100 lat temu we Francji została utworzona „Błekitna” Armia Polska

Generał Józef Haller składa przysięgę. Źródło: dzieje.pl

4 czerwca 1917 roku, prezydent Francji Raymond Poincare podpisał dekret o utworzeniu Armii Polskiej we Francji, którą dowodził gen. Józef Haller.

Zorganizowana we Francji armia liczyła ogółem ok. 70 tys. żołnierzy. Składała się z dwóch korpusów, a każdy z nich z dwóch dywizji. W skład armii wchodziły ponadto: dywizja instrukcyjna, pułk czołgów (liczący 120 czołgów Renault M-117), siedem eskadr lotniczych (98 samolotów) i oddziały tyłowe. Rozkazom gen. Hallera podlegały także dwie dywizje z Rosji: 4. Dywizja gen. Lucjana Żeligowskiego i 5. Dywizja Syberyjska mjr. Waleriana Czumy.

Z chwilą początku I wojny światowej polskie środowiska imigracyjne działające we Francji rozpoczęły starania o utworzenie na jej terytorium polskich jednostek wojskowych. Ich udział w wojnie miał uświadomić opinii międzynarodowej konieczność zajęcia się sprawą niepodległości Polski po zakończeniu działań zbrojnych.

Jeszcze tego samego roku władze francuskie odpowiedziały na inicjatywę Komitetu Wolontariuszy Polskich i zgodziły się na sformowanie dwóch polskich jednostek. 1. kompania rekrucka liczyła 180 żołnierzy. Jej późniejsza nazwa Bajończycy – pochodzi od miasta Bayonne, gdzie została sformowana. 2. kompania została sformowana w Rueil i nazwana Ruelczykami.

Bajończycy trafili na front pod Sillery w składzie 1. Dywizji Marokańskiej, tam walczyli do wiosny 1915 r. W boju pod Arras, 9 maja ponieśli ciężkie straty, zginęli prawie wszyscy oficerowie, wraz z dowódcą. 16 czerwca pod Souchez zostali zdziesiątkowani, w następstwie czego oddział rozwiązano. Ruelczycy nie cieszyli się zaufaniem Francuzów i zostali rozformowani, a żołnierzy wcielono do Legii Cudzoziemskiej.

Do roku 1917, pomimo wysiłków polskich środowisk niepodległościowych, inicjatywa utworzenia Armii Polskiej na Zachodzie napotykała jednak trudności. We Francji liczono się z negatywnym stanowiskiem Rosji. Stany Zjednoczone zaś jako państwo neutralne nie chciało się angażować w żadne inicjatywy werbunkowe.

Sytuacja zmieniła się wiosną 1917 roku po rewolucji lutowej w Rosji. W czerwcu tego roku powołano Misję Wojskową Francusko-Polską, która czuwała nad prawidłowym przebiegiem organizacji armii.

W liście do prezydenta Francji Raymonda Poincarego z czerwca 1917 r. minister wojny Paul Painleve i minister spraw zagranicznych Alexandre Ribot pisali o konieczności dania Polakom możliwości walki pod własnym sztandarem. „Francja powinna wziąć sobie za punkt honoru współdziałanie w tworzeniu i rozwoju przyszłej armii polskiej – pokrewność ducha naszych narodów i przyjaźń, jakiej Polacy zawsze dawali dowody naszemu krajowi, stanowią dla nas moralny obowiązek przyczynienia się do tego wzniosłego i chwalebnego dzieła” – uzasadniali.

W związku z przychylnym stanowiskiem francuskich polityków oraz wskutek zabiegów środowisk polskich prezydent Poincare wydał dekret o powołaniu Armii Polskiej we Francji 4 czerwca 1917 roku.

„Na decyzję Francji złożyły się wiadomości przychodzące z Polski oraz memoriał złożony przez Wacława Gąsiorowskiego i Adama Mokiejewskiego w dniu 10 maja 1917 roku na ręce wojskowego attaché francuskiego w Berlinie dla rządu, a dotyczący powołania wojska polskiego” – tłumaczy Cisak. Jak dodaje, w memoriale znalazły się zapiski o armii polskiej mającej liczyć milion żołnierzy.

Bezpośrednim skutkiem wydania dekretu o powstaniu armii było zawiązanie w Lozannie 15 sierpnia 1917 r. Komitetu Narodowego Polski (KNP), który już tydzień później przeniósł swą siedzibę do Paryża. Przewodzony przez Romana Dmowskiego KNP sprawował zwierzchnictwo polityczne nad organizowaną armią. Za zgodą prezesa Komisji Słowiańskich Sił Zbrojnych Paula Doumera komitet otrzymał prawo wyznaczania wodza naczelnego armii (za przyzwoleniem władz francuskich).

Armia Polska we Francji miała podlegać francuskiemu dowództwu (jako strukturalna część armii francuskiej), choć posiadała m.in. własny sztandar. Za wyposażenie i uzbrojenie armii odpowiadał francuski rząd. Jej pierwszym dowódcą był gen. Archinard.

Akcję werbunkową oparto o polską emigrację we Francji, Stanach Zjednoczonych, Brazylii i jeńców polskich z armii austriackiej i niemieckiej.

Pod koniec czerwca 1917 r. armia liczyła ponad 9 tys. żołnierzy, z czego 7 tys. pochodziło z obozów jenieckich. Miejscem ich kwaterunku było Sille le Guillame. Liczebność armii systematycznie wzrastała, dlatego też pod koniec tego roku stworzono dla żołnierzy dwa nowe obozy: w Lavalle i w Mayenne.

W grudniu do Francji dotarła pierwsza duża grupa ochotników zza oceanu, a już 10 stycznia 1918 r. 1. pułk strzelców rozpoczął formalne istnienie. Wiosną tego roku rozpoczęto formowanie kolejnych pułków. W czerwcu utworzono 1. Dywizję Strzelców Polskich.

4 października 1918 r. na czele armii stanął gen. Józef Haller, przybyły do Francji z Rosji. Jego zastępcą był gen. Józef Zając. Dwa dni później gen. Haller złożył uroczystą przysięgę na wojskowy sztandar.

Po I wojnie światowej liczebność wojska znacznie zwiększyła się w związku z wstąpieniem do niego jeńców z obozów włoskich.

Główną bronią Hallerczyków był francuski karabin ręczny Lebel (wz. 1885/93 kaliber 8 mm). „Masowym środkiem walki piechura był również granat, a kawalerzysty karabin, szabla i lanca. Uzbrojenie oficera składało się z szabli i krótkiej broni palnej. Siłę ogniową batalionu potęgowała broń maszynowa” – wyjaśnia Cisak. Jak dodaje, pod względem posiadanego potencjału pancernego (artyleria i czołgi) Armia Polska we Francji była prawdopodobnie czwartą siłą na świecie.

Początkowo żołnierzy umundurowano na wzór francuski – posiadali oni czerwone spodnie, czerwoną czapkę z orłem polskim, granatową bluzę i niebieski płaszcz. Na przełomie 1917 i 1918 r. armia została wyposażona w mundury jasnoniebieskie (stąd nazwa „Błękitna Armia”) i czapki rogatywki.

W działaniach bojowych podczas I wojny światowej uczestniczył tylko 1 pułk, który walczył pod Reims i Saint-Hilaire-le-Grand. Cała 1. Dywizja była przewidziana do zajęcia Saarbruecken w listopadzie 1918 r.

Na datę rozpoczęcia akcji wyznaczono wieczór 11 listopada. Kilka godzin wcześniej skończyła się I wojna światowa.

Słowo Polskie, dzieje.pl, 05.06.17 r.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *