Bałta — miasto rozrzucone, trochę wschód przypomina, rozsiadło się ono na ruinach dawnego Józefgrodu nad błotnistą Kodymą, poza nią leżała stara tatarska Bałta. Zniszczyły ją wojska rosyjskie w 1769 r. w pościgu za konfederatami barskimi; a co się ostało, to do reszty spustoszył Kirym-Girej, chan krymski, podczas wyprawy na świeżo zakolonizowane wioski Nowej Serbii, rozrzuconej w około warowni Jekaterynosławskiej.
Dziś tu wszystko nowe: dwie cerkwie zielone-kopulaste, kościółek, niegdyś kaplica, przez Ormian wzniesiona, zdaje się, że około 1772 roku; kolonistów jednak teraz ani śladu, chyba z rysów tubylców domyślisz się ich pochodzenia.
Świątynia katolicka uboga ale schludna, co robi zaszczyt proboszczowi, który tu, jak zresztą większa część naszego duchowieństwa, używa dobrej opinii nie tylko pośród swoich jednowierców. Najdawniejsze zabytki na żydowskich przechowały się cmentarzyskach, a jest ich aż cztery, co dowodzi, że sporo starozakonnych w dawnym przebywało Józefgrodzie.
I tak, za miasteczkiem jest nowy cmentarz, nadto mogiły zadżumionych z 1813 r., zmarłych na cholerę w 1830 r., w miasteczku zaś stare «okopisko», od lat 30 zamknięte, a obszerny stanowiące czworobok do 300 wynoszący kroków. Najstarsze jednak napisy sięgają 1740 r., a jeden z nich dotyczy dwóch młodzieńców, męczenników („Akudysz”), spalonych za to, że się wiary ojców wyrzec nie chcieli, tak przynajmniej głosi lapidarna kronika, ujęta w gustownie ornamentowane ramy. Żyd, dozorca legendę mi powtórzył, ale trochę inaczej: dostali się do więzienia, powiadał, mieli być ścięci, wykupili się od miecza przyjęciem chrztu świętego, po odzyskaniu wolności wrócili na łono judaizmu, za co zginęli w płomieniach. Nie myślimy temu wcale zaprzeczać, inkwizycyjne wybryki tego rodzaju, powtarzały się u nas podówczas nawet w prowincjach należycie uorganizowanych, dla czegóż nie miały się powtarzać na kresach, u rubieży tatarskiej, kędy zabłąkany fanatyk mógł sobie dogodzić bez protestu. Przypuszczam, że przy rozluzowaniu stosunków społecznych, byliśmy jeszcze zanadto na oną epokę wyrozumiali. Bądź co bądź, cmentarzysko żydowskie w Bałcie, jest i z tego względu ciekawe, że nagrobków tu pełno na wzór turecki stawionych. Są to małe domki, drewniane albo murowane, często przyozdobione jaskrawym malunkiem, wieżyczkami po bokach i t. d. Są i kamienie podłużne, a ornamentyka zasługuje na uwagę, dużo i w niej fantazji i rozmaitości; nąjdziwaczniejsze arabeski, drzewa, wazony o bujnych kwieciach, jelenie, apokaliptyczne niezadeterminowane w żadnej zoologii zwierzęta.
Bałta, 15 września 1883 r. Przez Dr. Antoniego Józefa Rollego, przygotował Walery Franczuk na podstawie: „Kraj”, nr 39 z 1883 r., s. 8-9., 23 października 2023 r.
Śladem Józefa Rollego w Bałcie. Część kolejna | Słowo Polskie
[…] Część poprzednia […]