Krzemieniec ostoją oświaty

Fot. Polona

Sława Krzemieńca, jako twierdzy, upadła bezpowrotnie, natomiast, od początku XIX-go wieku, roztacza się nad nim inna chwała – ostoi oświaty polskiej, promieniującej na kraj cały.

Tu bowiem wiekopomnych zasług Tadeusz Czacki założył kosztem zebranych przez siebie 415,000 złotych polskich wyższe gimnazjum Wołyńskie w r. 1805, ze szkołą geometrów i mechaników, z obserwatorium astronomicznym, wspaniałym ogrodem botanicznym (12,000 odmian rzadkich roślin) i olbrzymią biblioteką.

Biblioteka posiadała około 50,000 dzieł, a weszło do niej 16,000 tomów, zakupionych po Stanisławie Auguście ze spuścizny po nim. Gabinety: mineralogiczny, zoologiczny, fizyczny, Wreszcie numizmatów i medali. W r. 1816 gimnazjum wołyńskie liczyło 600 uczniów. Kurs nauk, w 7-u klasach, trwał lat 10.

Prócz wspomnianego gimnazjum (następnie liceum), sumptem Czackiego powstały gimnazja w Kijowie i Winnicy, 8 szkół powiatowych, a 126 parafialnych w obrębie Wołynia, Podola i Rusi.
Czacki – według słów J. I. Kraszewskiego jest jednym z pięknych typów przechodnich, na końcu dwóch wieków stojących i łączących je z sobą. Jest to człowiek, którego pali żądza być użytecznym krajowi, działać, pracować, budzić, wspomagać, krzewić życie. Temu pragnieniu poświęca on wszystko: spokój, miłość i ludzi, którym narażać się musi, domowe szczęście, majątek, nawet sławę swoją”…

„Gdy zważymy, mówi dalej Kraszewski – że okres cały działania Czackiego dla szkół wołyńskich w 10-ciu leciech (od 1803 do 1815) się zamyka, gdy porównamy, co uczynił, z czasem, jaki mu był dany, z krajem, w którym pracował, z przeszkodami, z jakimi walczył, a potem spójrzym na owoce pracy, zdumieć się potrzeba i głowę skłonić przed wielkim mężem”.

„Krzemieniec po śmierci wielkiego męża – kończy Kraszewski – „żył nadanem mu przezeń życiem”…

Gimnazjum wołyńskie przekształcono w myśl zabiegów Czackiego, lecz już po jego zgonie, w roku 1819, na liceum.

Istniało ono tylko do r. 1852, lecz zdołało wykształcić całe zastępy młodzieży; do wychowańców liceum krzemienieckiego należeli, mianowicie, z poetów: Malczewski, Olizarowski, Witwicki, Padura, Gosławski i Zaborowski; dramaturg Korzeniowski; tłumacz Byrona i Schillera na język polski Michał Budzyński; z historyków Wiszniewski i Wróblewski (autor „Słowa dziejów Polski”, pod pseudonimem Koronowicza); powieściopisarze: Jan Sowiński, Karol Drzewiecki, Gustaw Olizar j Przezdziecki; latyniści: Sierociński i Łukaszewicz i wielu innych.

„Krzemieniec jedynie dzięki niepożytej energji Czackiego zabłysnął na kraj cały przez ćwierć wieku dobrze zasłużoną chwałą pierwszorzędnego ogniska naukowego” — pisze Józef Dunin Borkowski (sen.). To też gród pozyskał zaszczytne miano „Aten wołyńskich”.

Pod tym również tytułem Michał Rolle wydal cenną swą monografję Krzemieńca z czasów działalności gimnazjum i liceum. Do niej odsyłamy tych, którzy chcą się zapoznać z jednemi z najpiękniejszych kart dziejów oświaty w Polsce.

Syntezę działalności Czackiego zawarł Molski w dwuwierszu:

„Z jego wpływu i pracy mieć będą prawnuki
Dwie pamiątki najdroższe: język i nauki”…

Nie przeczuł tylko Molski, że w naszych warunkach nigdy nie można przesądzać, co będą miały prawnuki…

Słowo Polskie za: POLONA, Karol Hoffmann, 1909, 16 stycznia 2024 r.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *