Ukraińscy dziennikarze przeprowadzili własne śledztwo w sprawie wyjaśnienia przyczyn, dlaczego Rosjanie tak uporczywie „bronią” Sławiańska na Donecczyźnie, wysyłając do tego miasteczka uzbrojonych dywersantów oraz broń.
Jedną z odpowiedzi na to pytanie mogą być ogromne złoża gazu łupkowego, które znajdują się na Ukrainie tylko w dwóch obwodach – na Lwowszczyźnie oraz na Doniecczyźnie, w pobliżu Sławiańska.
O tak zwanym „Juzowskim projekcie” niechętnie mówią i na samej Ukrainie, bowiem ogromne resursy gazu, które tutaj się znajdują, mogą poważnie zmienić energetyczną mapę świata. Wszystkie apele o humanizm i federalizację, obronie ludności rosyjskiej, słowiańskich patriotów są tylko przykrywką, stworzoną w kremlowskich gabinetach i „włożoną” w głowy przeciętnych mieszkańców Donbasu, żeby zasłonić prawdziwy cel rosyjskiej specoperacji.
– Jesteśmy na czwartym miejscu, według ilości, posiadaczy największych złóż gazu łupkowego w Europie. Możemy w krótkim czasie zwiększyć dobytek tego surowca do o 30%-40% – do 30 mld. metrów sześciennych – mówi minister energetyki Ukrainy Jurij Prodan.
Były prezydent Wiktor Janukowicz chciał przejąć miliardowe dochody z „łupkowego” biznesu na Doniecczyźnie. Chyba dlatego i dzisiejsi ukraińscy urzędnicy nie chcą komentować okoliczności projektu.
Tak samo i holenderska firma „Shell” nie podała szczegółów o początku prac przy odwiertach gazowych na wschodzie Ukrainy. Wstępnie wiadomo, że chce zainwestować w perforację podziemnych skał ponad 200 mln USD.
– Pierwsze złoża gazu łupkowego można będzie eksploatować już w następnym roku. Ale to będą tylko miliony metrów sześciennych. Ale na wielką skalę wydobycie gazu ruszy za 4-5 lat – informuje ekspert Kijowskiego Klubu Energetycznego Aleksander Todijczuk.
Tego właśnie boi się „Gazprom”. Dzięki złożom gazu łupkowego Ukraina szybko zapomni o gazowej zależności od FR i nawet będzie eksportowała ten surowiec do UE.
Redakcja, bwp
Leave a Reply