Rzekę Zbrucz polscy żołnierze z 12 PP przekroczyli ostatecznie 10 lipca 1920 roku. Żołnierze czuli się dobrze pomimo przemęczenia, spowodowanego długimi marszami i nieustanną walką.
Rozpoczęto szybką pracę nad umocnieniem linii rzeki Zbrucz, stwarzając przedmoście w Wołoczyskach celem obrony kierunku ma Lwów, oraz przedmościa w Husiatynie, Tarnonidzie i Satanowie.
Przedmieścia Wołoczyska, broniła XXIV brygada piechoty w składzie 51-go i 53-go pułków piechoty, XII batalionu saperów, wraz z bateriami 12-go pułku artylerii: 7-a i 9-a baterie w rejonie Worobijówka—Koszlaki, współdziałały ogniowo z 51-ym pułkiem, baterie zaś 3-a i 8-a w rejonie Wołoczyska — Frydrychówka następnie Pieńkowce działały na korzyść 53-go pułku.
Dowódca XXIII brygady piechoty bronił przepraw na odcinku środkowym w Orzechowcu, Tarnorudzie i Satanowie, mając pod sobą 52-i pułk piechoty, IV dywizjon 4-go pułku strzelców konnych, bataliony etapowe oraz baterie 1-ą ii 2-ą.
Później do obrony Satanowa została przeznaczona 4-a bateria przy 54-ym pułku piechoty.
Odcinek południowy od Kręciłowa do Okopów św. Trójcy był broniony przez oddziały ukraińskie gen. Pawlenki i bataliony etapowe, jako grupę pułkownika Pażusia, w której pracowały baterie 5-a i 6-a na przedmieściu Husiatyna.
Przez dwa tygodnie toczyły się zacięte walki nad Zbruczem, odpierane wspaniałymi kontratakami piechoty i silnym ogniem baterii, których wydajność dochodziła w niektórych walkach do 800 pocisków dziennie na baterię.
Rosjanie na całym odcinku Zbrucza, a zwłaszcza na północy pod Wołoczyskami, rzucając do natarcia znaczne siły piechoty i kawalerii przy wydatnym poparciu pociągów pancernych, starali się za wszelką cenę sforsować Zbrucz, jednak mimo przemęczenia oddziałów 12-ej dywizji piechoty, byli zawsze z wielkimi stratami odpierani.
Szczególnie krwawe były natarcia w dniach 16 i 24 lipca. Wszystkie baterie 12-go pułku pracowały bez wytchnienia; odznaczyły /się zwłaszcza baterie przedmościa Wołoczyska, których działanie dowódca XXIV brygady piechoty, pułkownik szt. gen. Kukieł wyróżnił w swych rozkazach.
Oto wyjątek z jednego:
„Z podziwem myślę o świetnych czynach artylerzystów naszych: porucznika Sawickiego, dowódcy 3-ej baterii, por. Sawczyńskiego, dowódcy 9-ej baterii, ppior. Miąsika, dowódcy 7-ej baterji i ppor. Abstorskilego, dowódcy 8-ej baterii, jako też o wspaniałej zdolności ognia ciężkiej baterii por. Strutyńskiego i o niestrudzonej odwadze dowódcy pancerki „Piłsudczyk” por. Abłamowicza”.
Działalność 12-go pułku znalazła także uznanie dowódcy 12-ej dywizji piechoty, pułkownika Marjana Januszajtisa:
„Znakomite zasługi oddały 3-a i 8-a baterje 12-go pułku artylerii pololowej, które chwilowo bez osłony piechoty na najbliższą odległość po bohatersku walczyły aż do zwycięstwa”.
Oto wyjątki z tych licznych rozkazów, w których wszystkie baterie pułku były bardzo często wyróżniane. Straty poniosła bateria 8-a, mając rozerwane jedno działo, które raniło przy tym czterech ludzi, ponadto miała z powodu ognia nieprzyjacielskiego rannych dwóch kanonierów i cztery konie. Bateria zaś 9-a straciła na folwarku Pieńki kanoniera Rozkochę, który poniósł śmierć podczas największego wysiłku baterii.
Wąlki na przedmościu Wołoczyska to złote karty III dywizjonu i 3-ej baterii pułku.
Pułk 53-i piechoty został zluzowany przez 52-i pułk piechoty. Popołudniu w dniu 24 lipca nieprzyjaciel przerwał front w okolicy Trybuchowce i Szydłowce, zajmując wieś Medyń i ponawiając atak na Podwołoczyska od północy.
O godzinie 20 padło przedmoście Wołoczyska, bronione po bohatersku do dnia 23 lipca przez 53-i pułk piechoty, który poniósł straty w 12 oficerach i w 370 szeregowych, przy nieustraszonym zachowaniu się XII batalionu saperów i świetnym działaniu baterii artylerii. O godzinie 21 wydano oddziałom rozkaz, cofania się za rzekę Seret, co dywizjony przeprowadziły w następujący sposób: III dywizjon z 3-ą baterją łącznie z 51-m pułkiem piechoty wycofały się pirzez Tarnopol — Zagroblę, zajmując pozycje w rejonie Proniatyna, Kutkowiec, Zagrobli i współdziałając ogniem z 52-m pułkiem piechoty.
Dywizjon I w składzie 1-ej i 2-ej baterii o świcie 25 lipca cofnął się na Grzymałów, staczając po drodze walki z nieprzyjacielem, poczem przez Trembowlę — Mikulińce przeszedł do rejonu Ładyczyna i Nastasowa, gdzie zajął pozycje, wspierając bataliony 55-go pułku piechoty.
Dywizjon II w składzie 5-ej i 6-ej bateryj bez osłony piechoty staczał ciężkie walki w okolicy Czabarówki i Wasylkowiec z kawalerią rosyjską, którą śmiało odparła 6-a bateria por. Szulca i 5-a baterja por. Nowakowskiego, zadając przeciwnikowi poważne straty, po czym przez Krogulec, Kopyczyńce, Suchostaw przeszła w dniu 29 lipca rzekę Seret pod Janowem, gdzie dołączyła bateria 4-a z 54-ym pułkiem piechoty, wycofując się z rejonu Satanowa.
Dywizjon osiągnął Słobódkę Strusowską, gdlziie zajął pozycje, działając ma korzyść grupy pułkownika Pażusia, w której skład weszły bataliony etapowe: łódzki, kielecki i lwowski z zadaniem obrony przepraw pod Janowem.
Słowo Polskie za: Stanisław Turek, 1928 r., Warszawa, 27 czerwca 2020 r.
Leave a Reply