20 sierpnia pasażerowie samochodu z Doniecka, którzy wracali z odpoczynku na Krymie, ledwo uszli z życiem po tym, jak ich samochód nagle zaczął palić się.
– Zdążyliśmy tylko chwycić dokumenty i pieniądze i wyskoczyć z auta. Samochód spłonął w liczone minuty – relacjonuje jeden z mieszkańców okupowanej części Donbasu, który spędził kilka tygodni nad Czarnym Morzem na ternie okupowanego półwyspu.
Incydent stał się na trasie Symferopol-Feodosia, w miejscu, gdzie prowadzony jest remont nawierzchni.
– Jak teraz będziemy wracać do domu? Nie mam pojęcia. Ten odpoczynek będzie dla nas bardzo drogi. Możliwie silnik przegrzał się w korku, przez co zapalił się samochód. Nie wiem – powiedział kierowca.
Słowo Polskie, 21.08.15 r.