– Zgodnie z ustaleniami mińskiego protokołu, na Ukrainie zostanie utworzona „specjalna strefa”, która obejmie blisko 1/3 części obwodu ługańskiego i donieckiego – twierdzi lider partii „Blok Piotra Poroszenki” Jurij Łucenko. Ze słów radcy ukraińskiego prezydenta wynika, że „niektóre rejony na Doniecczyźnie i Ługańszczyźnie, które nie są kontrolowane przez ukraińskie władze, zostaną oddzielone od reszty Ukrainy przy pomocy specjalnych konstrukcji z drutu i betonu, chociaż formalnie pozostaną w składzie państwa ukraińskiego”.
Żeby zapobiec dalszemu przelewowi krwi strona ukraińska podczas rozmów w Mińsku zgodziła się na warunki Rosji i prorosyjskich separatystów. W skutek osiągniętych porozumień na mapie Europy pojawi się kolejna strefa z „zamrożonym konfliktem”, podobnie, jak w Naddniestrzu czy Abchazji. Czy będzie nosiła nazwę DNR czy Noworosja – jeszcze nie wiadomo.
Jurij Łucenko powiedział także, że udało się dogadać ze stroną rosyjską na temat wzięcia pod kontrolę rosyjsko-ukraińskiej granicy. Zaczęła się demarkacja „specjalnej strefy”.
O tym, że Rosja jest „zadowolona” z mińskich rozmów, świadczy fakt, że przez ostatnie kilka dni z jej terytorium nie są przerzucane kolejne dostawy broni ani samochody opancerzone.
Redakcja
GK
Leave a Reply