Z udziałem najwyższych przedstawicieli polskich i ukraińskich władz na terenie wsi Sadowe niedaleko Koropca odbył się pogrzeb 43 Polaków zamordowanych w lutym 1945 roku
Marszałek Senatu RP Małgorzata Kidawa-Błońska, ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP Marta Cienkowska, zastępca prezesa IPN dr hab. Karol Polejowski, europarlamentarzysta Michał Dworczyk, Szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta RP Marcin Przydacz, ministra kultury Ukrainy Tetiana Pobereżna, wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy Oleksandr Miszczenko, przedstawiciele społeczeństwa obywatelskiego, duchowni kilku wyznań, naukowcy, okoliczni mieszkańcy. A najważniejsze – blisko 50 potomków zamordowanych przez ukraińskich nacjonalistów pod wodzą Petra Chamczuka w noc z 12 na 13 lutego 1945 r.
Honorowym gościem uroczystości, jak zaznaczył wiceprezes WiD Maciej Dancewicz była też Maria Wróblewska z Jarzyckich – 90-letni świadek zbrodni w Puźnikach.
Odroczony o 80 lat pogrzeb poprzedziła Msza polowa z udziałem duchowieństwa killku konfesji chrześcijańskich. W mowach dostojników państwowych z obydwu stron nie brakowało apeli o miłosierdzie i sprawiedliwe dokończenie rozpoczętych ekshumacji na całym obszarze, gdzie oddziały UPA i zrewoltowanego chłopstwa dokonywały zbrodni na miejscowych Polakach.
Marcin Przydacz odczytał list Karola Nawrockiego do zebranych na uroczystości. „Żadne argumenty ani interesy nie usprawiedliwiają sytuacji, w której szczątki ofiar czekają wciąż na godny pochówek, a okoliczności ich śmierci na rzetelne udokumentowanie i upamiętnienie. Towarzysząc dziś Państwu modlitwą, ze ściśniętym sercem myślę o ostatnich chwilach Polaków, mieszkańców wsi Puźniki, spalonej i wymordowanej w nocy z 12 na 13 lutego 1945 roku przez członków UPA. Zarazem cieszę się z promienia nadziei, który zajaśniał nad skrwawioną ziemią. Nadziei na prawdę, sprawiedliwość i pojednanie nad bratnimi narodami… Za trzy lata będziemy obchodzić 370. rocznicę jednego z najważniejszych wydarzeń w historii relacji polsko–ukraińskich – czyli zawarcia unii hadziackiej. Unii, która już setki lat temu zapewniała Ukrainie trwałą przynależność do cywilizacji europejskiej – przekazał. Zaznaczył, iż ma nadzieje, „że do tego czasu zacznie się na dobre proces autentycznego polsko–ukraińskiego pojednania, a krwawiąca wciąż rana, jaką jest ludobójstwo popełnione na Wołyniu, Podolu i w Galicji, zacznie się zabliźniać… Każdy, kto choćby słyszał o ludobójstwie na Wołyniu, Podolu, w Galicji, nie jest w stanie przejść obojętnie wobec tej historii”. – Żaden prawy, uczciwy człowiek – a na pewno nikt, kto mieni się Polakiem – nie może uznać tej tragedii za mało znaczący – odległy epizod historii, niepotrzebnie zaprzątający nam uwagę ponad 80 lat później” – napisał prezydent Karol Nawrocki.
Marszałek Małgorzata Kidawa-Błońska zaznaczyła, że przed wojną w Puźnikach mieszkało ponad tysiąc osób, większość z nich to Polacy. Puźniki były miejscem tętniącym życiem, stanowiącym część „pięknej, kresowej mozaiki”, w którym przenikały się różne kultury, tradycje, języki i religie – mówiła w trakcie sobotnich uroczystości. Zwróciła uwagę, że godny pochówek to nie formalność, ale chrześcijański obowiązek. Zapewniła o potrzebie kontynuacji ekshumacji i upamiętnienia ofiar mordów dokonanych na ludności polskiej przez OUN-UPA oraz zaznaczyła również, że podczas uroczystości oddawana jest także cześć Sprawiedliwym – Ukraińcom, którzy stawali w obronie prześladowanych Polaków i osób innych narodowości.
„Tragedia wołyńska powinna być badana przez historyków i Ukraina jest tutaj gotowa wykonać swoją część zadania. Strona ukraińska proponuje jak najszybsze spotkanie historyków obydwu stron – mówiła ministra kultury Ukrainy Tetiana Bereżna.
Wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy Oleksandr Miszczenko wyraził żal z powodu, że „w naszej wspólnocie doszło do średniowiecznych czynów, ale dziś stawiamy kropkę i mówimy koniec”.
W rozmowie z PAP Maciej Dancewicz, wiceprezes WiD, zaznaczył, że rzeź wołyńska kojarzy się zazwyczaj z latem 1943 roku. W rzeczywistości jednak ta operacja była rozciągnięta aż do pierwszych miesięcy 1945 roku na Wołyniu oraz w dawnych województwach południowo-wschodnich – podkreślił.
Puźniki to dawna wieś w dzisiejszym obwodzie tarnopolskim, gdzie w nocy z 12 na 13 lutego 1945 r. ukraińscy nacjonaliści z UPA zamordowali od 50 do 120 Polaków. Głównym sprawcą tej zbrodni był Petro Chamczuk, który stał na czele sotni UPA Siry Wowky (Szare Wilki). W Puźnikach było wtedy zaledwie kilkanaście osób zdolnych do obrony. Zbrodnia w Puźnikach była jedną z ostatnich akcji Szarych Wilków. Chamczuk ani jego podkomendni nigdy nie ponieśli kary. Ofiary mordu w Puźnikach przez 80 lat spoczywały w bezimiennej mogile, ale dzięki wytrwałości ich najbliższych i polskich władz udało się zorganizować katolicki pochówek i przywrócenie godności tym, którym ją odebrano w najbardziej nieludzki sposób.
Słowo Polskie za: Wolność i Demokracja, polskie media, 6 września 2025 r.
Leave a Reply