W trakcie pikietowania krymskiego parlamentu przez prorosyjskie siły i miejscowych Tatarów, ostatnim udało się wejść do budynku i spalić rosyjską flagę.
Nie zważając na to, że zebranie miejscowej Rady Najwyższej, planowane na 26 lutego, nie odbyło się, blisko 20 uzbrojonych w kije drewniane przedstawicieli największej na półwyspie mniejszości narodowej domagali się dymisji marszałka Włodzimierza Konstantynowa, który należy do Partii Regionów. Wykrzykiwali hasła „Krym nie Rosja” i uspokoili się tylko wtedy, gdy zwrócił się do nich lider Medżlisu (organizacji, zrzeszającej osoby tatarskiego pochodzenia) Rafat Czubarow.
W środę rano pod siedzibą krymskiego parlamentu zebrało się blisko 10 tysięcy protestujących. Jedni z nich przedstawiali interesy prorosyjskiego środowiska, inni – Tatarów.
Red., bwp
Leave a Reply