Aleksander Fredro mimo upływu lat cieszy się wciąż niesłabnącą popularnością w Polsce i poza jej granicami. Jego komedie grane są na deskach największych polskich teatrów, a po sztuki śmiało sięgają także reżyserzy filmowi. Dzieła Fredry zekranizowali Andrzej Wajda i Filip Bajon.
Aleksander Fredro – urodził się 20 czerwca 1793 r. u stóp Karpat w Surochowie pod Jarosławiem. Znany polski komediopisarz, poeta, pamiętnikarz. Fredro wychował się w zamożnej rodzinie szlacheckiej. Pobierał nauki domowe w dworku ziemiańskim. Gdy w 1806 r. w pożarze zginęła matka Aleksandra, przeniósł się wraz z ojcem do Lwowa. W wieku 16 lat Fredro dołączył do wojska Księstwa warszawskiego, potem do armii Napoleona, z którą brał udział w wyprawie na Moskwę w roku 1812.
Powrócił do domu w 1815 r. W wieku 25 lat napisał komedię „Pan Geldhab”. W 1828 r. Aleksander Fredro poślubił Zofię Skarbkową. Został członkiem Towarzystwa Przyjaciół Nauk. W latach 1833-1842 był posłem do Sejmu Stanowego. W latach 50. przebywał wraz z rodziną w Paryżu. W 1873 r. został członkiem polskiej Akademii Umiejętności.
Twórczość wychowanego w epoce oświecenia Aleksandra Fredy spotkała się z niezrozumieniem młodszego pokolenia romantyków, wskutek czego przez prawie 20 lat nie publikował większości swoich wierszy, poematów i aforyzmów.
Aleksander Fredro zmarł 15 lipca 1876 r. we Lwowie. Najsławniejsze komedie Aleksandra Fredry to: „Śluby panieńskie czyli Magnetyzm serca”, „Mąż i żona”, „Zemsta”, „Pan Jowialski”, „Wielki człowiek do małych interesów”.
W Bieńkowej Wiszni (rej. gródecki, obw. lwowski) znajduje się neorenesansowy pałac zbudowany w 1835 roku przez Aleksandra Fredrę (rozbudowany w 1896), który w 2009 roku został poddany pierwszemu etapowi renowacji w ramach projektu „Inwentaryzacja Pałacu Fredrów w Beńkowej Wiszni”. Projekt jest finansowany bezpośrednio przez polskie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu „Ochrona polskiego dziedzictwa narodowego poza granicami kraju”.
Zemsta
Scena trzecia, Akt pierwszy
PAPKIN
Cześnik – wulkan, aż niemiło.
Żebym krótko go nie trzymał,
Nie wiem, co by z światem było.
po krótkim myśleniu
Lecz nie będę ja tu drzymał
I w podziele tak się zwinę:
Jemu oddam Podstolinę,
Malowidło nieco stare –
Sobie wezmę śliczną Klarę.
Już od dawna mam nadzieję,
Że jej serce mnie się śmieje.
Już by para z nas dobrana
Zaludniała Papkinami,
Gdyby Cześnik, jakby ściana,
Nie stał zawsze między nami.
po chwili
Znak dać muszę, że tu jestem;
Niechaj lubym śpiew szelestem
W lube, drogie uszko wpadnie.
Ach, jak anioł śpiewam ładnie!
śpiewa przy angielskiej gitarze
„Córuś moja, dziecię moje, co u ciebie szepce?
Pani matko dobrodziejko, kotek mleko chłepce.
Oj, kot, pani matko, kot, kot,
Narobił mi w pokoiku łoskot. […]
Słowo Polskie, 14.02.16 r.