Zbliża się do końca praca nad książką, opisującą los znanego żytomierskiego Polaka, Franciszka Brzezickiego.
Po prawie roku spisywania wywiadów z ponad 90-letnim więźniem Majdanka, członkiem podziemia antyniemieckiego oraz kombatantem Armii Krajowej, potwierdzania tej informacji w innych źródłach, opracowywania zdjęć – można powiedzieć, że pozostało całkiem niewiele – przeczytać ją Panu Franciszkowi, czyli dokonać, tak zwanej „autoryzacji”. Z tą ostatnią też nie szło najłatwiej. Prawie w każdym akapicie Brzezicki prosił wprowadzać poprawki i czytanie jednej strony zajmowało czasem nawet 15-20 minut!
Dlaczego spisanie życiorysu Pana Franciszka w formie, atrakcyjnej dla każdego czytelnika, jest tak ważne dla miejscowych Polaków? Odpowiedź jest bardzo prosta – prawie każda wieś i miasto mają swoich bohaterów o bardzo podobnych losach. Polacy w latach 1932-38 byli traktowani przez Sowietów, jako „wrodzy narodu”, wysyłani i rozstrzeliwani wyrokiem „trojki”. Wielu z nich zostało poddanych represjom wyłącznie przez to, że chodzili modlić się do kościoła. Czy można w tych 80-90-letnich dziadkach i babciach poznać tych niezłomnych obrońców wiary i polskości? Tylko w rozmowie i po oczach można poznać, że w duszy są wciąż tymi 15-latkami, który uprzedzali nocą sąsiadów o zbliżających się do kościoła komsomolcach, zdobywali od Słowaków broń i przekazywali partyzantom do lasu. Nieliczna część z nich doświadczyła najstraszniejszego – wiedząc, że ich szanse na przeżycie równają się zeru, spędzili po kilkanaście miesięcy w obozach zagłady – Majdanku, Oświęcimiu…
Inicjatorem napisania książki o Franciszku Brzezickim był Konsulat Generalny RP w Winnicy, głównym realizatorem zadania – dziennikarze „Słowa Polskiego” na czele z redaktorem Jerzym Wójcickim.
Słowo Polskie, 28.12.14 r.
Leave a Reply