Na początku marca 1917 roku Imperium Romanowów przestało istnieć: car Rosji Mikołaj II abdykował, a w Piotrogrodzie Rząd Tymczasowy przejął pełnię władzy aż do Zgromadzenia Konstytucyjnego. Wydarzenia tej rangi nie pozostały niezauważone, a reakcje miast na terenach ukrainnych, które wciąż były pod jego kontrolą, w tym Winnicy, były niepokojące.
Wieczorem 3 marca, w murach Białej Sali Dumy Miejskiej, z inicjatywy lokalnych elit, powołano Radę Organizacji Społecznych z Komitetem Wykonawczym – tymczasowy organ reprezentujący nowy, demokratyczny rząd. Paradoksalnie, pierwszym faktycznym przywódcą rewolucyjnej Winnicy został hrabia Zdzisław Grocholski (1881–1968) – potomek znanej polskiej rodziny szlacheckiej na Prawobrzeżnej Ukrainie, ziemianin i przedsiębiorca, wówczas przewodniczący powiatowego Komitetu Wojskowo-Przemysłowego. W swoich wspomnieniach, tworzonych w latach 50. i 60. XX wieku, zanotował: „Czyż to nie dziwna ironia losu, że to właśnie mnie, monarchistowi [podobno zwolennikowi odnowienia monarchii w Rzeczypospolitej Obojga Narodów – red. autor], główna rola w inauguracji nowego rządu na Podolu po upadku caratu przypadła wyborom?!.. Abdykacja cara Mikołaja II, tymczasowy charakter rządu, a zatem przyszłość, która z wielu punktów widzenia nie była jeszcze pewna, umożliwiły mi otrzymanie tej roli. A to, że to Polak w mojej osobie objął władzę, nie odbiegało od tradycji… nawet tradycji rodzinnej”. Tego samego wieczoru Grocholski wraz z innymi członkami Rady przeprowadził udane negocjacje z przedstawicielami garnizonu winnickiego. Dzięki dyplomatycznym umiejętnościom hrabiego i jego współpracowników zakończyły się one przytłaczającym poparciem nowego rządu przez wojsko.
Zainspirowani doświadczeniami Francji z poprzednich stuleci, w pierwszej połowie 1917 roku większość zwolenników rewolucji w byłym Imperium Rosyjskim używała koloru czerwonego jako symbolu. Były to flagi, kokardy, opaski naramienne, rozety, podszewki kokard wojskowych itp. W tym czasie rosyjscy bolszewicy nie zdążyli jeszcze „sprywatyzować” tego koloru, który wówczas kojarzył się z wolnością i krwią przelaną w walce o nią.
W swoich wspomnieniach spisanych dziesiątki lat później, mając za sobą własne tragiczne doświadczenia „interakcji” z komunistami, Zdzisław Grocholski kategorycznie zaprzeczył używaniu rewolucyjnych czerwonych insygniów: „Wszyscy zdobili się czerwonymi kokardami, biegali z nimi różni zapaleńcy i nikt nie śmiał odmówić. Tylko nikt nie narzekał na moją czarną koszulę, mimo licznych ofert, które, zwłaszcza po wyborze na przewodniczącego komitetu wykonawczego, musiałem nie raz odrzucać”. Jednak miejscowy bolszewik Ołeksij Snegow wspominał coś wręcz przeciwnego: „Za ironię można uznać fakt, że pierwszą osobą, którą zobaczyłem w Winnicy z czerwoną kokardą, był słynny hrabia Grocholski. Uważał, żeby nie iść do garnizonu bez kokardy [chodzi tu o wspomniane negocjacje z wojskiem – przyp. autora]”.
Kolejnym argumentem przemawiającym za tym, że Zdzisław, jako przewodniczący komitetu wykonawczego Rady, użył symbolu rewolucyjnego, są zachowane szczegółowe opisy parady i manifestacji z 8 marca 1917 roku na winnickiej alei Mikołajowskiej (obecnie Soborna). Tego dnia żołnierze winnickiego garnizonu złożyli przysięgę na wierność Rządowi Tymczasowemu. O godzinie 10 rano żołnierze, opuściwszy koszary przy dzisiejszej ulicy Strzeleckiej i idąc główną aleją do żeńskiego gimnazjum (obecnie Liceum nr 2), wrócili do gmachu Dumy Miejskiej, aby wziąć udział w uroczystości. Tam, z balkonu budynku (według innej wersji, z małej mównicy obok Dumy), hrabia Grocholski odebrał przysięgę od żołnierzy i oficerów, uprzednio zwracając się do nich z uroczystą przemową następującej treści: „Komitet Wykonawczy Rady Przedstawicieli Organizacji Społecznych w Winnicy składa gratulacje panu pułkownikowi i pańskim oddziałom wojskowym, a wraz z wami z radością wita świt nowego życia – życia wolnego, opartego na pełni praw wszystkich mieszkańców kraju…”. Przed przysięgą wydarzył się nieszczęśliwy incydent: do hrabiego podszedł chłop. Ze słowami: „Zdejmij czerwoną kokardę, jest cała we krwi, nasza krew z niej kapie, nie przebieraj się za czerwone wstążki, my, krwiopijcy, poznamy cię z daleka!”, splunął hrabiemu w twarz.
Całkiem możliwe, że ten nieszczęsny epizod był jednym z tragicznych zwiastunów kolejnych miesięcy przyszłej anarchii i bezprawia, w tyglu, w którym narodziły się jednak dwa nowoczesne państwa – Republika Ukraińska i Rzeczpospolita Polska. Już 11 marca 1917 roku Zdzisław Grocholski zrezygnował ze stanowiska przewodniczącego komitetu wykonawczego: „Wpływ mojego stanowiska kierowniczego na bieg życia malał i wkrótce doszedłem do wniosku, że dalsze jego piastowanie jest zarówno bezcelowe, jak i niepożądane”
O. Fedoryszen, fot. z książki „Winnica we wspomnieniach”, 27 października 2025 r.
Leave a Reply