O wiele wcześniej zapewne od nazwiska „Aten wołyńskich” otrzymał Krzemieniec, dotychczas nadawane mu miano —„Szwajcarii wołyńskiej”.
Miasto dzisiejsze leży w kotlinie, okolonej malowniczo górami. Z gór tych wiosną i latem roztacza się wspaniały widok na tonące w zieleni licznych ogrodów miasto i odbite na ich tle białe mury gmachów poIicealnych.
Stojącemu zaś w dolinie majestatycznie przedstawia się zawieszona nad miastem, jak strażnica odwieczna, góra Bony (zwana przez lud krótko „Boną”) z ruinami potężnego niegdyś zamku. Ciekawym zabytkiem w Krzemieńcu jest także studnia Bony. Z zachowaniem środków ostrożności, aby nie runąć w przepaść, wędrowiec ogląda tu studnię, wykopaną na rozkaz starosty łuckiego księcia Janusza, na głębokości 40 sążni.
W studni niema wcale wody, są za to kamienie: prawie każdy z odwiedzających Bonę uważa sobie za obowiązek wrzucić bodaj kamyk do studni. W ten sposób zarzucono kamieniami studnię chyba do połowy dawnej głębokości.
Ze szczytu Bony, w dzień słoneczny, można widzieć błyszczące kopuły Ławry poczajowskiej, odległej od Krzemieńca o trzy mile.
Niegdyś Poczajów był „Częstochową rusinów”. Juliusz Słowacki, będąc dzieckiem, modlił się nieraz do Matki Boskiej Poczajowskiej. Poświęcił zwrotkę w „Beniowskim” czci Jej, mieniąc Ją – siostrą Częstochowskiej. Dziś słynie Ławra jako ognisko waśni narodowościowych: ztąd wylatują w świat słynne „Listki poczajowskie”: tu do niedawna przebywał osławiony ojciec Heljodor…
W pobliżu góra Czercza, na rysunku obocznym na pierwszym planie, w źródłach rosyjskich zwana Czernczą; wsadzenie tej spółgłoski, utrudniając wymowę, ma na celu wyprowadzenie nazwy góry od wyrazu „czerniec” – mnich, jakoby siedziby mnichów rosyjskich.
Z innych gór „Krzyżowa” posiada na swym szczycie krzyż, ale zbyt nowy, aby od niego miała otrzymać swą nazwę (Niechybnie był tu dawniej krzyż pamiątkowy, lub nawet kilka ich.
Słowo Polskie za: POLONA, Karol Hoffmann, 1909, 21 stycznia 2024 r.
Leave a Reply