Naprzeciwko Dworca Wileńskiego w Warszawie na terenie tak zwanej Starej Pragi widnieje skromny betonowy pomnik z napisem „Ofiarom Rzezi Pragi”. Nierozeznany w historii Polski turysta nie od razu skojarzy go z rosyjską okupacją Warszawy w 1794 roku, mogąc pomylić z wydarzeniami w czasie kampanii wrześniowej lub Powstania Warszawskiego ’44.
To miejsce jest symboliczne także z innego powodu. Tuż przy pomniku ofiarom przemocy z boku wojsk rosyjskich pod dowództwem Aleksandra Suworowa mieści się prawosławny sobór Świętej Równej Apostołom Marii Magdaleny – najważniejsza świątynia prawosławna w Polsce posiadająca status katedry eparchii warszawsko-bielskiej, siedziba metropolity Sawy. Czyżby przypadkowo Rosjanie 70 lat po okupacji postanowili „upamiętnić” t0 miejsce poprzez postawienie tutaj okazałego symbolu „ruskiego mira”? Całkiem możliwe bo działo się to w czasie kiedy Warszawa była autonomią administracyjną Imperium Rosyjskiego z wyznaczonym przez cara namiestnikiem. Taki status pogardliwie nazywane przez Rosjan „krajem nadwiślańskim” Królestwo Polskie do 1917 de iure stanowiło część Imperium Rosyjskiego. Po przejęciu władzy w Rosji przez Rząd Tymczasowy stało się teoretycznie częścią Republiki Rosyjskiej, a następnie 7 listopada 1917 Rosyjskiej Federacyjnej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. 3 marca 1918 zrzekła się ona swoich roszczeń do terytorium dawnego Królestwa na podstawie art. 3 traktatu brzeskiego”. Ale wróćmy do cerkwi w miejscu gdzie w 1704 roku rozegrały się sceny zaiście dantejskie.
4 listopada 1794 roku wojska rosyjskie dokonały rzezi cywilnej ludności Pragi. Zwyczajowo w Rosji istnieje tradycja dokonywania pewnych działań prewencyjnie „żeby innym nie powadno było”. Rzeź niewinnych ludzi na lewym brzegu Wisły stała się apogeum i jednocześnie upadkiem Insurekcji Kościuszkowskiej. W czasie kiedy caryca Katarzyna II winszowała oszalałemu od widoku krwi feldmarszałkowi Suworowowi, dowódca wojsk polskich Tadeusz Kościuszko siedział w rosyjskim więzieniu po schwytaniu po bitwie pod Maciejowicami.
Warto zaznaczyć, że w 1794 roku Warszawa dwukrotnie stawiła zacięty opór wojskom państw zaborczych. Przy czym z zaborcami otwarcie kolaborowała część polskiej magnaterii – Branickich, Potockich i innych, przez co ci także ponoszą odpowiedzialność za spowodowanie terroru na przedmieściach Warszawy. Warszawiacy odparli oblężenie Prusaków i Rosjan. A bitwa pod Racławicami, która są sztandarowym przykładem bohaterskich walk insurgentów z Rosjanami chowa się w cieniu obrony stolicy w 1794 roku przed dwoma armiami – pruską i rosyjską.
Wielki wpływ na załamanie nastrojów broniących się Polaków miała klęska pod Maciejowicami 10 października 1794 r. oraz dostanie się Kościuszki do rosyjskiej niewoli. 12 października Rada Najwyższa Narodowa ogłosiła, że nowym naczelnikiem zrywu stanie się bohater wojny roku 1792 roku gen. Tomasz Wawrzecki, ale do czasu jego przybycia do stolicy jego obowiązki miał wykonywać generał Józef Zajączek.
I tu zróbmy małą przerwę. Józef Zajączek herbu Świnka urodził się w 1752 w Kamieńcu Podolskim. Był polskim i francuskim generałem, posłem województwa podolskiego na Sejm Czteroletni (1790–1792), sekretarzem Zgromadzenia Przyjaciół Konstytucji Rządowej (1791), jakobinem polskim, w czasie insurekcji kościuszkowskiej (1794) członkiem Rady Najwyższej Narodowej; od 1795 na emigracji we Francji, uczestnikiem wojen napoleońskich, od 1807 dowódcą 2 Dywizji Księstwa Warszawskiego, w czasie inwazji na Rosję (1812) dowódcą V Korpusu Wielkiej Armii; od 1815 namiestnikiem Królestwa Polskiego, senatorem wojewodą Królestwa Polskiego (1815).
Jak widzimy koniec kariery gen. Zajączka miał miejsce już na służbie nowym władzom rosyjskim. Lecz dla sprawiedliwości warto dodać iż wcześniej brał on udział w konfederacji barskiej, pod jej koniec przebywał w Paryżu jako sekretarz posła konfederacji.
Słowo Polskie na podstawie tekstów z mediów polskich, fot. Redakcja, 3 lutego 2025 r.
Leave a Reply