Paderewski, kultura i polityka

W nawiązaniu do dyskusji na łamach Słowa Polskiego, która powstała po artykule „Paderewski czy Lumumba?”, chciałem opisać parę kwestii związanych z Paderewskim, Polską, Ukrainą i Żytomierzem.

W komentarzach do artykułu dosyć często przewijał się motyw zasadności budowy takiego pomnika,  i sugestie, że taki pomnik „Zasiewa nieład pomiędzy Polakami a Ukraińcami”, „Są bardziej zasłużeni Polacy dla naszego miasta”, „Po co te walki o rzeczy naprawdę nieistotne, jednak które mogą doprowadzić do konfliktu między Polakami a Ukraińcami” z jednej strony, i propozycjami w rodzaju „A w Odessie Ukraińców ktoś pytał czy chcą pomnik Katarzyny II, ale nic to, dalej stoi sobie! i Ukraińcy milczą. I w Żytomierzu tak też trzeba zrobić” (pisownię komentarzy zachowałem oryginalną), z drugiej.

Może zacznę od tego ostatniego komentarza. Otóż jestem przekonany, że takie pomniki jak Katarzyna II w Odessie, właśnie po to są stawiane by zaznaczać swoją strefę wpływów i dzielić społeczeństwo.  Pomijam tu, że Paderewski do Katarzyny II ma się jak fortepian do czołgu, to w żadnym wypadku inicjatywa budowy tego pomnika w Żytomierzu nie jest próbą zaznaczenia historycznej i obecnej hegemonii Polski na tym terenie. Paderewski w Żytomierzu ma łączyć, a nie dzielić. Więc stawianie tego pomnika w podobnym stylu jak to miało  miejsce z Katarzyną w Odessie, pomimo tego, że jest niemożliwe to jest też pozbawione sensu.

Co się tyczy osoby Paderewskiego, to był on w sprawie Ukrainy sprzymierzeńcem Józefa Piłsudskiego, który niepodległość Ukrainy pojmował jako warunek konieczny do trwałej niepodległości Polski. To, co Piłsudski wywalczał faktami dokonanymi, to Paderewski utrwalał w bardziej zawiłych dyplomatycznych tonacjach. Tekst umowy polsko–ukraińskiej z 1920 roku podpisanej z Atamanem Głównym Ukraińskiej Republiki Ludowej Symonem Petlurą, jest jednym z dokonań Paderewskiego dla niepodległej Ukrainy. Owszem, sojusz Polski z Ukrainą był raczej małżeństwem z rozsądku w obliczu nacierających Rosjan. Ale jako tekst umowy międzynarodowej musiał być nacechowany rozsądkiem, zresztą rozsądek to podstawa trwałości jakichkolwiek sojuszy czy związków.

Okres, w którym podpisywana była owa umowa nacechowany był  niepewnością, idea niepodległej Ukrainy w tamtym czasie legła w gruzach. Ale trzeba być naprawdę badaczem szczególnie ukierunkowanym, by w budowie pomnika człowiekowi, który był patriotą Polski, i który hołdował ideę mówiącą, że trwała niepodległość Polski jest możliwa tylko przy niepodległości Ukrainy, doszukiwać się zasiewania nieładu między Polakami i Ukraińcami.

Trudno też jest się doszukać zasiewania nieładu z tego prostego powodu, że na chwilę obecną z osobą Paderewskiego jest związanych wiele przedsięwzięć polsko-ukraińskich w dziedzinie kultury. Polsko- Ukraińska Fundacja imienia Ignacego Jana Paderewskiego i jej festiwal „Odkrywamy Paderewskiego”  jest tego dowodem. A przykłady takiej kulturowej współpracy między Polską i Ukrainą związanej z osobą Polaka z Podola, można mnożyć i mnożyć. I też nie sądzę, by  przedsięwzięcia takie miały za zadanie udowodnienie, że dobrze byłoby gdybyśmy się kolejny raz pokłócili. I żadna taka inicjatywa nie nosi znamion tego z czym Ukraina spotyka się dosyć często ze strony swojej wschodniej sąsiadki, czyli z przemyceniem informacji jakoby jesteśmy kulturowo tożsami, i tylko wyjątkowy opór Ukraińców wobec zdobyczy cywlizaci nie pozwolił im udoskonalić bandury do poziomu bałałajki.

Co się tyczy związku Paderewskiego z Żytomierzem. To mi wystarczyło przynajmniej tyle, że  pięć pokoleń Paderewskich i sam twórca byli związani z Żytomierzem, ziemią żytomierską  i dawną gubernią wołyńską. To do Żytomierza, przyjeżdżał Paderewski  do ojca, przybranej matki, rodzeństwa oraz krewnych. To dla nich w tym mieście grał. I  właśnie w Żytomierzu kupił ojcu dom. 
Nie będę tutaj odwoływał się do zasadności pomników Leninów czy Katarzyn w innych miastach Ukrainy, i na tej podstawie wnioskował potrzebę budowy pomnika Paderewskiemu w Żytomierzu. Wolę dać bardzie pozytywne przykłady – pomnik Szewczenki w Warszawie, czy Mickiewicza we Lwowie. Osoby na tych pomnikach, były w o wiele mniejszym stopniu związane z miastami z których te pomniki stoją, niż Paderewski z Żytomierzem. Dodam tylko, że mało kto się doszukuje zasadności  tam ich istnienia, bo są to zwyczajnie postaci światowego formatu. I taką postacią też jest Paderewski, i jako działacz kultury i jako polityk.

Justyn Oboładze, bwp

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *