28 listopada w przededniu uznawanego na całym świecie Dnia Pamięci Wielkiego Głodu na Ukrainie, który zabrał życie także około miliona mieszkańców Donbasu, władze separatystycznej republiki „DRL” zorganizowali festiwal dań kuchni narodowych, uwieńczony koncertem rosyjskich, greckich i innych piosenek ludowych.
– Smażymy szaszłyki. Odczuwamy dziki popyt na nie. Ludzie non-stop podchodzą – skomentował inicjatywę „władz DRL” Ormianin Geworg Makagian.
Impreza, którą większość ukraińskich mediów nazwała ośmieszaniem ludobójstwa Ukraińców i przedstawicieli innych narodowości, odbyła się w samym centrum Doniecka – „stolicy DRL”.
Największa fala śmierci głodowych na Donbasie przypadła na koniec 1932 – pierwszą połowę 1933 roku. Wskutek wprowadzenia przez Kreml tzw. „chlebzogotowek” mieszkańcy wsi w tym regionie musieli oddawać władzom wszystko, co zebrali na polu. Często kierownicy kołchozów skarżyli się, że zadanie Moskwy przewyższa ilość zebranego zboża. NKWD i specjalne oddziały wojska przymusem odbierały u rolników zboże, krowę czy świnię, pozostawiając ludzi w obliczu śmierci głodowej.
W archiwach obwodu donieckiego znajdują się dokumenty, potwierdzające fakty kanibalizmu latach 1932-33 na Donbasie: „Sekretarz Rubieżańskiego RK Warszawski napisał w doniesieniu, że kołchoźnik Krykonienko Mefodij zabił własnego 6-letniego syna, którego on razem z żoną przez cztery dni gotował i jadł” a „we wiosce Rosochowatskie rejonu markowskiego Rudenko Fedor zmusił żonę by zarżnęła dwoje z ich trojga dzieci, których oni zjedli”.
Według najnowszych obliczeń, Wielki Głód – makabryczna zbrodnia reżimu komunistycznego na Donbasie – zabrał życie ponad 4 milionów mieszkańców Ukrainy – od Zbrucza do Mariupola. Podczas Wielkiego Głodu na Podolu oraz Wschodnim Wołyniu zmarło od 100 do 500 tys. Polaków.
Słowo Polskie, na podstawie informacji Andrzeja Iwaszki, 30.11.15 r.