło się w niej Podolskie Centrum Informacyjno-Turystyczne.

Na współczesnej mapie Winnicy już dawno nie można odnaleźć dzielnicy Jerusalimka. Choć Żydów w Winnicy pozostało niewiele (przed I wojną światową stanowili około 50 proc. mieszkańców) ale dzięki nim nazwa Jerusalimka nadal często jest używana przez mieszkańców stolicy Podola.

W Winnicy żydowskie domy mieściły się wzdłuż prawego brzegu Bugu niżej kościoła Kapucynów i Jezuitów. Na Jerusalimce mieszkali przeważnie biedacy. Charakterystyczną cechą tej dzielnicy jest ogromne chaotyczne rozplanowanie i nagromadzenie domów jeden obok jednego. Każdy budował sobie mieszkanie, jak mu podobało się i gdzie podobało się. Na każdym z budynków można było zobaczyć dużą ilość dobudówek, w zależności od tego na ile zwiększała się rodzina.

Ze słów historyka Oleksandra Fedoryszyna wynika, że w okresie swojego rozwoju historię starej Winnicy można podzielić na trzy etapy: litewski, ostrogski oraz polski. W naszym mieście istniał plac Rynkowy, który znajdował się naprzeciwko dzisiejszego Muzeum Krajoznawczego. A teraz tam mieści się parking, i trudno sobie nawet wyobrazić, że w przeszłości nasz plac mógł wyglądać, jak we Lwowie czy Stanisławowie.

Co chwilę tworzymy historie. Wszystko ma znaczenie, i odbicie w przyszłości. Za 50 lecz 100 lat ktoś będzie pisał o Winnicy już coraz to nowe fakty. Nasze miasto ma jeszcze bardzo dużo do opowiedzenia swoim mieszkańcom. Warto tylko interesować się, i ono odkryje swe tajemnice.

Daria Yakymenko, 31.08.16 r.

 


Skip to content