Z ostatniego raportu SIPRI (Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem) wynika, że podczas działań przeciwko ukraińskiej armii prorosyjscy terroryści stosują także broń polskiej produkcji, które Rosja przejęła podczas inwazji w Gruzji w 2008 roku.
Eksperci SIPRI zauważyli na zdjęciach ze strefy ATO, że terroryści korzystają ze sprzętu i samochodów opancerzonych, produkowanych przeważnie w Rosji i właśnie stamtąd ten sprzęt trafił na Donbas. – Ale w rękach rebeliantów są także rakiety, początkowo wyprodukowane w Polsce w 2007 roku i eksportowane do Gruzji. W 2008 roku rosyjskie wojska po okupacji Abchazji przejęły te rakiety. Widzieliśmy te rakiety w rękach separatystów – twierdzą eksperci, dodając: „Gruzja przecież na pewno nie dostarczała by broni terrorystom”.
Cały sprzęt, z którego korzystają bojownicy „DRL” i „ŁRL” ma specjalne markowanie, analizując które można dokładnie powiedzieć, skąd on przyjechał.
Tymczasem Kreml odrzuca oskarżenia Ukrainy i krajów Zachodu o wtrącanie się w konflikt na Donbasie. Rosyjscy urzędnicy twierdzą, że na Ukrainie wojują rosyjscy „ochotnicy” bronią „kupioną w sklepach Wojentorgu”.
Tuż po wojnie o Abchazję rosyjskie media twierdziły, że polskie GROMy strącały rosyjskie samoloty nad Gruzją.
Słowo Polskie, na podstawie informacji BBC Ukraine, 18.03.15 r.