W Senacie RP zaprezentowano rękopisy biskupów polskich do biskupów niemieckich o przebaczeniu i pojednaniu

Pod koniec Soboru Watykańskiego II biskupi polscy wystosowali orędzie do biskupów niemieckich, w których padło słynne zdanie „przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. Autorem tych słów był Bolesław Kominek, arcybiskup wrocławski.

Orędzie z 18 listopada 1965 roku stanowiło przełomowy gest pojednania po zniszczeniach II wojny światowej. Wysłane zostało przez 34 polskich hierarchów, w tym prymasa Stefana Wyszyńskiego i abpa Karola Wojtyłę, z inicjatywy bpa Bolesława Kominka. Adresaci otrzymali zaproszenie do uczestnictwa w obchodach Milenium Chrztu Polski oraz modlitwy o pokój.

Oryginały trzech ważnych dla polsko-niemieckiego pojednania dokumentów: rękopis listu biskupów polskich do biskupów niemieckich i odpowiedź hierarchów niemieckich zaprezentowano 20 maja 2025 roku w Senacie RP.

Rękopis nie zawiera wielu skreśleń, mógł on powstać w ciągu jednego dnia w klasztorze Sióstr Elżbietanek w Fiuggi we Włoszech. Ostateczna wersja, którą zredagowali biskupi, a potem podpisali, różni się od rękopisu niewiele. Jest tam tylko kilka korektorskich zmian. Samo sformułowanie «przebaczamy i prosimy o przebaczenie» pojawia się wcześniej w nauczaniu arcybiskupa Kominka w innych kontekstach. Jednym z celów stworzenia tego listu było złamanie schematu Polaka i Niemca, jako odwiecznych wrogów, że to nie musi determinować naszej przyszłości. I to jest jedno z ważniejszych przesłań tego listu” – zaznaczył Dr Andrzej Jerie, dyrektor Centrum Historii Zajezdnia w rozmowie z Radiem Watykan.

Wystawa będzie w kolejnych dniach prezentowana w Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego w Warszawie, a następnie w kilku miejscach w Niemczech, między innymi w Berlinie. Dokumenty pokazywane będą też w 60. rocznicę wystosowania listu we Wrocławiu.

Orędzie po jego opublikowaniu odczytano w kościołach diecezjalnych w dniach 15-16 grudnia 1965 r. na mocy komunikatu Sekretariatu Episkopatu. W Polsce spotkało się ono z gwałtowną krytyką ze strony władz komunistycznych, które obawiały się jakiegokolwiek zbliżenia z Zachodem.

Polscy naukowcy szacują że Niemcy w latach 1939–1945 spowodowały Polsce straty wyliczone na 6 bln 200 mld zł. Powojenne szacunki utraconych przez Polskę dzieł sztuki i wywiezionych przez okupanta niemieckiego (obejmujące tylko zbiory udokumentowane), wskazują na ubytek ok. 2,8 tys. obrazów znanych europejskich szkół malarskich, 11 tys. obrazów autorstwa malarzy polskich, 1,4 tys. wartościowych rzeźb, 15 mln książek z różnych okresów, 75 tys. rękopisów, 22 tys. starodruków, 25 tys. map zabytkowych, 300 tys. grafik, 50 tys. rękopisów muzealnych, 26 tys. bibliotek szkolnych, 4,5 tys. bibliotek oświatowych i 1 tys. bibliotek naukowych. W ciągu pierwszych 6 miesięcy okupacji niemieckiej ograbiono Generalne Gubernatorstwo z dzieł sztuki niemalże całkowicie. Hans Frank w końcu 1942 raportował o „zabezpieczeniu” 90% polskich zbiorów sztuki i kolekcji. Ołtarz Wita Stwosza z Krakowa wywieziono do Norymbergi. Najcenniejsze eksponaty, w tym obrazy autorstwa Rafaela, Rembrandta i Leonardo da Vinci z Muzeum Narodowego, zbiory wojskowe z Muzeum Wojska oraz warszawskiej Zachęty wywieziono w ostatnim kwartale 1939 do Rzeszy. Wybrane eksponaty wstawiano także do siedzib nazistowskich dygnitarzy. Przedmioty zabytkowe z Zamku Królewskiego w Warszawie znalazły się w Muzeum Drezdeńskim. Adolf Hitler otrzymał w prezencie polską kolekcję 30 rysunków Albrechta Dürera z kolekcji Lubomirskich i Czartoryskich, zagrabionych ze Lwowa (Po wojnie rysunki Dürera zostały odnalezione przez Amerykanów i bezprawnie wydane w prywatne ręce, po czym sprzedane na licytacji w Szwajcarii, mimo że w świetle prawa były własnością publiczną, zapisaną muzeum lwowskiemu). W 1946 Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze uznał proceder grabieży dóbr kulturalnych, majątku i niszczenie skarbów kultury narodowej za jedną ze zbrodni niemieckich w okupowanej w latach 1939–1945 Polsce.

Słowo Polskie za: polskie media, ekai, fot. Kancelaria Senatu, 24 maja 2025 r.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *