Więzienna posługa w iziasławskim Zamkowym Zakładzie Karnym nr58

W przedostatnim dniu marca osiem seminarzystów Seminarium Duchownego Gródka Podolskiego na czele z biskupem Leonem Dubrawskim odwiedzili więźniów, odbywających karę w iziasławskim Zamkowym Zakładzie Karnym nr58 (były klasztor bernardynów z XVII wieku).

Gościom z Kamieńca i Gródka towarzyszył ksiądz Edward Pióro, proboszcz parafii św. Józefa w Iziasławiu. Druga wizyta seminarzystów (pierwsza odbyła się w styczniu 2014 roku) rozpoczęła się  Liturgia Słowa, którą przeprowadził biskup Leon. W trakcie kazania podsumował on wszystkie najważniejsze wielkopostne czytania z Ewangelii. Następnie biskup porozmawiał z więźniami, pytając ich czy byli ochrzczeni i czy kiedykolwiek chodzili do cerkwi czy kościoła rzymskokatolickiego.

Po modlitwie „Ojcze nasz” i otrzymaniu duszpasterskiego błogosławieństwa, odbywający karę podczas chwili refleksji rozmyślali nad sensem przypowieści o synu marnotrawnym, którą seminarzyści odtworzyli w krótkim przedstawieniu scenicznym. Następnie odbyły się dwie katechezy, poświęcone Wielkiemu Postowi i Zmartwychwstaniu Jezusa. W międzyczasie więźniowie śpiewali razem z gośćmi wielkopostne pieśni i rozmyślali nad ceną naszego zbawienia.

Iziasławskie więzienie do dziś ma reputację jednego z najgorszych zakładów karnych na Ukrainie. W kryminalnym świecie nazywają go „Biały łabędź” albo „Monastyr”. Faktycznie jest ono byłym przepięknym zespołem klasztornym ojców bernardynów, założony w podolskim Zasławiu na początku XVII wieku przez księcia Zasławskiego).

W latach 30. XX wieku z klasztora wypędzono braci i w celach zaczęły zasiadać sądy „trójek”, które trzema podpisami bez dochodzenia skazywały „wrogów ludu” na śmierć. Rozstrzeliwano politycznych więźniów też w murach klasztornych. Już po śmierci Stalina okazało się, że w iziasławskim więzieniu czekiści testowali na więźniach toksyczne i psychotropowe substancje. Po tym, jak Podole zajęli Niemcy, eksperymenty kontynuowano ale już rękami gestapowskich specjalistów.

Po wojnie klasztor bernardynów wciąż pełnił funkcję więzienia dla „wrogów ludu”, póki oficjalnie nie zmieniono jego statusu na „Zakład Karny MX 324/58”, gdzie według badacza Georgija Fedorkowa „przeprowadzano tajne egzekucje na więźniach politycznych”.

Sądząc z tego, że niedawno Europejski Sąd  praw człowieka zobowiązał wypłacić po 25 tysięcy Euro odszkodowania 17 więźniom iziasławskiego więzienia, metody ukraińskiej administracji nie bardzo różnią się od sowieckiej. Do dziś w Iziasławiu są wymierzane najwyższe wymiary kary. Tylko teraz to nie jest rozstrzelanie a czas więzienia do końca życia.

Zgodnie ze specjalnym statutem  Zamkowego Zakładu Karnego nr58, odwiedzający mogą trafić na jego terytorium tylko po poprzednim zgłoszeniu wizyty w administracji więzienia. Oczywiście o żadnych wycieczkach nie ma mowy, chociaż doszła informacja o tym, że na ścianach wewnętrznych byłego klasztoru pozostały zabytkowe freski i malowidła.

W kościele, znajdującym się po środku zespołu więziennego dziś funkcjonuje cerkiew Bogurodzicy „Ostatnia nadziej rozpaczających” ale wejść do niej może tylko duchowny i więźniowie. Rzadko kiedy pozwolenie na wizytę do świątyni podczas ślubu czy Chrztu otrzymują także krewni odbywających karę.

Na podstawie informacji CREDO, bwp


Więźniowie zasławskiego zakładu karnego

 

Biskup ordynariusz diecezji kamieniecko-podolskiej przemawia do więźniów


Przedstawienie teatralne, wykonane przez seminarzystów z Gródka Podolskiego

 

Widok na więzienie w Zasławiu (były klasztor bernardynów)

 

 


Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *