Podróż młodzieży ze Slawuty do Lwowa i Zadwórza

Lwów – to jedno z najpiękniejszych miast Ukrainy. Miasto kontrastów, ośrodek wielojęzycznej kultury i nauki, historii i mnóstwa pamiątek, zwiedzanie których warte każdego weekendowego wypadu i bez wątpienia oferuje dużo możliwości i atrakcji prawie na każdą kieszeń.

Zapach kawy i czekolady, różne kamienice, wykonane przez znanych architektów dawnych czasów, ulice, na których można usłyszeć język włoski, angielski, niemiecki i przede wszystkim polski, dodają miastu ten niepowtarzalny styl i klimat. Do atrakcji tego miasta należą wspaniałe restauracje i szereg muzeów, teatrów, oraz innych ciekawych miejsc, bijących ciepłą atmosferą i miłymi ludźmi, a także  historyczne zabytki polskiej kultury i sztuki, które są dzisiaj na liście UNESCO.

Zapewne nietrudno będzie sobie wyobrazić, że tak duża ilość obiektów do zwiedzania nie daje żadnej szansy, żeby zobaczyć i obejrzeć wszystko oraz zdążyć za jeden dzień oblecieć szlaki turystyczne Lwowa. Dlatego każdy na swój smak próbuje poznać i po swojemu przeżyć to piękne miasto i jego historię, co czasami pewno trudno zrobić, omijając smutek i sentymentalność…

W dniu 17 sierpnia 2019 roku z inicjatywy i dzięki wsparciu finansowego Polskiego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego im.Romana Damiana Sanguszki i kilku osób prywatnych odbyła się kolejna wycieczka historyczna dzieci i młodzieży ze Sławuty na Wołyniu do Lwowa i Zadwórza. Do grupy ze Sławuty dołączyli się tym razem przedstawiciele nietiszyńskiego oddziału Związku Polaków na Ukrainie, w tym Prezes Oddziału w Nietyszynie – Pani Wanda Szatkowska i Pani Ludmiła Tretiak – wykładowca na Uniwersytecie Narodowym „Ostrogska Akademia”.

Bardzo przyjemną była także obecność w grupie pod czas podróży Pani Aleksandry Bukowczyk-Stranz z miasta Łódź, która obecnie pracuje w Sławucie w ramach projektu wolontariackiego „GoCamp” na zaproszenie kościoła greko-katolickiego p.w. św.św.Piotra i Pawła.

Pierwszy ekskurs historyczny we Lwowie odbył się nie przypadkowo na Cmentarzu Łyczakowskim – nekropolii, założonej w roku 1786 i należącej do najstarszych i najważniejszych tego typu obiektów w Europie. Wiele zabytkowych rzeźb i nagrobków, a także rodzinnych kaplic i sarkofagów, łączących ponad 300 tysięcy, jak bardzo tak i mniej wiadomych, pochowanych tutaj ludzi, przede wszystkim Polaków. Zwiedzanie tej nekropolii jest niebanalną rzeczą, która na pewno na całe życie zostawia głęboki ślad w naszych sercach.

Integralną i nadzwyczajnie ważną częścią tego cmentarza jest Cmentarz Obrońców Lwowa, zwany Cmentarzem Orląt Lwowskich, poświęcony pamięci żołnierzy, walczących kiedyś o obronę miasta.

Następną przystankiem grupy był pałac Potockich, budowa którego zaczęła się w roku 1880 na zlecenie hrabiego Alfreda Potockiego, męża księżny Marii Klementyny z Sanguszków, urodzonej w Sławucie – córki księcia Romana Adama Stanisława Sanguszki(„Sybiraka”) i ks. Natalii z Potockich. Po śmierci swojego męża – Alfreda ks. Maria Klementyna dobudowała pałac wraz ze swoim synem – ordynatem łańcuckim – Romanem Potockim, zamieszkując w nim na stało, gdzie i zmarła w roku 1903.

Kolejnym punktem zwiedzania okazał się lwowski muzeum broni „Arsenał”, który dawniej był fragmentem fortyfikacji obronnych Lwowa. Pomiędzy wieloma ekspozycjami broni rycerskiej i palnej największą uwagę zwróciła na siebie panorama bitwy pod Grunwaldem, oraz ekspozycja muzealna, przedstawiająca rycerskie ubranie.

Nie mając dużo czasu, udało się także krótko obejrzeć pomnik Adama Mickiewicza – jeden ze sztandarowych punktów każdej z wycieczek historycznych na rynku Mariackim. Spacerując starymi, zabytkowymi uliczkami Lwowa, zwiedziliśmy wszystkim wiadomy dominikański kościół Bożego Ciała z wielkim napisem u góry „Soli Deo”, kościól Garnizonowy p.w. św.św.Piotra i Pawła, wielu innych ciekawych miejsc i wiadomą lwowską knajpę-muzeum – „Kopalnia Kawy”.

Po zwiedzeniu Lwowa ruszyliśmy do miejscowości Zadwórze – miejsca spoczynku młodych obrońców Lwowa, tzw. polskich Termopil. Na uroczyste obchody 99 rocznicy bitwy pod Zadwórzem, zorganizowanych i finansowo podtrzymanych przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W których czynny udział wzięli poczesne goście, wśród których m.in.: Pan Jan Józef Kasprzyk – szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, Pani Konsul Katarzyna Sołek (Konsulat Generalny RP we Lwowie), przedstawiciele wojska Polski i Stanów Zjednoczonych, Gmina Leżajsk, Straż Mogił Bohaterów Polskich, Związek Strzelecki im. Józefa Piłsudskiego, duchowieństwo i inni czcigodne goście, liczba których stanowiła ok.500 osób.

99 lat temu podczas wojny polsko – bolszewickiej, w bitwie pod Zadwórzem, miejscowością, położoną około 33 km na płd. wschód od Lwowa, ochotniczy batalion lwowskiej młodzieży – „Lwowskich Orląt”, stawił skuteczny opór czerwonemu najeźdźcy – Pierwszej Konnej Armii Budionnego.

Spośród 330 polskich obrońców poległo 318 żołnierzy batalionu pod dowództwem kapitana Bolesława Zajączkowskiego, w tym wszyscy oficerowie. Aby nie dostać się w ręce wroga, kpt. Zajączkowski odebrał sobie życie, podobnie jeszcze kilku żołnierzy. W walce zginął m.in. 19-letni Konstanty Zarugiewicz, uczeń siódmej klasy szkoły realnej, obrońca Lwowa z 1919 roku, kawaler krzyża Virtuti Militari i Krzyża Walecznych. Jego matka, Jadwiga Zarugiewiczowa, w 1925 r. wybrała jedną z trzech trumien ze zwłokami z pobojowiska pod Zadwórzem. Zwłoki Bohatera przewieziono z najwyższymi honorami do Warszawy i 2 listopada umieszczono pod kolumnadą pałacu Saskiego, gdzie wzniesiono Grób Nieznanego Żołnierza. Nazwę Zadwórza wyryto pośród nazw innych miejsc chwały oręża polskiego. Heroiczna obrona była punktem zwrotnym w walce o Lwów. Mała stacja kolejowa „Zadwórze” stała się symbolem bohaterskiej walki młodzieży lwowskiej.

Ciała pięciu oficerów walczących pod Zadwórzem, które udało się zidentyfikować, pochowano na cmentarzu Orląt we Lwowie. Pozostali, nierozpoznani, zarąbani szablami i siekierami przez bolszewików obrońcy spoczęli na miejscu swej męczeńskiej śmierci na cmentarzu żołnierskim w pobliżu usypanego na ich cześć i zwieńczonego krzyżem kurhanu. U jego stóp umieszczono tablicę z napisem: „Polskim Orlętom poległym w walce z wojskami bolszewickimi”.

Nasza mała grupa sławuckich dzieci, młodzieży i osób starszych miała wielki zaszczyt spotkać się z gośćmi z Polski, naszymi przyjaciółmi i dobrodziejami, oraz osobiście z Panem Andrzejem Zajączkowskim – wnukiem samego kpt. Bolesława Zajaczkowskiego i złożyć razem żywe kwiaty, przywiezione z domu, na kurhanie przy krzyżu pamiętnym, oraz wspólnie pomodlić się „Ojcze nasz” i „Wieczny odpoczynek”, oddając w ciszy hołd naszym rodakom i sławnym Bohaterom, którzy złożyli swe życie, walcząc o naszą wolność i czyste niebo.

Cześć i chwała Bohaterom! Cześć ich pamięci! Pamięci Żołnierzy Niezłomnych, służących dla nas wzorem i przykładem, niezwykłym wyjątkiem wśród lekcji historycznych.

Wiktoria Pachomowa, Sławuta, 22 sierpnia 2019 r.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *