W dniach od 3 do 6 marca 2025 r. Zarząd Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Tarnobrzegu w partnerstwie z Polskim Czerwonym Krzyżem Oddział Przeworsk zrealizował kolejną, XXI misję humanitarną na rzecz walczącej Ukrainy. Samochodu dla dostawy pomocy humanitarnej po raz kolejny użyczył Tomasz Wroński – Firma Przewozowo-Transportowa „TOMEX”, za co organizatorzy misji składają serdeczne podziękowania.
Tarnobrzescy myśliwi tym razem udali się do miasta Chersoń, położonego nad rzeką Dniepr. Rzeka ta stanowi bufor pomiędzy walczącymi wojskami rosyjskimi a ukraińskimi. Samo miasto po stronie kontrolowanej przez władze ukraińskie jest od początku wojny sukcesywnie niszczone przez ostrzał rosyjski. Na miasto spadają pociski artyleryjskie z uwagi na bliskość rosyjskich stanowisk strzeleckich. Dodatkowo spustoszenie sieją tzw. „kaby” – szybujące bomby lotnicze o wielkiej masie, które burzą całe budynki i bez mała całe ulice. Lecz najgorszą zmorą mieszkańców miasta są drony. Z uwagi na bliskość pozycji rosyjskich operują one nad miastem, które niejako staje się poligonem doświadczalnym dla Rosjan, którzy polują tu na cywilów.
Linia obrony jest nad samą rzeką, dlatego Rosjanie z premedytacją niszczą miasto zamieszkiwane wciąż przez ludność cywilną. Mieszkańcy są przerażeni tą sytuacją. Z ich relacji wynika, iż dronów obawiają się najbardziej, gdyż potrafią nadlecieć niepostrzeżenie i zrzucić ładunek na zgromadzonych ludzi czy nawet na pojedyncze osoby. Wszystko to potęguje strach i przerażenie u ludzi zamieszkujących Chersoń.
W ramach udzielonej pomocy cywilom w Chersoniu myśliwi z Polskiego Związku Łowieckiego Okręg Tarnobrzeg przekazali ponad półtora tony żywności, odzieży oraz obuwia. Pomoc ta została bezpośrednio rozdana osobom potrzebującym w tym mieście zgromadzonym wokół Ukraińskiej Prawosławnej Cerkwi w Chersoniu. Cerkiew ta przygotowuje codziennie posiłki dla ubogich mieszkańców Chersonia i rozdaje je. Sama cerkiew była również wielokrotnie już ostrzelana, co widać na ścianach budynków okalających cerkiew jak i samej cerkwi.
„Chersoń to miasto które odwiedziliśmy z pomocą humanitarną już któryś raz z kolei. Piękna aglomeracja nadrzeczna obecnie zmienia się w jedno wielkie gruzowisko. Na miasto codziennie spadają pociski artyleryjskie, które nadlatują z za rzeki Dniepr a to naprawdę jest blisko. Rosyjskie bomby kierowane burzą miasto niszcząc bez mała całe ulice. Podczas naszej misji spotkaliśmy kobietę, której odłamek przebił rękę na tyle, że pozostaje obecnie bezwładna. Rakieta spadła na jej dom, gdy jeszcze spała. Pokazywała nam zakrwawione łóżko, zniszczony dom, cały zaplamiony krwią szlafrok, którym tamowała ranę na ręce. Dom został jej zniszczony całkowicie. Właściwie cudem ocalała z tej sytuacji… W innym miejscu mieszkańcy opowiadali mi jak polują na nich dorny nadlatując po cichu i zrzucając niewielkie ładunki wybuchowe na ludzi. Pod dronami przywieszone są kawałki drewna oblepione materiałem wybuchowym w który powkładane są gwoździe, nakrętki, śruby i inne ostre materiały, które przy wybuchu rażą. (…)
Obraz wojny wypala piętno w umyśle, jest doświadczeniem które zmienia sposób myślenia o życiu, szczęściu, problemach każdego z nas który tego bezpośrednio doświadcza.. Czasami się mi wydaje, że to zły sen ale niestety nie potrafimy się z niego obudzić będąc w takich miejscach jak Chersoń, Pokrowsk, Bachmut…” – Robert Bąk (łowczy okręgowy, uczestnik misji)
Słowo Polskie za: Robert Bąk, 11 marca 2025 r.
Leave a Reply