Wzdłuż podgórza karpackiego osiadły w pięknych dolinach rzek, spadających ku szerokim równinom miasta. Сzym dolina większa, przestronniejsza, tym ognisko życia rojniejsze, mieścina ludniejsza, bogatsza.
Od Tatr po koniec Beskidu wszędzie owo stopniowanie: w dolinie Prutu Delatyn i Kołomyja: do łożyska Bystrzyc przytuliły się Sototwina, Bohorodczany, Stanisławów; u źródeł Dniestru wyrasta Stare Miasto, Sambor itd. Wszystko wywołała ta sama potrzeba, potrzeba ześrodkowania życia górskich wiosek.
Rozwój zaś ich popierał przeważnie jeden czynnik – ożywione handlowe stosunki z Węgrami, skąd Polska obok wielu innych rzeczy jak wełna, łój itp. sprowadzała wino, ów słynny tradycyjny „węgrzyn”.
Taki jest zapewno także i początek Stryja, takie warunki jego rozwoju. Po ciężkich nieszczęściach i klęskach raz po raz opadających, podnosił on się do życia, a byty niedole i cięższe i boleśniejsze od tej. której jesteśmy świadkami (pożar w 1890 roku).
Nad kolebka Stryja świeci słońce Kazimierzowskiej na Rusi fundacji miast, zakładania gospodarstw królewskich, wznoszenia zamków, z tym trafnym poczuciem najodpowiedniejszego zawsze miejsca, poczuciem, które odznaczało wielkiego monarchę.
Powstaje Stryj w wieku XIV ale kiedy, odznaczyć trudno. Podanie, jak każde podanie, odnosi go do czasów bardziej zamierzchłych: mówi że kiedyś była tu wśród lasów pustelnia, kędy lud gromadził się z całej okolicy, że potem powstała w tym miejscu kościół, a dokoła niego powoli cała osada…
Pusttenik był fundatorem nowej siedziby ludzkiej, to teł miasto w herbie ma pustelnika… Ale to jest podanie… któż prawdę dojdzie? — Prawie na dnie jego jest ziarno jakiegoś prawdziwego zdarzenia. Dla nas pierwsza pewna data pochodzi dopiero z r. 1336 — wspomniany jest bowiem tedy Stryj (Strig, districtus Strigensis) w dwóch współczesnych dokumentach, posiada kościół parafialny i jest własnością królewską. Jagiełło nadaje go chwilowo w roku 1403 bratu swemu Skirgielle, który jednak zrzeka się tej niedługo potem zbyt oddalonej od innych swoich majątków posiadłości.
I znowu tracimy miasto nasze z oczu. Okazuje się na widnokręgu dziejowym w roku 1431, ale nie Stryj, jeno miejsce gdzie on stał. Nasiliło bowiem miasto zupełne zniszczenie. Skoro Jagiełło w przywileju z roku 1431 tak się wyraża: „Zezwalamy, ażeby waleczny rycerz Zaklika zwany inaczej Tarto ze Szczekarzowic, na nowo miasto osadził.
Przeznacza król na to grunta w przestrzeni mili drogi, powyżej i poniżej rzeki. Wolnym połowem ryb na tej przestrzeni, daje drzewo z lasów królewskich na zabudowanie się, pozwala wystawić Sukiennice, golarnie, składy, zaprowadza targ w sobotę, jarmarki w niedzielę po Bożym Ciele i na św. Bartłomieja, uwalnia na lat 10 od podatków danin i poborów, pozwala używać miar i wag lwowskich, zakazuje zaś — co zwracamy uwagę — w przestrzeni gruntów miejskich zajmować się komu kowiek rzemiosłem lub karczem zakładać.
Wskazuje cały tenor przywileju tego, z którym łączyło się nadanie prawa mejskiego, że osada wiejska położona w gruntach królewskich, miała być przede wszystkim handlową, pośredniczącą w handlu, bo jeżeli zapełnić się miały towarami składy, a przemysł wszelki z góry był wykluczony, towary te musiały napływać skadinąd, a więc z krain zakarpackich, z Węgier, z owej błogosławionej krainy Tokaje, z której istotnie tędy najdogodniejszy prowadził gościniec.
Ferdynand Bostel, Lwów, „Dla Stryja”, koniec XIX w., Polona, fot. Polona, 17 marca 2025 r.
Leave a Reply