Po drugim miesiącu wojny Polska wciąż stoi murem za Ukrainą. Takie wrażenie będzie miał każdy, kto odwiedzi stolicę Polski pod koniec kwietnia – na początku maja 2022 roku.
Praktycznie każdy miejscowy samochód czy tramwaj komunikacji miejskiej jest udekorowany żółto-niebieskimi flagami. Na wielu autach widnieją nalepki z napisem „Pomagam Ukrainie”. Na straganach dużą popularnością cieszą się ukraińskie flagi. Polskie rodziny już od dwóch miesięcy dają dach nad głową ukraińskim uciekinierom z regionów objętych wojną.
„Jestem emerytem. Mam 74 lata. Ale w obliczu rosyjskiej agresji nie chcę siedzieć bezczynnie i pomagam jako wolontariusz” – mówi Jarek Kucharski – mieszkaniec Warszawy, którego korzenie rodziny sięgają ukraińskiego Podola.
W stolicy Polski obecnie mieszka blisko 200 tys. uchodźców z Ukrainy. Niestety trafiają się także mężczyźni w wieku poborowym, którzy wyjechali do Polski przed wybuchem wojny i nie śpieszą się powracać by bronić ojczyzny w taki czy inny sposób – na przykład poprzez włączenie się do oddziałów Wojsk Obrony Terytorialnej.
„Jestem tu od prawie dwóch miesięcy. W Polsce przeszłam darmowy zabieg operacyjny. Złożyłam wniosek na 500 Plus dla swojego dziecka. Mogę skorzystać z dziesiątków programów pomocowych dla Ukraińców – od otrzymania żywności i ubrań do usług medycznych i edukacyjnych” – mówi Wiktoria – uciekinierka z obwodu winnickiego.
Ukraińcy są bardzo podobni do Polaków pod względem mentalności i podejścia do życia. Dlatego asymilacja w polskim środowisku idzie im znacznie łatwiej, niż osobom pochodzącym z krajów arabskich czy afrykańskich. Ale warto pamiętać, że ich kraj ojczysty to Ukraina. I po zakończeniu działań bojowych większość ukraińskich uchodźców będzie chciała wrócić do swoich domów. Tam na nich czekają mężowie, bracia, praca, szkoły i przedszkola.
Redakcja, mw, 30 kwietnia 2022 r.
Leave a Reply