Dobrą tradycją Winnickiego Kulturalno-Oświatowego Związku Polaków od 2009 roku stała się realizacja, zaproponowanego przez członków tej organizacji, projektu “Ocalmy od zapomnienia nasze świątynie”. W ciągu ostatnich czterech lat w porze letniej członkowie związku wyjeżdżają na zapomniane i zniszczone polskie cmentarze i nekropolie by ocalać je od zapomnienia.
W czerwcu 2013 roku tradycyjnie została oczyszczona od zarośli i śmieci krypta rodziny Brzozowskich we wsi Obodówka powiatu Trościanieckiego. Mieszkańcy tej miejscowości już nie dziwią się, gdy słyszą odgłosy pił benzynowych od strony cmentarza bowiem dobrze wiedzą, że to polska organizacja z Winnicy przyjechała odgrzebać ze sterty gruzu i wyczyścić od zarośli miejsce, które od lat … pamiętają jak śmietnik. Może dla tego nie biorą udział we wspólnej pracy, bo nie mają czyste sumienie?.. Tylko Pani Olga – dyrektor miejscowego muzeum, na początku każdego lata czeka na woluntariuszy z Winnicy i bierze udział razem z członkami Związku w tej szlachetnej sprawie, przepraszając przy okazji za obojętność swoich rodaków.
Drugim miejscem, gdzie prowadzono prace porządkowe do 2013 roku, był cmentarz w Jampolu. Od księdza Władysława Chałupiaka – proboszcza parafii jampolskiej stało wiadomo, że cmentarz został już oczyszczony i jest pod dobrą opieką miejscowego przedsiębiorcy. Ucieszyliśmy że teraz nie znikną ślady po Polakach, kiedyś licznie zamieszkujących kresy Podola. Jedyną pamiątką po nich są groby i krypty na miejscowej polskiej nekropolii, wśród których można zobaczyć przepiękne mauzoleum polskiego wiolonczelisty z XIX wieku Konstantego Sarneckiego.
Na mapie obwodu winnickiego jest sporo takich miejsc, które potrzebują odnowienia i „zmartwychwstania”. Z rozmów z mieszkańcami najbliższych od Winnicy rejonach, dowiedzieliśmy się że w kalinowskim i koziatyńskim też są staropolskie cmentarze, potrzebujące opieki. Następny wyjazd członków organizacji odbył się w sierpniu do miejscowości Komsomolskie (Machnówka).
Pierwszym punktem na mapie, do którego zmierzali członkowie Związku w Komsomolskim był odrodzony i odnowiony przy aktywnym udziale proboszcza Jana Dziadkiewicza oraz wiernych kościół Jana Niepomucena. Po pobłogosławieniu przez księdza, zwiedzeniu kościoła i wspólnej modlitwie, członkowie organizacji wyruszyli na stary polski cmentarz, gdzie wraz ze starymi grobami widnieją i nowe współczesne. Przez cały czas winnicczanom towarzyszyła miejscowa parafianka, Władysława Kostiuk. Ten cmentarz nie był aż tak zarośnięty, jak poprzedni w Jampolu i zaśmiecony jak w Obodówce, ale też potrzebujący prac porządkowych i stałej opieki.
Kilkunastoosobowa grupa, zaopatrzona w niezbędny sprzęt (dwie piły mechaniczne udostępnił winnicki KG RP), po kilku godzinach pracy zostawiła po sobie ogromną gorę wyciętych drzew i krzaków oraz piękne i „wyzwolone” polskie nagrobki.
Na drodze powrotnej zmęczeni ale szczęśliwi „związkowcy” znów wpadli do plebanii, gdzie gościnny ksiądz proboszcz poczęstował grupę herbatką, a miejscowi parafianie podziękowali za pracę, obiecując za kilka dni spalić ścięte drzewa i krzaków.
Droga do domu biegła przez miejsce, gdzie w XVII wieku odbywały się bratobójcze walki między wojskiem koronnym a kozakami. Na skrzyżowaniu drogi Winnica-Koziatyn znajduje się pomnik z krótkim napisem “Przebaczamy i o przebaczeniu prosimy” w języku polskim oraz ukraińskim. W tym miejscu członkowie Związku Polaków zapalili znicze i pomodlili się o to, aby w przyszłej historii obu państw nigdy nie było takich bolesnych wydarzeń.
Ostatnim zaplanowanym miejscem do zwiedzenia, a jednocześnie do zbadania stanu świątyń, był cmentarz we wsi Samgródek (rejon koziatyński). To co pojawiło się przed uczestnikami wyjazdu jest niemożliwe do opisania słowami. Cmentarz, który znajduje się tuż przy głównej drodze, był kompletnie zarośnięty dzikim winogronem tak że jego wcale nie było widać, tylko gdzie nie gdzie sierotliwie błyszczały marmurowe krzyże…
Jeszcze dużo takich zapomnianych miejsc można odnaleźć w obwodzie winnickim i nie tylko. Niski ukłon tym wolontariuszom z Polski, którzy corocznie przyjeżdżają do naszych wspólnych świątyń aby swoją pracą ocalać je od zapomnienia. Obowiązkiem każdej miejscowej polskiej organizacji społecznej jest nie tylko odrodzenie języka, kultury polskiej, a przede wszystkim ocalenie od zapomnienia miejsc pochówku naszych przodków.
WKOZP
Zdjęcia z Machnówki (Komsomolsk)
{morfeo 393}
… pomnik przy skręcie na Koziatyń
{morfeo 394}
… zniszczona polska nekropolia w Samgródku
{morfeo 395}
Leave a Reply