Po zakończeniu polsko-ukraińskiej ofensywy na Ukrainę, bolszewicy wycofali się na południe wzdłuż Bohu, zatrzymując się na linji kolejowej Zmierzynka — Odessa, gdzie toczyły się walki obronne.
Na rzece Markówce walczyły sprzymierzone oddziały armii ukraińskiej generałów Pawlenki i Udowiczeniki. Rozpoczęły się mniejsze i większe walki obronne z częstemi wypadami, w których baterje 12-go pułku artylerji polowej brały udział, wspierając dzielnie piechotę.
Dywizjon I walczył wraz z 51-ym pułkiem piechoty. W dniu 13 maja zdobył Krzyżopol i Czobotarkę, zadając wielkie straty nieprzyjacielowi, szczególnie 533-mu pułkowi strzelców sowieckich.
W zwalczaniu pociągów pancernych odznaczyły się baterie 1 dywizjonu, które zniszczyły dwie pancerki, a jedną uszkodziły i zmusiły do wycofania się w dniu 15 maja, kiedy Rosjanie chcieli odebrać stację Krzyżopol.
Dowódca dywizji w szczególności wyróżnił 1-ą baterię za wytrwanie na stanowisku i odbicie zaciekłego ataku nieprzyjaciela.
Z końcem maja baterie I dywizjonu z 51-ym pułkiem piechoty i 4-ym pułkiem strzelców podhalańskich brały udział w wypadzie na Goraczkówkę – Rudnicę – Żydówkę i Popiełuchy.
Posuwając się wzdłuż toru kolejowego, kompania 51-go pułku, znienacka zaatakowana przez piechotę i pancerkę nieprzyjacielską, zaczęła się cofać, co widząc dowódca 2-ej baterji, podporucznik Dobrzański, bezzwłocznie współdziała osobiście ogniem baterii.
Ciężko rannego wyniósł i wsadził na konia kapral Stanisław Flitta. Za uratowanie życia swemu dowódcy wśród ognia nieprzyjacielskiego waleczny kapral został odznaczony srebrnym krzyżem orderu Virtuti militari.
Jednocześnie 1-a bateria, współdziałając z piechotą, zajęła po bardzo ciężkiej walce Popiełuchy i stację kolejową Rudnicę, gdzie dołączyła też z 2-a baterią.
Z końcem maja I dywizjon odszedł do XXIII brygady piechoty, gdzie współdziałał przy zajęciu Cybułówki i Obodówki, odpierając silne ataki nieprzyjaciela. Z początkiem czerwca przeszedł w okolice Trościańca i Czobotarki, zajmując pozycję, gdzie pozostał do 12 czerwca, t. j. do chwili odwrotu z Ukrainy.
Dywizjon II w połowie maja przeszedł z rejonu Tułczyna przez Annopol do Kirnasówki i Sokołówki, odpierając ataki nieprzyjaciela, przeważnie kawalerię. W międzyczasie 6-a bateria przeszła do Kapuścian, 5-a baterja do Lewkowa, 4-a baterja pozostała nadal w Sokołówce. Ponadto 6-a baterja brała udział w akcji na Obodówkę, gdzie przy odpieraniu ataków nieprzyjacielskich rozerwały się dwa działa, raniąc czterech żołnierzy z obsługi.
Baterie 4-a i 5-a brały udział z 53-im pułkiem piechoty w działaniu na Krzykliwce – Żabokrzycz i Cybulówkę, co zostało uwydatnione w następujący sposób:
„Dnia 28 maja 1920 r. w wypadzie na Krzykliwce z 54-ym pułkiem piechoty odznaczył się kapral Ludwik Rachel, jako celowniczy. Mianowicie, kiedy połączenie telefoniczne z punktu obserwacyjnego było przez
granaty nieprzyjacielskie zerwane, kprl. Pachel wyprowadził armatę swoją około 300 metrów dałej i otworzył ogień nawprost pomimo silnego ognia pancerki bolszewickiej, która strzelała kartaczami i ogniem karabinów maszynowych. Ogniem swoim zmusił do cofnięcia się prawego skrzydła atakującej piechoty, kiedy zaś nie miał ani jednego pocisku, z obsługą swoją otworzył ogień z karabinów ręcznych. Dzięki jego odwadze i przytomności nieprzyjaciel cofnął się poza wieś Krzykliwce”.
„Dnia 23 maja w czasie ataku bolszewickiego na Sokołówkę i Lewków odznaczył się kprl. Józef Żołądek, jako telefonista, na wysuniętym punkcie obserwacyjnym, na młynie na południe od wsi Sokołówki. Pod
ciężkim ogniem artyterii nieprzyjacielskiej, która ostrzeliwała punkt obserwacyjny, pomagał swemu dowódcy w kierowaniu ogniem na atakującą piechotę przez nieustanne naprawianie zrywanej linji telefonicznej. Kiedy zaś na punkcie obserwacyjnym nie można było wysiedzieć i kierować ogniem z powodu dymu i kurzu, kapral Żołądek przeciągnął linię telefoniczną kilkadziesiąt metrów w bok wśród wielkiego ognia piechoty i artylerii nieprzyjacielskiej. Czynem tym uruchomił nowy punkt obserwacyjny, z którego bateria mogła współdziałać z piechotą i zwalczać nadal nieprzyjaciela”.
Obydwaj zostali odznaczeni Virtuti Miliiari.
W końcu maja 6-a bateria, mając tylko jedno działo i dwa ciężkie karabiny maszynowe, podczas marszu do Kapuścian została znienacka napadnięta w drodze przez kawalerię przeciwnika, którą odparto dzięki zimnej krwi i odwadze porucznika Stachowskiego. Tu odznaczyli się kapral Majer, plutonowy Sworowski i plutonowy Lamparski. Baterie 4-a i 5-a po utracie Sokołówki i Lewkowa przeszły do Sawiniec, gdzie odparły ciężkie ataki Rosjan początkowo z 53-im pułkiem piechoty, a następnie z 54-ym pułkiem. Baterja zaś 6-a po otrzymaniu 3 nowych dział przeszła do rejonu Ładyżyna, do IV dywizjonu 4-go pułku strzelców konnych, gdzie jednak ogniowo nie działała. III dywizjon i2-go pułku artylerji palowej z 4-ym pułkiem strzelców podhalańskich osiągnął linję Miastkówka — Dzugastra. W połowie maja baterja 7-a z I batalionem 4-go pułku strzelców podhalańskich zdobyła wieś Goraczkówkę, opuszczając ją z rozkazu tego samego dnia, zajmuje ją jednak ponownie 30 maja.
Zdarzeń i większych walk poza tern nie było, w dniu zaś 7 czerwca III dywizjon przeszedł do rejonu Kniażewo — Altanka.
Z końcem maja pułk otrzymał uzupełnienie w ilości 125 ludzi. Szeregowi zastali natychmiast wcieleni do bateryj i szkoleni praktycznie.
Słowo Polskie za: Stanisław Turek, 1928 r., Warszawa, 13 kwietnia 2020 r.
lp
Leave a Reply