Pod czas turnieju Mini-EURO-2012, który odbył się pod koniec maja br Polacy z Winnicy z zazdrością patrzyli w stronę piłkarskich drużyn polonijnych z Chmielnickiego i Żytomierza, nie mogąc zaprezentować własną drużynę piłkarską. Chłopaki z sąsiednich obwodów z zapałem walczyli o okazały puchar, konsul generalny winnickiego KG Krzysztof Świderek osobiście otworzył turniej… a Winnica cicho siedziała na trybunach, ciesząc się z cudzych sukcesów…
Przewijając historię 100 lat wstecz dowiadujemy się, że ówczesne miasto Winnica, cieszące się największą ilością polskiej inteligencji od Zbrucza do Moskwy miało na tyle mocne polskie lobby, składające się z ziemiaństwa, duchowieństwa i kadry pedagogicznej, że zdołało bez problemu założyć pierwszą w mieście drużynę piłkarską Stellę, w której grali wyłącznie Polacy. Niestety to było w 1911-1912 roku, czerwona burza pociągnęła za sobą w otchłań na początku w 1918-1920 a potem w 1936-1938 latach najlepsze osobistości środowiska polskiego, w tym i tych kilkunastu piłkarzy. Tylko pod czas wojny epizodycznie rząd faszystowski organizował prymitywne turnieje piłki nożnej, by pokazać światu, jacy oni są lojalni i martwią się o aktywny odpoczynek pracowników swoich fabryk wojennych.
Wracając do teraźniejszości, zastanówmy się nad tym, co trzeba, by powstała podstawowa drużyna piłkarska? Pieniądze? Żeby zagrać raz w tygodniu na jednym z winnickich boisk nie trzeba pieniędzy, tylko raz czy dwa dogadać się z innymi drużynami – kto, w których godzinach gra.
Stroje piłkarskie? W wypadku turniejów czy zawodów można założyć jednego koloru spodenki i białe koszulki – tego w zupełności wystarczy by rozpoznać jeden drugiego na polu? Inicjatywnej osoby? A z tym jest właśnie problem. Winniccy Polacy z sukcesem radzą sobie z wieczorami polskiej muzyki klasycznej, konkursami z historii II RP, imprezami na cześć Dnia Niepodległości czy Konstytucji 3 Maja. Ale wciąż nie wyłania się osoba, która by podjęła się zebrać kilku, chociaż by kilku chłopaków czy nawet młodych mężczyzn i pobiegać z nimi w sobotę na boisku. Frajda gwarantowana, a pożytek dla własnego zdrowia nieoceniony. Jak zaczną grać – znajdą się i zaproszenia na turnieje i zawody do Polski i innych obwodów, i większe czy mniejsze pieniądze na stroje piłkarskie i wyjazdy na mecze towarzyskie.
Siedząc 3 miesiące temu na ławkach pod czas turnieju Mini-EURO-2012 w Winnicy, my Winniczanie z zazdrością i jednocześnie z nadzieją, że w najbliższym czasie znajdzie się chętny podjąć się szlachetnego wyzwania i założyć Pierwszą Winnicką Powojenną Polską Drużynę Piłkarską, a nazwa tej drużyny naprasza się sama sobą – STELLA.
Pisząc ostatnie słowa tego artykułu autorowi przyszła kolejny myśl – wszystko wyżej powiedziane odnosi się i do innej nie mniej ważnej sprawy – założenia w mieście Winnica drużyny harcerskiej. Gazeta „Słowo Polskie” oraz zaprzyjaźniony portal polonijny WIZYT.NET wszelako będziemy popierać te inicjatywy i nawet już zgłaszamy się do uczestnictwa w pierwszym meczu.
Leave a Reply