Prezentacja książki „Polskie zamki i rezydencje na Ukrainie” w Winnicy

Z miast kresowych, wschodnich osad i wsi,
Z rezydencji, białych dworków i chat
Myśmy wciąż do Niepodległej szli,
szli z uporem, ponad dwieście lat.

Słynny “Marsz Sybiraków”, w którym wspomniano o polskich „białych dworkach” znalazł swoje odbicie w najnowszej książce ukraińskiego autora Dmytra Antoniuka „Polskie zamki i rezydencje na Ukrainie”, prezentacja której odbyła się 19 marca w winnickiej bibliotece Timiriaziewa. Swoje zafascynowanie polską architekturą kresową autor przedstawił szerokiemu gronu publiczności, składającej się przeważnie z przedstawicieli studenckiej młodzieży, miejscowej Polonii oraz pracowników konsulatu RP.
Prezentacja kolejnej książki Dmytra Antoniuka (pierwsza pod nazwą „14 wędrówek Winniczczyzną” ukazała się niedawno) odbyła się w sali, zapełnionej po brzegi, ku zdziwieniu samego autora.
Przedstawiając krótko historię powstania książki, Dmytro opowiedział, że zaczął pracować nad nią jeszcze w 2009 roku, ale nawet już przygotowując do oddania do druku w drugiej połowie 2010 roku ciągle dowiadywał się o nowych faktach z życia polskiej magnaterii XVIII-XIX wieku i dokonywał poprawek w ostatnich chwilach.
Autor bardzo chlubnie opisywał zamki, zameczki oraz „białe dworki” Winniczczyzny, powiadając, że według niego właśnie ten obwód ma największą ilość dobrze zachowanych polskich pamiątek, z czasów, sięgających Korony Polskiej, jak na przykład w Sełyszczu, koło Hniewania, z żalem konstatując, że i te ulegają w większym czy mniejszym stopniu zniszczeniu bez odpowiedniej opieki państwa czy mecenatów.
Książka „Polskie zamki i rezydencje na Ukrainie” została wydana w języku ukraińskim i przedstawia sobą zbiór zdjęć oraz tekstów z opisami zamków, pałaców oraz dworów polskiej szlachty i magnaterii na terenie Ukrainy.
Opowiadając z zachwytem o pobliskich renesansowych i neogotyckich pałacykach pan Antoniuk dość ostro skrytykował współczesnych ukraińskich biznesmenów, którzy, korzystając z dogodnych miejsc dla budownictwa przy resztkach historycznych fortec, często nanoszą niepoprawną szkodę jak samym budowlom, tak i wspaniałemu podolskiemu krajobrazowi, niezmąconemu przez kilka setek lat.
Ciekawostką okazały się humorystyczne opowiadania autora książki – jak on czasami przekrętem i chytrością dostawał się do środka niektórych pałaców. Nie wszyscy nowi właściciele czy ochroniarze chętnie zgadzali się na pokazanie zabytkowych wnętrz. Niektórym wystarczało butelki wódki, innym – przekonanie, że autor jest fotografem, szukających tła do weselnych zdjęć.
W przeciągu kilku ostatnich lat podobne imprezy, związane z odrodzeniem polskiej kultury i tradycji cieszą się dużą popularnością jak u Ukraińców tak i Polonii, co świadczy o wspólnych więziach obydwu narodów i chęcią do poznawania tradycji i obyczajów obu krajów.

Zdjęcia z zachodu:

{morfeo 114}

oraz wideo

{vimeo}38801382{/vimeo}


Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *