Dobiegły do końca VII Dni Polskiego Kina w Winnicy. Nie zważając na to, że odbyły podczas gdy Ukraińcy świętowali Wielkanoc i większość mieszkańców Winnicy wyjechała z miasta, sala kina Rodyna prawie zawsze była wypełniona.
Proponujemy Państwu wywiad z Natalią Zajcewą, która odwiedziła dwa seanse filmowe w ramach Dni Polskiego Kina w Winnicy i chce podzielić się wrażeniem od zobaczonego.
Red.: Pani Natalio, wczoraj 17 kwietnia pani była obecna na emisji filmu Wymyk Jerzego Zglińskiego w ramach Dni Polskiego Kina w Winnicy. Co pani sądzi o tym filmie?
Pani Natalia: Tak, my z kolegami wczoraj już po raz drugi zdecydowaliśmy się pójść na polski film by mieć możliwość na żywo posłuchać język polski i mieć kontakt ze współczesną kulturą naszego zachodniego sąsiada. Jak na mnie, konkretnie ten film – Wymyk był dość ciężki do oglądania, chociaż spodobał się. To historia dwóch braci, jeden z których zginął w rezultacie potyczki w pociągu, a drugi nie zrobił nic by zapobiec morderstwu. On bardzo przeżył to wydarzenie, wpadł w depresję, ale pod koniec filmu jednak decyduje się zmienić życie i zaczyna od remontu mieszkania.
Red.: Skąd dowiedzieliście się o Dniach Polskiego Kina?
Pani Natalia: Afisze z reklamą tej imprezy wisiały wszędzie po mieście, pomagał również Internet. Można było poprzednio wybrać na jaki film pójść i kto ze znanych polskich aktorów gra w tym filmie.
Red.: Czy odpowiadało pani tłumaczenie z pomocą podpisów na dole ekranu? Czy w 100% rozumiała pani treść dialogów?
Pani Natalia: Bardzo mi spodobało się tłumaczenie z pomocą podpisów. Język oryginału dużo lepiej przekazuje nastrój filmu, a gdy jakieś słowo nie rozumiałam, mogłam podpatrzyć na dole ekranu.
Red.: Jaki nastrój panował na sali w kinie Rodyna? Kogo więcej było na sali – młodzieży czy osób starszych?
Pani Natalia: Większość widzów to była młodzież rozmawiająca po ukraińsku i kilka Polaków. Sala kina przed początkiem emisji filmu była zapełniona tylko na połowę, ale kilkanaście minut później prawie wszystkie miejsca były zajęte. Na dniach Polskiego Kina było dużo więcej ludzi niż podczas podobnych zachodów z filmem hiszpańskim czy francuskim, bo też miałam możliwość być na tych seansach filmowych.
Dziękuję organizatorom za możliwość żywego kontaktu z kulturą polską ale prosiła bym żeby w następnych Dniach Kina Polskiego, jeżeli takie się odbędą, dobrać bardziej optymistyczne filmy. Byliśmy kilka dni wcześniej na filmie „Ki”. Chociaż to też był dramat socjalny ale łatwiej się go oglądało i koniec był bardziej optymistyczny. Uczęszczam na kursy języka polskiego przy stowarzyszeniu polonijnym „Kresowiacy” i bardzo sobie cenie doświadczenie które otrzymałam słuchając dialogów nie akademickich a zwykłych słów, jakie na co dzień używają Polacy w domu i na ulicy.
Red.: Dziękujemy pani za wywiad, życzymy miłych wrażeń i dużo pozytywnych wrażeń od imprez polonijnych i sukcesu w nauce języka polskiego.
Zdjęcie wykonała i udostępniła Natalia Zajcewa
Leave a Reply