Trudno wyliczyć wszystkich Wołyniaków, którzy brali udział w powstaniu 1831 roku.
Przyciąga myśl postać księdza Sierocińskiego i Rosiewicza. Obaj dostali się w ręce moskiewskie i skazani zostali na Sybir.
Tam wzięli udział w przygotowującym się spisku, który miał wygnańcom przynieść wolność. Zdradzonych srogo ukarano. Skazano ich na 6000 kijów. Ks. Sierociński pod pałkami ducha wyzionął, Rosiewicz wyleczył się, doczekał amnestii i wrócił na Wołyń. Gdzie jednak przebywał dokładnie nie wiadomo, zostawił ciekawe pamiętniki.
O losach samego Wołynia niewiele da się w tym czasie powiedzieć, ani uchwycić społecznych przemian …
Warto zwrócić uwagę na poezje Tymka Padury, w której znajdują odbicie ogólne nastroje.
Rychło po powstaniu listopadowym przedostawać się zaczynają na Wołyń, po przez Lwów wpływy węglarzy. Gaspar Maszkowski, Antoni Beaupre biorą udział w pracy spiskowej, w tworzeniu Towarzystwa Filodenistów. Następuje spotkanie z wysiłkami Szymona Konarskiego, który czas jakiś przebywa na terenie powiatu Łuckiego .
O tych pracach mamy relacje Konopackiego, Krzemieńczanina. Znane są te sprawy: odkrycie spisku, aresztowania, śmierć Konarskiego.
Ze skazanymi w Kijowie odegrano komedię: gdy im już kat stryczek założył, przybiegł adiutant z carskim ułaskawieniem, o które nie prosili.Zesłano ich na katorgę. Beaupre dostał 18 lat Nerczyńska, potem przymusowe osiedlenie. Wrócił jednak i w Krzemieńcu umarł.
Prądy idące od zachodu wpłynęły niemało na radykalizację młodzieży akademickiej w Kijowie. Jej nastroje odzwierciedlają poezje zebrane przez Laskowskiego. Pewna grupa nakłada świty i sukmany I tak chodzi na wykłady, zwą ich „chłopomanami”. Wielu z nich zukrainizowało się. Może był tu i wpływ „narodnej woli”.
Włodzimierz Antonowicz przyjął prawosławie. Potępił go i o zdradę interesowną oskarżył Rawita Gawroński. Raczej jednak był to człowiek uczciwy i konsekwentny.
Po szeregu tarć nastąpił wśród młodzieży uniwersyteckiej rozłam. Część filopolska studentów nazwie się Gromadą i podzieli się na grupy regionalne: litewską, wołyńską. W tej ostatniej znajdzie się Dubiecki. Młodzież polska zakłada w Kijowie szkołę ukraińską, pracuje dla wsi.
Bększycki w r. 1852 napisał wiersz, w którym wyraził w dziwnej formie, jakby będąc na pół pijany, czy nieprzytomny, swe niezadowolenie ze współczesności, a w tymże czasie Komor w „uczcie szaleńców” cześć oddał apostołom sprawy narodowej, wałczącym o ideały równości i wolności.
W latach 60 -tych, manifestacje patriotyczne miały miejsce w Kijowie i Równem.
Zostaje otworzony Wydział Rusi, z podziałem na komitety: Podola, Wołynia. Wydział porozumiewa się i układa z Komitetem Centralnym w Warszawie, przyjmuje na siebie organizację terenu i zostaje zaakceptowany jego warunek, że pieniędze zbierane na Rusi, będą obracane na je ściśle potrzeby, (przedtem Komitet Centralny żądał wysyłania mu zebranych sum).
By uczynić współpracę sprężystszą by uniknąć przyjazdów delegatów dopiero orientujących się w sytuacji, wydział wysłał na stałe do Warszawy swego delegata był nim Marjan Dubiecki – jego decyzje i opinje
były obowiązujące.
Wydane odezwy były drukowane po polsku i rusku, opatrzone herbem tarczowym; Polski, Litwy i Rusi. Złota Hramota była drukowana w Poczajowie.
Komendantem powstania został Edmund Różycki, syn Karola. Dla ukrycia go przed porwaniem przez rząd moskiewski matka jakiś czas ukrywała go w powiecie Krzemienieckim i oddała go na wychowanie Piliohowskim i chłopiec, chodząc do szkół w Kijowie jako Adolf Pilichowski nie znał swego rodzinnego nazwiska. Jednak Rosjanie rzecz odkryli i zabrali go do kadetów. Poszedł drogą wojskową i jako pułkownik został wysłany na Kaukaz. Wtedy to jasno stawiając sprawę, poprosił, o pozwolenie na wyjazd do Francji dla odwiedzenia ojca.
6 miesięcy spędzone wśród towiańczyków nie przeszło bez śladu. Po pewnym czasie Różycki poprosił o przeniesienie na Wołyń, w swe strony rodzinne. To uzyskał. Gdy wybuch powstania zaczął się zbliżać Różycki poprosił o zwolnienie z wojska, znów jasno motywując, że nie może walczyć przeciw braciom. Bierze czynny udział w organizowaniu powstania, każe znosić pańszczyznę, by od razu zostały realizowane obietnice, zawarte w Złotej Hramocie.
Prace popsuło i wpłynęło na „rozejście się” powstania kilkakrotne odwoływanie Różyckiego; m. in. celem wysłania go z misją do Stambułu.
Część III
Część II
Część I
Słowo Polskie za: Życie Krzemienieckie, mw, marzec 1936 r., 9 lutego 2022 r.
Leave a Reply