5 czerwca ulicą Lenina w Mariupolu jechała „zabawna” procesja pogrzebowa – karawan ciągnął przywiązany z tyłu grób, pofarbowany w kolory Donieckiej Republiki Ludowej – niebieski, czerwony oraz czarny.
Tą akcję zaplanowali pracownicy miejscowego zakładu pogrzebowego, dyrektora której podobno chciał zastraszyć jeden z przywódców DNR, grożąc porwaniem dzieci. Przez to po jednej stronie grobu widniał napis „Za dzieci” a po drugiej – „Won z miasta”.
Po „procesji” grób pozostawiono przy sztabie DNR – na skrzyżowaniu ulic Lenina i Greckiej. Separatyści odreagowali dość dziwnie – na początku wynieśli grób na sąsiednią ulicę, jednak wkrótce zabrali go z powrotem za barykady.
Redakcja
Leave a Reply