Listy do redakcji. Sobotnia wędrówka

Lato to pora podróży i odpoczynku. A co  może być lepszego, niż wycieczka w wesołym towarzystwie, którą otrzymałeś w prezencie? Właśnie  taki świetny prezent nam, członkom Sławuckiego oddziału Związku Polaków Ukrainy i uczniom Polskiej Sobotniej szkoły zrobił Konsulat Generalny RP w Winnicy.

Świeżego sobotniego poranku, pokropieni deszczem, wsiadaliśmy do ogromnego autobusu, żeby wyruszyć w wędrówkę do znanych z polskiej historii miast – Chocimia  i Kamieńca Podolskiego. Szczerze mówiąc, humor nasz był taki samy, jak i pogoda za oknem. Jednak, wesoła, przyjacielska atmosfera w autobusie i słonko, co zaczęło wyglądać zza chmur, obiecywały zrobić tę podróż niezapomnianą.

Pierwszym punktem naszego zatrzymania stało się bukowińskie miasto Chocim, a dokładniej – zamek w Chocimiu. Niemożliwie opisać te odczucia, które ciebie przepełniają, kiedy widzisz taką piękność. Wśród szmaragdowych łąk wznosi się wiejąca majestatem fortyfikacja, a obok płynie przepiękna rzeka Dniestr. Takie wrażenie, że to średniowieczny rycerz w zielonym żupanie, podpasany niebieską krawędzią rzeki, wznosi się pośrodku. A niewielka cerkiew, co stoi obok twierdzy, niby krucha piękna-narzeczona, która przytuliła się do swojego umiłowanego.

Wiele ciekawego o historii tego kraju oraz  samej  twierdzy chocimskiej dowiedzieliśmy się z opowieści przewodnika wycieczki. A czego jest warta możliwość własnoręcznie dotknąć się do średniowiecznej broni, zobaczyć prastare katapulty, wyobrazić ciebie w ubraniu  żołnierzy tatarskich lub polskiej husarii, a nawet dotknąć do prawdziwej szabli kozackiej.

Dalej nasza podróż prowadziła do jednego z najpiękniejszych miast Ukrainy – Kamieńca Podolskiego. To miasto, niby kufer, przepełniony skarbami – bezcennymi skarbami, do tworzenia których dołączyli się i Ukraińcy, i Polacy, Żydzi, Tatarzy, Rosjanie, Ormianie, i wiele innych narodowości. Kosztowną perłą przed nami powstała rzymskokatolicka katedra Świętych Apostołów Piotra i Pawła.  Majestat samej budowy płynnie przechodzi w błogi spokój, w środku świątyni, gdzie dusza rozmawia z Panem Bogiem. Piękne rzeźby z drzewa, marmurowe figury i świetne malowidła, pomnożone na niebiańskie brzmienie organów – właśnie to takie wspomnienia, na zawsze pozostają w pamięci.

Nasza pani  przewodnik wiele opowiadała o historii rozwoju „miasta na kamieniu”, z zamiłowaniem pokazując i opisując majestatyczne budowli i cerkwie starego miasta, misternie wplatając w swoje opowieści prastare przekazy i legendy.

Zapewne największą i najbardziej znaną ozdobą dawnego miasta jest kamieniecka twierdza, jedna  z siedmiu cudów Ukrainy. Ten potężny zamek, który pamięta najazdy Tatarów, i Kozaków szeroko otworzył przed nami swoją bramę, dzieląc się swoją historią i dając możliwość nam poczuć się jej cząsteczką.

Ogromną ilość przepięknych wrażeń otrzymaliśmy od tej sobotniej wycieczki. Przepełnieni cudownymi emocjami, ogrzani ciepłym słońcem powróciliśmy do domu. Aha, a w Sławucie przez cały dzień padał deszcz i było zimno! Wygląda na to, że nawet pogoda dopisała naszej wycieczce.

Szczególne dzięki wyrażamy Generalnemu Konsulowi RP w Winnicy Panu Tomaszowi Olejniczaku i Konsulowi Przemysławowi Szymańskiemu, oraz Prezesowi Sławuckiego oddziału Związku Polaków Ukrainy Pani Marii Kowalczuk.

Mogyrczuk Ałeksandra uczennica 11 klasy liceum „Uspich” w  Sławucie, 10.09.17 r.

Fot. Oleh Zarij

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *