Liceum Krzemienieckie i polscy przyjaciele Tarasa Szewczenki

Widok na Kijów-Pechersk - koniec XIX wiekuJak powstał Uniwersytet Św. Włodzimierza w Kijowie i kto z Polaków był przyjacielem Tarasa Szewczenki można dowiedzieć się z artykułu Dmytra Małakowa, poświęconego polskim śladom w stolicy Ukrainy.

Po stłumieniu polskiego Powstania Listopadowego w 1831 roku, car Mikołaj І szczególną uwagę zwrócił na Kijów. Przede wszystkim wybudował na Peczersku nową potężną twierdzę, zaprojektowaną jeszcze w 1830 roku, tak samo, jak i podobne w Bomarzundzie, Krondsztacie, Kownie, Wilnie, Bobrujsku, Brześciu Litewskim, Warszawie, Modlinie, Dęblinie, oraz na południu imperium Rosyjskiego – w Sewastopolu.

Kijowska twierdza, która oparła się o fortyfikacje Kijowo-Pieczerskiej Ławry Uspieńskiej, założonej przez hetmana Iwana Mazepę, zajęła ogromny obszar peczerskiego wzgórza. W jej skład wchodziły wieże obronne, koszary i dwie główne fortyfikacje – Wasylkowska oraz Szpitalna. Po zakończeniu budownictwa, Mykoła І rozpoczął budować w Kijowie inne „twierdze” – dla walki z polską i ukraińską tożsamością narodową, przeznaczone dla wytępienia polskiej i ukraińskiej myśli narodowej w społeczeństwie, zarówno, jak i dla „zakorzenienia rosyjskiego elementu”, na czym akcentował uwagę cesarz. Przyczyną za tak aktywne przeciwdziałanie cara wszystkiego, co nie rosyjskie, uważane jest polskie powstanie w latach 1830-1831.

Twierdza w Kijowie, gdzie więziono i mordowano powstańców styczniowych. Źródło - krysuyka.blogspot.com Jedną z represji przeciwko polskości z Krzemieńca do Kijowa było przeniesienie liceum wołyńskiego – dumy Komisji Edukacyjnej na czele z ideologiem i inspiratorem Tadeuszem Czackim. Już tam, w Kijowie liceum zostało przemianowane na uniwersytet św. Włodzimierza. Rosyjski szowinizm nie uznawał nie tylko samej nazwy Ukraina czy Rzeczpospolita Polska, ale i nawet uniwersytet w Kijowie nie miał szansy na nazwę „Kijowski”, tak samo jak i uniwersytet w Odessie, który nazwano Noworosyjskim.

W pierwszych latach funkcjonowania w Kijowie Uniwersytetu św. Włodzimierza pracowało tam wiele polskich wykładowców, łącznie z siedemnastoma Polakami z Krzemieńca – mechanikę wykładał Franc Miechowicz, matematykę – Stefan Wyżewski i Grzegorz Grzycyna, fizykę – Ignacy Ablamowicz, chemię – Stefan Żeznowicz, prawo rzymskie – Aleksandr Mickiewicz (brat Adama Mickiewicza); filologię, historię grecką i rzymską oraz numizmatykę – Maksymilan Jakub, język polski i literaturę – Józef Mikulski i Józef Korzeniowski, prawo karne – Ignacy Danilowicz, teologię katolicką – ksiądz Justyn Chodżkiewicz.

Rok po otwarciu uniwersytetu na kierunku filozoficznym z wydziałami historyko-filologicznym i fizyko-matematycznym pojawił się wydział prawa, a 1841 roku – medycyny. Z Krzemieńca do Kijowa przywieziono meble i inne wyposażenie.

Dotychczas zachowały się unikatowe książkowe szafki, wykonane w 1782 roku według projektu architekta Domenico Merlini dla biblioteki króla Stanisława Augusta Poniatowskiego w zamku warszawskim. Po 23 latach potomkowie ostatniego polskiego króla sprzedali ich razem z większą częścią biblioteki Tadeuszowi Czackiemu wizytatorowi Wileńskiego Okręgu Edukacyjnego. 23 lata później szafki i księgi przekazano do Kijowa, teraz ich można zobaczyć w Narodowej bibliotece Ukrainy im. Wernadskiego przy ul. Włodzimierskiej 62.

W 1842 roku według projektu architekta Winczenco Beretti dokonano budownictwo głównego edukacyjnego korpusu uniwersytetu (ul. Włodzimierska 60). Tradycyjnie fasady tego zabytku architektury późnego klasycyzmu do dziś farbowane są na czerwono i czarno. To kolory, które są na godle św. Włodzimierza, zatwierdzonego w 1782 roku.

W dwóch symetrycznych ryzalitach, odwróconych do botanicznego ogrodu uniwersytetu, mieszczą się Włodzimierska cerkiew prawosławna oraz kaplica rzymsko-katolicka (na początku ponad połowę studentów stanowili Polacy). W 1838-1839 roku akademickim, na uniwersytecie studiowało około 62,5 proc. Polaków. Trzydzieścioro z nich założyło kółko, które było częścią tajemnej politycznej organizacji „Związek Polaków”. W 1838 roku kółko przestało istnieć po tym jak okupacyjne władze dowiedzieli się o jego istnieniu, sześcioro studentów zabrano przymusem do wojska.

Im mocniej Rosyjskie Imperium zaciskało w swoich „objęciach” Polaków i Ukraińców, tym bardziej rósł opór społeczeństwa ujarzmionego kraju. Dążenia obu narodów polskiego i ukraińskiego jednoczyło wówczas hasło „Za waszą i naszą wolność!”.

Pogrzeb Tarasa Szewczenki w Kijowie z udziałem Polaków. Źródło - maxpark.com W szerokim gronie polskich przyjaciół Tarasa Szewczenki w Kijowie był w 1846 roku dziewiętnastoletni student, poeta Julian Bielina-Kędżycki. Z czasem on napisał: „Chodziliśmy często nad Dnieprem aż do Wydubickiego monastyru. Taras brał ze sobą teczkę dla rysowania, pędzle i farby, i tak wędrowaliśmy, a kiedy po drodze zdarzało się coś z jego punktu widzenia ciekawego, on siadał i rysował farbami. Najczęściej chodziliśmy na Wydubicze – tak nazywano klasztor prawosławny. Ścieżki tam prowadziły nad Dnieprem urwiskami, zaroślami krzaków, krzakami, to tu, to tam błyszczało przed nami stalowe lustro dnieprzańskiej wody”.

Wśród studentów uniwersytetu był przyszły znany lekarz, Polak – Włodzimierz Bernatowicz – świadek pogrzebu Tarasa Szewczenki, autor wspomnień o tym wydarzeniu z 1861 roku. Między studentów, którzy towarzyszyli Szewczence w ostatniej drodze na parowcu z Kijowa do Kaniewa, był również Jakub Gabiel – aktywny działacz polskiego ruchu wyzwoleńczego. Utwory Tarasa Szewczenki inspirowali wielu polskich „wolnomyślicieli” – Apolinarego Gofmeistera, Marcina Dąbrowskiego, Edwarda Żeligowskiego, Mikołaja Zagórskiego, Józefa-Bogdana i Bronisława Zaleskich, Jana Klopotowskiego, Pawła Kruniewicza, Pawła Swięcickiego, Zygmunta Sierakowskiego, Jana Staniewicza, Ludwiga Turnę, Władysława Choroszewskiego oraz Konstantego Szackiego.

W 1860 roku w Kijowsko-Pieczerskiej Ławrze student uniwersytetu Polak Stefan Bobrowski nielegalnie nadrukował gazetę „Odrodzenie” i trzy numery „Wielkorusa”, które rozpowszechniał na kontraktach w Kijowie. Aktywny działacz powstańczego centrum w Warszawie, Stefan Bobrowski, zginął na pojedynku w wieku 20 lat.

Dmytro Małakow, opracowanie Ania Szłapak, 03.08.15 r.

Skip to content