Wspomnienia Podolanina o powstaniu styczniowym 1863-1864. Z okazji 170. rocznicy polskiego zrywu niepodległościowego

Herb powstańców styczniowych – Orzel Biały, Pogoń i Michał Archanioł. Fot. Redakcja

W roku bieżącym obchodzimy 170. rocznicę Powstania Styczniowego, które sięgnęło aż po krańce Rzeczpospolitej sprzed zaborów. Proponujemy Państwu zanurzyć się w atmosferę tamtego czasu poprzez zapoznanie się ze wspomnieniami jednego z uczestników tamtych wydarzeń.

Autor przedstawionego pamiętnika Stanisław August Wacowski wywodził się z rodu drobnoszlacheckiego od wieków osiadłego na Podolu. Jego dziadek Józef Wacowski, w drugiej dekadzie XIX wieku odsprzedawszy swoją część posiadanych dóbr ziemskich bliskim krewnym, przeniósł się spod Dunajowiec w okolice Białej Cerkwi wraz z żoną i jednym z młodszych synów Adamem, urodzonym w 1805 r. jeszcze na Podolu. Wspomniany Adam, ojciec naszego pamiętnikarza, zdołał jeszcze zdobyć wykształcenie w Szkole Powiatowej na powiaty płoskirowski i latyczowski w Międzybozu, ufundowanej przede wszystkim dla młodzieży szlacheckiej przez księcia Adama Czartoryskiego. Józef Wacowski zatrudniał się jako oficjalista w dobrach hrabiów Branickich w okolicach Białej Cerkwi. W ślady ojca poszedł też syn Adam.

Pojąwszy za żonę miejscową szlachciankę Felicję Kwiatkowską, spłodził z nią co najmniej dwóch synów: Adama i Stanisława Augusta oraz córkę Marię. Starszy syn Adam urodził się w 1842 r. w miasteczku Temberszczyzna pod Białą Cerkwią (obecnie miasto Uzyn na Kijowszczyźnie). Dwa lata później, w 1844 r., prawdopodobnie tam samo, przyszedł na świat i Stanisław August. Do samego wybuchu Powstania Styczniowego ojciec Adam pracował u hrabiów Branickich. Nadszedł 1863 r. Starszy syn, też Adam poszedł do powstania na Wołyniu, w powiecie starokonstantynowskim. Został schwytany przez wojska carskie i przez następne 4 lata był więziony w Zasławiu. Stanisław August, mający wówczas lat 19 wraz z ojcem Adamem dołączyli się do oddziału powstańczego w okolicach Zwinogródki, lecz nie zdążyli użyć broni przeciwko ciemiężcom. Schwytani przez miejscowych chłopów, zostali wydani w ręce Rosjan, którzy osadzili ich w twierdzy kijowskiej.

W drugiej połowie 1865 r. zostali stamtąd zwolnieni. Do końca lat 60. Pracował Stanisław August jako oficjalista w dobrach Branickich na Białocerkiewszczyźnie, skąd się przeniósł w okolice Kopajgrodu do wsi Perepilczyńce, położonej w powiecie mohylowskim guberni podolskiej, gdzie znowu pracował w dobrach tych samych właścicieli. Tu pojął za żonę Charytynę z domu Didur, włościankę z sąsiedniej wsi Karyszków. Adoptował i nadał swoje nazwisko dzieciom Charytyny: Cyrylowi, Annie, Natalii i Agafii. Około 1909 r., do nabytego w twierdzy kijowskiej reumatyzmu, doszła choroba płuc. Braniccy udzielili mu nieznacznego wsparcia finansowego w postaci emerytury wynoszącej 400 rubli rocznie, na które mógł wynająć domek we wsi Szypinki i zapewnić niebogaty byt swojej rodzinie. Zmarł w Szypinkach 16 sierpnia 1916 r. w wieku 72 lat i został pochowany na cmentarzu parafialnym w Kopajgrodzie.

Swój pamiętnik autor spisał prawdopodobnie już w Szypinkach i nadał mu nazwę „W półokrągłej baszcie”. W 1913 roku nawiązał korespondencję z Franciszkiem Rawitą-Gawrońskim, który podjął się wydania jego wspomnień we Lwowie. Z niewiadomych przyczyn jednak nie doszło do jego publikacji. Rękopis wspomnień Stanisława Augusta obecnie jest przechowywany w Zbiorach Ikonograficznych i Fotograficznych Muzeum Narodowego w Warszawie, w zbiorze po Franciszku Rawicie-Gawrońskim. Obecnie też profesor Stanisław Stępień z Instytutu Południowo-Wschodniego w Przemyślu przygotowuje jego wydanie naukowe.

Walery Franczuk, 1 września 2023 r.

 

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content