Premiera „Halki” w Kijowie

W Dużej  Sali Akademii Muzycznej Ukrainy im. Czajkowskiego w Kijowie odbyła się premiera Opery „HALKA” Stanisława Moniuszki.

Stanisław Moniuszko nazywany jest „Ojcem polskiej opery”. Opera „Halka” powróciła do Kijowa po 145. latach dzięki Ambasadzie RP na Ukrainie i Konsulatowi RP w Kijowie a była podsumowaniem Obchodów Roku Moniuszkowskiego,  związanego z 200 rocznicą urodzin  Stanisława Moniuszki.

Wystąpili operowi soliści, Magdalena Fejner sopran, Jurij Gorodecki tenor, Bartłomiej Musiuda baryton, Liubow Ryżenko sopran, Roman Smoliar bas i Wasyl Pudczenko bas a także Akademicki Chór Kameralny „Chreszczatik”, Państwowy Kameralny Zespół „Kijowscy Soliści” oraz Państwowa Akademicka Orkiestra Dęta Ukrainy. Dyrygentem był Siergiusz Święcicki.

W operze wziął udział Zespół Regionalny im. Jana Jędrola „REGLE” z Poronina i Ludowy Zespół Artystyczny „PROMNI” im. Zofii Solarzowej ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Opera według reżyserii Anastasii Gnatiuk wystawiona była w 4 aktach, a opowieść dzieje się pod koniec XVIII wieku , w okolicach Krakowa, w Pałacu Smolnika.

Na premierę „HALKI” przybyło wielu znakomitych Gości Honorowych z całej Ukrainy,  na czele z Ambasadorem RP na Ukrainie Bartoszem Cichockim, Kierownikiem Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Kijowie Dorotą Dmuchowską, Konsulem RP w Moskwie Alicją Tomaszczyk, by oglądnąć i wysłuchać znakomitą Operę „Halka”.

UWERTURA

„Oczy zamknięte. Przedświt. Najbardziej cicha pora nocy, co oddech wstrzymała w oczekiwaniu. Zarys szczytów górskich, majestatyczny potęgą mroku. A Ziemia planeta krąg swój kończy i rozpoczyna.
Otwórz oczy. Już świt. W Słońcu pieści się Ziemia.
Za oknami chat ludzkie losy się toczą, Opowieści snując. Prawdziwe czy zmyślone w kałuży zwierciadle ? Dudarza pytajcie.
                                                          ###
Uchylą się drzwi chaty.
To Halka.
Pachnie trawą i jodłą. Oddycha powietrzem, co je wiatr z hal przygnał. Żyje. Wie o życiu tyle, że Słonko za gór horyzontem znika, by po ciemnej nocy skaliste szczyty z przeciwka ozłocić.
Wszystko wieczne jest,  choć przemija.
Wiarołomstwa i zdrady nie znała, gdyż obca to cecha Przyrodzie.
                                                          ###
Panicz Janusz przybył z Daleka. Majątek wymagał oględzin. Wtedy ją ujrzał. Los chciał, widać, aby się spotkali.
Halka z początku Paniczem go zwała, potem Jaśkiem, Sokołem swoim …
Czas przysiadł w trawie i patrzył na nich. Patrzyły ze swych szczytów Góry. Patrzeć było miło.
                   ###
Obiecał, że wróci. Czas płynął.”

Józef Wieloch, 11 listopada 2019 r.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *