Przez techniczne wymogi niektórych ukraińskich kopalni rzad jest zmuszony do płacenia „DRL” za węgiel, eksportowany z terenu okupowanej części Donbasu.
– Niedaleko Kijowa jest ciepłownia, która nie może funkcjonować bez węgla z Ugledara. Będziemy kupowali u separatystów węgiel, koks i metal. Mam nadzieję, że terroryści wydadzą zarobione pieniądze na naprawę szkód przez siebie wyrządzonych. Emerytury i świadczenia socjalne też muszą sami płacić. Jednocześnie nia ma mowy o żadnym specjalnym statusie dla Donbasu – powiedział przewodniczący ugrupowania „Blok Petra Poroszenki” w ukraińskim parlamencie Jurii Łucenko.
Wcześniej prezes Minenergowugilla Wołodymyr Demczyszyn informował, że antracyt dla ukraińskich elektrowni jest dostarczany z okupowanej części Donbasu.
Słowo Polskie, 24.07.15 r.