Po pokonaniu bezdroża w obwodzie lwowskim region wołyński może się wydawać rajem na ziemi dla kierowcy: główne drogi, w tym i o znaczeniu regionalnym, są w dość dobrym stanie, dziur i wybojów prawie nie ma, i nie potrzeba tutaj cały czas w napięciu i skupieniu oczekiwać na nowe kłopoty drogowe.
Co więcej, nawet ni wsi, co jest całkiem nie do pomyślenia dla zachodniej Ukrainy, leży asfalt oraz gdzie-niegdzie widać drogowskazy, prowadzące do zabytków historii i architektury. Jest to już prawie poziom europejski. Jeżeli właściwie chodzi o rezydencje i zamki, to odwód wołyński, niestety, ma się gorzej. Po części z powodu olbrzymich, prawie bezludnych przestrzeni poleskiej, bagnistej części kraju, ale przede wszystkim z powodu dwóch wojen światowych, dalszego komunistycznego oraz, niestety, naszego, niepodległego barbarzyństwa.
Z Sokala drogą T 0315 przez Łokacze docieramy do drogi М 08, gdzie skręcamy na Łuck. Przed miastem mijamy wieś Zaborol. Ciekawe tutaj jest to, że po lewej stronie drogi, na jednym ze wzgórz, jeszcze widnieje piętrowy dom, należący niegdyś do rezydencji Czernieckich. Wg podania, zatrzymywał się w nim w roku 1707 Piotr I. Zabytek znajduje się w pobliżu farmy i jest w zaniedbanym stanie, chociaż całkiem nadaje się do remontu i odbudowy. Żadnych ozdób wewnętrznych lub zewnętrznych nie zachowało się. Prawdopodobnie, zabytek był przebudowywany za czasów radzieckich.
Na porządku dziennym dzisiaj Łuck i jego centrum historyczne, którego dominantą, niewątpliwie, jest duży zamek Lubarta – największa twierdza Wołynia. W XІV w. wznieśli go Litwini. Obecnie stanowi on część Narodowego Rezerwatu Historyczno-Architektonicznego, który na terenie średniowiecznej twierdzy posiada kilka wspaniałych muzeów. W Nadbramnej są eksponowane znaleziska archeologiczne z wykopalisk na terenie zamku, we Władyczej znajduje się dawny arsenał i muzeum dzwonów, w małym pałacyku biskupów obecnie sprzedawane są pamiątki, a obok można obejrzeć fundamenty dawnoruskiej cerkwi p.w. Jana Ewangelisty.
W 1789 roku starosta łucki Józef Czartoryski wzniósł w zamku, na miejscu poprzedniego, nowy dwór, na którym odbywały się sądy wojewódzkie. Obecnie nazywa się on „Domem szlacheckim” i znajduje się w nim filia muzeum krajoznawczego – galeria obrazów, w której są dzieła Nicolasa Poussina, Juliana Fałata, Piotra Michałowskiego, Józefa Brandta oraz Januarego Suchodolskiego. Co roku na terenie zamku odbywa się festiwal, w ramach którego organizowane są rekonstrukcje średniowiecznych turniejów.
Za olbrzymią rzymskokatolicką Katedrą p.w. św. Piotra i Pawła, która była dawniej jezuickim klasztorem, ponad drzewami widnieje iglica jedynej zachowanej wieży Okolnego zamku – średniowiecznych miejskich fortyfikacji. Mimo że pochodzi z litewskich czasów, nazywa się jednak Wieżą Czartoryskich, pewnie dlatego, że ich kosztem została odnowiona w XVII w. W Łucku jest jeszcze sporo wartych uwagi zabytków, ale jest to temat dla osobnej pracy, poświęconej temu miastu.
Ze stolicy zachodniego Wołynia udajemy się na wschód. Jedziemy na Równe i za 44 km skręcimy z niej w lewo na Ołykę, gdzie ocalał drugi po łuckim, pod względem stanu zachowania, zamek książąt Radziwiłłów, mających miasto w posiadaniu z małą przerwą w przeciągu ponad trzystu lat.
Twierdza z pałacem po raz pierwszy powstała w 1564 roku kosztem wielkiego marszałka litewskiego Mikołaja Radziwiłła „Czarnego”. On był kalwinistą i zmienił stary kościół, pochodzący z 1450, roku na protestancką katedrę. Jego syn Stanisław po śmierci ojca uległ wpływom jezuitów, przeszedł z powrotem na katolicyzm i wypędził kalwinistów, ich bibliotekę zaś spalił na miejskim placu. On również z bratem utworzył trzy ordynacje: Ołycką, Nieświeską i Klecką, których nie można było ani sprzedać, ani zastawić. Jeżeli ktoś z Radziwiłłów umierał bezdzietny, jego ordynację dziedziczyli krewni z innych gałęzi rodu.
Jednym z najbardziej zauważalnych przedstawicieli Radziwiłłów był książę Albrycht Stanisław – człowiek ogromnej wiedzy, zdobytej na Uniwersytecie Wileńskim i Zachodnioeuropejskim. U schyłku życia napisał wybitne dzieło w języku łacińskim „Pamiętnik o dziejach w Polsce”, które jest bezcennym źródłem informacji o życiu i zwyczajach szlachty Wołynia i całej Rzeczypospolitej XVII w. Uczony ten znacznie rozbudował zamek dziadka, dodając bastiony, oraz zwiększył i uzupełnił arsenał twierdzy. Wymownym faktem tych zmian jest to, że dziedziniec zabytku czterokrotnie przekraczał dwór zamkowy krakowskiego Wawelu. Książę w dobrym czasie przezbroił gniazdo rodowe – zamek wytrzymał kozackie oblężenia w latach 1648 i 1651. No pewnie, miał przecież 202 działa!
Dmytro Antoniuk, tłumaczenie Irena Rudnicka, 2 listopada 2018 r.
lp
Leave a Reply