Dominantą Łopatyna jest wspaniały barokowy kościół, wzniesiony w 1772 roku przez legendarnego architekta Bernarda Meretyna dla ówczesnych posiadaczy tego miasta Myszka-Chołoniewskich.
Sowieci bardzo go zaniedbali, ale teraz dzięki wsparciu polskiego rządu zabytek, wewnątrz którego ocalały XVIII-wieczne malowidła Stanisława Stroińskiego, powoli odradza się.
Nieco dalej od kościoła znajduje się szkoła plastyczna, zajmująca jedną z dwóch piętrowych oficyn dawnego majątku Myszka-Chołoniewskich. Za czasów radzieckich w niej, oraz w sąsiedniej podobnej budowli, znajdowało się więzienie oraz sąd. Budynek, gdzie obecnie mieści się szkoła, w miarę dobrze odrestaurowano, odnowiono dawny fryz z tryglifami. Sąsiedni zaś budynek dopiero czeka na renowację. Do roku 1914 znajdował się tutaj spory pałac klasycystyczny, uważany za jeden z najlepszych w Galicji. Zrujnowały go wojska rosyjskie.
Na wylocie z miasta w stronę Radziechowa jest stary cmentarz, na którym zachował się wspaniały nagrobek, przedstawiający śpiącego lwa, na grobie jednego z dowódców Powstania Listopadowego – generała Józefa Dwernickiego, który spędził ostatnie lata życia w Łopatynie. Nie opodal w jakiś dziwny sposób nie zniszczony przez komunistów obelisk ku czci polskich żołnierzy, poległych w bitwie z budionnowcami w 1920 roku.
Kiepską drogą asfaltową z licznymi dziurami prawie 19 km jedziemy do Radziechowa, w którym po olbrzymiej rezydencji, założonej przez Józefa Mera pod koniec XVIII w., a później przebudowanej przez Stanisława Henryka Badeni, został tylko duży park, mur otaczający z bramą i narożną wieżyczką dekoracyjną oraz szkielet dużej, ale nadal pięknej cieplarni. Przypomina ona olbrzymią klatkę, w której mógłby siedzieć jakiś mityczny, o takich samych rozmiarach, ptak.
Drogą T-1401 jedziemy w kierunku Kamionki Strumiłłowej, ale 2 km przed miastem skręćmy w prawo na Pawłów. Dla kultury i historii polskiej ta wieś jest szczególna, ponieważ tutaj w majątku syna mieszkał, zmarł i pochowany na miejscowym cmentarzu jeden z najsłynniejszych poetów XIX w. Kornel Ujejski.
Mniej więcej w latach 1880. jego syn Roman wzniósł nowy dwór w stylu szwajcarskiego szaletu, w którym trzymał kilka cennych portretów. Ciekawe jest to, że mimo spalenia i dalszego rozebrania tego budynku, wszystkie te obrazy przeżyły obydwie wojny światowe, lecz nie ma informacji, gdzie są teraz. Niedaleko cmentarza, gdzie jest pochowany poeta, znajduje się piętrowa budowla o oryginalnym ryzalicie Być może, jest to jeden z budynków majątku Komorowskich, posiadających Pawłów przed Ujejskimi. Za czasów władz radzieckich mieściła się w nim hala mięsna, obecnie zaś – pustka. Budynek nadal jest w dobrym stanie i nadaje się do odnowienia.
Dmytro Antoniuk, tłumaczenie Irena Rudnicka, 9 października 2019 r.
Leave a Reply