Halicz – pierwsza stolica Rusi Halicko-Wołyńskiej

Fot.: http://www.kolekcjonerski.com.pl

Stolicę Podkarpacia Iwano-Frankiwsk (dawny Stanisławów) dzieli 22 km normalnej drogi H 09 od pierwszej stolicy Rusi Galicyjskiej – Halicza.

Archeolodzy udowodnili, że ta metropolia istniała na terenie obecnej wsi Kryłos, my zaś skupimy się na ruinach Starostyńskiego zamku w nowym Haliczu. Wg jednych danych, pierwsze drewniane fortyfikacje wznieśli tutaj Węgrzy, którzy od czasu do czasu zdobywali miasto, wg innych – polski król Kazimierz Wielki.

Stało się to w drugiej połowie XIV w. Murowane fortyfikacje powstały dwieście lat później, przy tym Szlachecką basztę wybudowano z bloków, wziętych z ruin Katedry Wniebowzięcia NMP w Kryłosie. Potrzeba umocnienia miasta była dość pilna, ponieważ w latach 1590 – 1633 Tatarzy napadali Halicz 29 razy! Każdy mieszkaniec w takich warunkach był zobowiązany do posiadania strzelby lub muszkietu i 150 naboi do niego.

Wśród licznych ataków na miasto historycy szczególnie wspominają tatarski szturm w roku 1621, kiedy to część ścian znacznie uszkodzono. To, oraz podkop, zrobiony przez Adama Kalinowskiego w celu porwania córki galicyjskiego starosty Krystyny, spowodowało potrzebę kapitalnej odbudowy zamku. Na początku Chmielnicczyzny zamek galicyjski był już punktem oporu i miejscem zbiórki polskich wojsk, a zatem nic dziwnego, że powstańcy na czele z Semenem Wysoczanem i Iwanem Grabowskim nie zdołali go zdobyć. Kozacy jednak następnego roku podbili twierdzę, lecz wówczas nie było już w niej regularnego garnizonu.

Największa rozbudowa zamku odbyła się w 1667 roku. Starosta Andrzej Potocki przydzielił 28500 złotych na gruntowne nowe umocnienie twierdzy. Pracami kierował awinioński architekt Francesco Corrasini, ten sam, który wznosił Stanisławską fortecę. Jednak odnowiony i na nowo uzbrojony zamek nie wytrzymał tureckiego oblężenia Ibrahima Paszy i padł 24 września 1676 roku. Odtąd więcej nie był odbudowywany. Pod koniec XVIII w. władze austriackie pozwoliły rozebrać zamkowe mury, trwało to do połowy następnego wieku. A zatem do naszych czasów ocalała tylko jedna baszta, część muru i podmurówka kaplicy św. Katarzyny. Basztę niedawno  odbudowano z ruin i nakryto namiotowym dachem. Planuje się tutaj otwarcie muzeum historycznego.

Minąwszy Dniestr, skręćmy w prawo, na Marynopol (do niego 15 km), który przed komunistami nazywał się Mariampol na cześć cudownego obrazy Maryi, znalezionego tu.

Pod koniec VXII w., gdy Turcy jeszcze panowali na Podolu, wielki hetman koronny Stanisław Jan Jabłonowski wzniósł na wzgórzu zamek. W jego kaplicy znajdował się cudowny obraz Matki Bożej, którą hetman zabierał ze sobą w wyprawę (w tym i bitwę pod Wiedniem), dlatego nazywano ją Hetmańską lub Rycerską. Około roku 1740 zamek został rozbudowany, dopełniono go pałacem, w którym Jabłonowscy mieszkali do przyjścia Austriaków, którzy przekształcili rezydencję na koszary. W czasie wojny austriacko-francuskiej 1809 roku przed Austriakami bronili się Polacy Księstwa Warszawskiego. Generał Merfeld nie ośmielał się szturmować podupadłego już zamku i ograniczył się jego bombardowaniem, z powodu którego obrońcy musieli opuścić twierdzę. Po tym większość murów obronnych rozebrano. Pałac zamkowy długo jeszcze zamieszkały, lecz „dobili” go Rosjanie podczas pierwszej wojny światowej, spaliwszy majątek, który należał do Błażowskich. Lecz po wojnie również były tutaj pomieszczenia, w których na ścianach zachowały się wspaniałe barokowe obrazy. Druga wojna światowa i komuniści zakończyli sprawę – część rezydencji rozebrano, inną zaś przebudowano na szpital. Zresztą, nadal jest brama z częścią murów, a od strony parku pozostałości narożnych baszt i zawalony wjazd.

W pobliżu zamku znajduje się XVIII wieczny klasztor kapucynów, ufundowany przez Jabłonowskich, którzy przenieśli tutaj Hetmańską Bogurodzicę. W 1945 roku komuniści chcieli zabrać obraz, lecz mieszkańcy wsi w tajemnicy wywieźli go do Polski. W klasztorze zaś otworzono najpierw dom dziecka, a później więzienie, które działa do dziś.

Dmytro Antoniuk, opracowanie tekstu Irena Rudnicka, 08.06.17 r.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *