Tradycyjnie po wieczornej Mszy 1 listopada parafianie kościoła Serca Jezusa, członkowie miejscowej polskiego organizacji społecznej odwiedzili polski cmentarz, żeby w modlitwach i roznosząc znicze wspomnieć o wszystkich zmarłych.
W tym dniu szczególnie chciałbym wspomnieć o człowieku, duszpasterstwo którego w naszym kościele zakończyło się jego morderstwem w 1921 roku – proboszcza Kazimierza Mazura, historię którego opowiedział jeden z jego krewnych.
– Agnieszka Mazura, moja babcia, w obliczu zbliżających się działań wojennych oddała mego tatę i jego brata pod opiekę wujka, księdza Kazimierza Mazura. Zamieszkali na plebanii w Krasiłowie, uważając, że tam na czas wojny będą bezpieczni. Pewnej nocy w drzwi plebanii zaczęli walić bolszewiccy komisarze i czerwonoarmiści. Jeden z nich krzyczał, że chce rozmawiać z „popem”. Proboszcz Kazimierz nie chciał go wpuścić i poprosił, by przyjść rano następnego dnia. Wówczas padły strzały przez drzwi. Ksiądz został śmiertelnie ranny. Po tym okrutnym wydarzeniu moja babcie postanowiła ewakuować tatę i jego brata za wytyczoną już granicę do Polski.
Katolicki wspólnota miasta Krasiłów i moja rodzina opiekuje się mogiłą ks. Mazura. Ale wiele innych mogił są w bardzo zaniedbanym stanie. Najgorzej wygląda dzisiaj stara polska nekropolia w Antoninach.
Zachęcam wszystkich nie tylko do modlitwy ale także do porządkowania mogił naszych przodków.
Rusłan Garnik, Krasiłów, 02.11.16 r.
Weście na stary polski cmentarz w Antoninach