Wyprawa „Rok 1920: pamięć w czasach zarazy”. Wapniarka, Lipowiec, Winnica

8 maja 2020 roku. Z Brahiłowa do Tomaszpola, gdzie czekał na nas kolejny ksiądz proboszcz, pobłąkalismy trochę strasznymi drogami w ciemności przez wieś Woroszyłówke, która, jak nie dziwnie, nie mam nic wspólnego ze stalinowskim marszałkiem i dlatego nie podpada pod dekomunizację.

W Tomaszpolu, w kościele świętego Skaplerza zaofiarował nam nocleg ojciec Stanisław Swórka – od lat ksiądz proboszcz tej świątyni i innych sąsiednich. Znałem się z ojcem od czasów moich badań Wschodniego Podola w 2008 roku dla jednego z moich pierwszych przewodników. Doskonały krajoznawca, on i tego razu zabrał nas następnego rana do niesamowicie malowniczo położonej wsi Ściana, w której kiedyś stała kozacka twierdza, ale głównym celem naszej wędrówki w te kraje była jednak Wapniarka.

Ksiądz Stanisław opowiadał, że akurat w Wapniarce, pod czas działań 1920 roku znajdowało się wojskowe lotnisko, do którego pociągami dostarczali samoloty aż z samego Poznania! Mimo to, że jeszcze w tym mieście nie ma żadnych upamiętnień tego, postanowiliśmy, że musimy tam pojechać, bo to, że w trakcie działań wojennych nie zginął wtedy żaden lotnik, było całkowitym sukcesem Wojska Polskiego i o tym warto mówić. Na sam koniec ksiądz Stanisław pokazał nam okazały nowy ołtarz w wapniarskim kościele świętej Katarzyny, który sam zaprojektował, a wyrzeźbił go miejscowy mistrz. Ikony zaś – to były dzieła studentów Akademii sztuk pięknych z Kamieńca-Podolskiego.

Następnym punktem naszej podróży był piękny pałac w Niemirowie. Miejsce to ważne z tego powodu, że akurat w 1920 roku pod schodami tego zabytku została przez bolszewików zamordowana razem z córką i krewnymi Maryja Szczerbatowa – wnuczka Bolesława Potockiego. Była pochowana z wielkim szacunkiem w miejscowym prawosławnym monasterze jako męczennica, ponieważ była bardzo lubiana przez miejscowy lud. Zapaliliśmy tradycyjne znicze na schodach pałacu, kiedyś do niej należącego.

Nie mogliśmy ominąć także Strutynki pod Lipowcem, gdzie urodził się trzykrotny premier II Rzeczypospolitej, marszałek Sejmu Walery Sławek. W 1920 roku był on reprezentantem Polski przy sztabie Petlury. O tym wskazywała nowa tablica w językach polskim i ukraińskim, umieszczona na budynku miejscowej Rady wiejskiej. Pogadaliśmy o tej historii też z Panem sołtysem Mychajłem Mikulinem.

W Lipowcu, na centralnej ulicy zapaliliśmy świecę przy symbolicznej tablicy z orłem polskim i tryzubem ukraińskim, umieszczonej tu ku czci Polaków i Ukraińców, którzy się bronili w tym mieście pod czas przełamania frontu przez budionnowców 5 czerwca 1920 roku. Jest informacja, że ich zwłoki leżą na miejscowym cmentarzu, lecz nie zlokalizowano samego miejsca.

W Winnicy, która była szczytem naszych działań przed powrotem do Kijowa na upamiętnienie defilady 9 maja 1920 roku, mieliśmy co najmniej trzy miejsca dla upamiętnień: na Dworcu głównym (gdzie odbyło się historyczne spotkanie Piłsudskiego i Petlury w maju 1920 r.), przy okazałej kamienicy z pomnikiem Petlury, gdzie ostatni przyjmował Wodza Naczelnego, a także na ulicy Sobornej obok urzędu miasta, gdzie 17 maja 1920 roku Józef Piłsudski w przemówieniu powiedział, że „bez niepodległej Ukrainy nie ma niepodległej Polski”.

Zmęczeni setkami kilometrów, wracaliśmy do stolicy, pamiętając o tych wspaniałych ludziach, którzy udzielili nam swój czas, wiedzę i gościnność. Niezwykłe byliśmy im wdzięczni. To była tylko pierwsza część naszej długiej wyprawy, która ma trwać aż do końca listopada bieżącego roku.

Dmytro Antoniuk, 13 czerwca 2020 r.

Autor, P. Bobołowicz i ks. Stanisław w Wapniarce

Pod tablicą Piłsudskiego na Sobornej

Pod tablicą Sławka z sołtysem wsi w Strutynce

Tablica na dworcu winnickim

Tablica w Lipowcu

Znicz pod pomnikiem Petlury w Winnicy

Znicze na schodach pałacu w Niemirowie

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *