LOT zajmuje na Ukrainie drugie miejsce po narodowym przewoźniku MAU. Klientami LOT-u w minimalnym stopniu są jednak Ukraińcy pracujący w Polsce.
To przeważnie bogatsi klienci, o czym może świadczyć odsetek osób przesiadających się nad Wisłą na inne połączenia LOT-u: z Odessy jest to 70 proc., z Charkowa i ze Lwowa – 60 proc., a z Kijowa – połowa. Pasażerowie w długich relacjach najczęściej zmierzają do Toronto i Nowego Jorku, a w Europie do Londynu, Amsterdamu, Brukseli, Kopenhagi i Hamburga. Podczas lotów z Ukrainy zajętych jest średnio 80 proc. foteli.
Zgodnie z deklaracjami LOT i PKP Intercity będą one bardziej obecne na Ukrainie. Dniepr, czyli trzecie co do wielkości miasto na Ukrainie, oraz porty regionalne w Iwano-Frankiwsku, Winnicy i Równem.
Według informacji DGP LOT planuje uruchomienie nowych połączeń z Warszawy do tych miast. Ukraina to jeden z głównych zasilających lotniczy hub w Warszawie, dlatego, jak podaje gazetaprawna.pl, prezes Rafał Milczarski zarządził ekspansję.
Polski przewoźnik nie podaje na razie dat, ale potwierdza plany zwiększania częstotliwości.
– Od wakacji planujemy też uruchomić więcej rejsów do Lwowa. Dzisiaj latamy tam z Warszawy dwa razy dzienne, a chcielibyśmy dołożyć trzeci rejs w pojedyncze dni. W sumie byłoby to pięć dodatkowych połączeń w tygodniu – powiedział rzecznik linii Adrian Kubicki.
LOT lata już na pięć ukraińskich lotnisk. Przed tygodniem uruchomił nowe połączenie na Żulany, drugie lotnisko dla Kijowa. Oprócz tego lata na główne stołeczne lotnisko Boryspol (dwa razy dziennie, a będzie trzy) oraz do Charkowa, Lwowa i Odessy.
Słowo Polskie na podstawie informacji gazetaprawna.pl, 09.03.17 r.