Osobliwością w swoim rodzaju jest trakt z Olhopola do Jampola, datujący jeszcze z czasów, gdy ziemia małą przedstawiała wartość, szerokości bowiem ma przeszło 30 sążni! Przecina żyzne pola uprawne, przeważnie kukurydzy i pszenicy. Okolica pusta — drzewka nigdzie przy drodze, falista równina, wśród której gęsto rozrzucone kurhany—w oddali zaś majaczą góry, okalające brzegi Dniestru.
Po drodze na najdalej położony wschód Kresów napotkamy ciekawą nazwę wsi Dżugastra w powiecie olhopolskim. Nazwa ta pochodzi od słowa ,,Dżug“, co znaczy w języku mołdawskim — jarzmo dla wołów.
Podobno niegdyś była tu osada mołdawiańska, mieszkańcy której zajmowali się wyrobem jarzm i stąd powstała wieś, dziś atoli już o ludności wyłącznie rusińskiej.
Przy trakcie krzyż rzeźbiony z piaskowca, dobywanego ze skał naddniestrzańskich. Stąd już tylko półtora wiorsty do Jampola, który leży w dole. Ludność miasteczka zajmuje się przeważnie przemysłem kamieniarskim, zaopatrując całą okolicę, a nawet dalsze strony — w posadzki, stopnie schodowe, kolumny i pomniki.
Byłą na początku mowa o ,,didie“ — starość uwzględniona, a o młodości mielibyśmy zapomnieć? Nie, wiedzcie więc o tym, że na Podolu są ładne, hoże dziewoje, a każda z nich dziarna, zdatna do różańca i do tańca.
—Hej, gdzie lecisz ty sokole?
—Lecę szukać na Podole,
Wśród stepowej okolicy,
Czarnookiej sokolicy!
Przygotował Walery Franczuk na postawie: „Wieś i dwór”, nr 16, 1913 rok, s. 9-10, 12 lutego 2024 r.
Leave a Reply