Dzisiaj nikt z żyjących nie może powiedzieć, jak dokładnie wyglądał święty Mikołaj. Najprawdopodobniej urodził się w bogatej i pobożnej rodzinie nad Morzem Śródziemnym, w rzymskiej prowincji Licji – dzisiaj jest to kraina w Turcji. Jako młody człowiek Mikołaj został biskupem stolicy Licji Miry. Mieszkał tam do samej śmierci, czyli około 342 roku. Jak wykazała ekspertyza jego grobu, Mikołaj umarł dokładnie szóstego grudnia.
W XI wieku, gdy Mira została podbita i doszczętnie splądrowana przez muzułmanów, relikwie św. Mikołaja przeniesiono do włoskiego Bari i to właśnie do tego miasta udają się dzisiaj wszystkie pielgrzymki chcące odwiedzić grób św. Mikołaja.
O ile prawdziwych wiadomości o Mikołaju zachowało się bardzo niewiele, to już legend i mitów związanych z osobą świętego powstało całe mnóstwo. Zawsze Mikołaj przedstawiany był jako osoba tajemnicza, niezwykle dobra i pomagająca wszystkim ludziom. Już jako dziecko Mikołaj wyróżniał się swoją pobożnością i dobrocią wobec bliźnich. Będąc już dorosłym człowiekiem, Mikołaj dzielił się swoim bogactwem z wszystkimi potrzebującymi, a z pomagania innym nie zrezygnował również wtedy, gdy został już mianowany na biskupa.
Potrafił ocalić rozbitków z fal morskich, sprawiał, że zboże rosło również w latach nieurodzaju, a nawet wskrzeszał zmarłych. Ludzie szybko nazwali go cudotwórcą, a wyznawcy religii prawosławnej do dzisiaj tak określają św. Mikołaja.
Historie o cudownych uczynkach św. Mikołaja przekazywano z pokolenia na pokolenie. Mikołaj został patronem rozbitków, żeglarzy, rybaków, flisaków i przewoźników, posiadał moc poskramiania sztormów, wysokich fal, piorunów i burz. Swoją opieką św. Mikołaj otaczał także więźniów i jeńców wojennych, jego o pomoc prosili mnisi, uczeni, literaci, notariusze, uczniowie przed egzaminami, młynarze, piwowarzy.
W XVIII w polskich kościołach ustawiano skrzynki św. Mikołaja, a dzięki datkom wrzucanym do skrzynek fundowano posagi dla najbiedniejszych dziewcząt z danej parafii. Obecnie kult Świętego Mikołaja rozprzestrzenił się na cały świat i w Polsce oraz na Ukrainie dziadka w biskupich szatach liturgicznych albo czerwonym „hollywoodzkim” szlafroku czekają setki milionów dzieci.
9 grudnia wesoły i zapominalski święty Mikołaj zapukał w drzwi kościoła pw. Ducha Świętego w Winnicy na Podolu. W salce katechetycznej na niego z niecierpliwością oczekiwała kilkudziesięcioosobowa gromadka dzieci w wieku od 1 do 7 lat, uczęszczających na lekcje religii do siostry Marii.
Jako pierwszy małych parafian powitał proboszcz ks. Sergiusz Tobert. Zaprosił zebranych na krótką modlitwę przed ołtarz, po której na początku cicho a potem – coraz głośniej było słychać zbliżający się dźwięk dzwoneczków! Przed oczami dzieci, jak z bajki, pojawił się święty Mikołaj, sypiący żartami i podpytujący czy grzeczne byli w mijającym roku?
Tradycyjnie przed rozdaniem prezentów na najmłodszych katolików czekał mini-sprawdzian, polegający na zaśpiewaniu piosenki o świętym Mikołaju lub recytowaniu wierszyka. Tegoroczną ciekawostką była „nowacja” w postaci dwóch książek – czarnej i złotej, w jednej z których, jak wyznał dziadek z brodą, były zapisane wszystkie dobre uczynki dzieciaków a w drugiej – ile razy nie słuchały rodziców, zapominali modlić się rano i wieczorem i in.
Na szczęście, nikt z dzieciaków nie opuścił salę z przysłowiowymi „rózgami”. Każdy z nich patrzył, jak święty Mikołaj wyciąga z worka paczki z prezentami, marząc, że następny będzie właśnie jego.
Na zabawie i żartach czas minął bardzo szybko. Dzieci obiecały, że przez cały następny rok będą starały się być grzecznymi dziećmi, regularnie chodzić na katechezy do kościoła i słuchać mamy i taty!
Słowo Polskie, 10.12.17 r.
Leave a Reply