Kościół i klasztor w Janowie. Cz II

Po wydaniu zgody przez władze diecezjalne pod koniec lat 70 XVIII w., sprawy związane z budową nowego klasztoru potoczyły się szybko.

„Dozór i rozrządzenie fabryki oo. bernardynów janowskich” powierzono Stanisławowi Zielenkiewiczowi, architektowi nadwornemu książąt Lubomirskich z Krakowa, mieszkającemu w Pikowie, miasteczku położonym około 9,5 km od Janowa. Wynagrodzenie za pracę (ordynaria i pensja) 28 otrzymał od właścicieli Janowa. Pobierał je od 1 kwietnia 1780 r.

W ramach obowiązków architekta zobowiązano go aby przynajmniej w tydzień razy dwa lub więcei dla widzenia i rozrządzenia bywał wiasnemi końmi i bawił ile okoliczności fabryki Wyciągać będą. Aby wcześnie miary cieślom na wszystkie drzewa, wiązania, dachy etc. I to wszystko cokolwiek do teiże fabryki potrzeba będzie rozrządził, i aby dostarczono byłe, udysponowa. W imieniu swej matki kontrakt podpisał Rafał Chołoniewski, dziedzic Janowa. Obowiązywał on od 1 kwietnia 1780 r., a budowę klasztoru rozpoczęto już w maju tegoż roku.

Na kapitule w Zasławiu, w styczniu 1781 r. pierwszym przełożonym konwentu janowskiego został wyznaczony o. Lambert Halkiewicz, ówczesny definitor prowincji ruskiej. Stanowisko swoje objął 18 stycznia tego roku. Był to człowiek obdarzony wieloma przymiotami — jak napisał kronikarz. Szlachetność, roztropność i szacunek okazywany przez niego fundatorce i jej rodzinie zjednały zakonnikom ogromną przychylność z ich strony. Dzięki przedsiębiorczości i zabiegom ojca Halkiewicza, Salomea Chołoniewska wyznaczyła od 1 kwietnia 1782 r. stałe uposażenie dla konwentu janowskiego. Donatorka przeznaczyła dla zakonników na kwartał zboża w następującej ilości: żyta korczyków sześć, pszenicy korczyków sześć, jęczmienia korczyków sześć, hreczki korczyków sześć, owsa korczyków dwanaście, grochu korczyków dwa, jagieł korczyk jeden, siemienia konopnego albo lnianego korzec jeden. Z innych zaś produktów, a także pieniędzy zobowiązano się przeznaczać na potrzeby zakonników na rok: miodu pulbeczek jeden, ryb pulbeczek jeden, masła fasek trzy, sera dziżek trzy, wieprzów karmnych trzy, płótna konopnego pułsetków dwa, gorzałki lutrowanej spustów trzy, to jest kwart, pieniędzy złotych czterysta, kur prostych sześćdziesiąt, gęsi dwadzieścia, kaczek trzydzieści, indyków dziesięć, siana na zimę sążni trzy, na sól złotych szesnaście, słodu korczyków dwadzieścia cztery, kapusty kadłub jeden, buraków kadłub jeden, od Żydów wosku kamień jeden, funtów w nim, łoju kamieni dwa, to jest funtów 78. W rzeczywistości jednak zakonnicy otrzymywali zaopatrzenie w różne produkty w zależności od potrzeb i na prośbę przełożonego konwentu.

Poza uposażeniem wyznaczonym przez fundatorów, uzupełnieniem zaopatrzenia klasztoru była kwesta. Ze względu na to, że w diecezji łuckiej obowiązywał zakaz kwestowania, przełożony klasztoru o. Halkiewicz zwrócił się z prośbą do oficjała bracławskiego Wincentego Kazimierza Dobrzelewskiego o pozwolenie na nią. Uzyskał je w sierpniu 1783 r.

Od chwili erygowania klasztoru i rodzina Chołoniewskich i ojciec Lambert Halkiewicz czynili starania, aby oficjał bracławski mianował przełożonego klasztoru janowskiego proboszczem. Podjęte starania odniosły pozytywny skutek. Pismem z dnia 10 lutego 1782 r. oficjał bracławski Wincenty Kazimierz Dobrzelewski ustanowił o. Halkiewicza proboszczem parafii janowskiej. Dzień ten można uznać za datę powstania parafii rzymskokatolickiej w Janowie. Dotychczas nie była ona znana badaczom z powodu braku dokumentów. W piśmie oficjała bracławskiego, ustanawiającym przełożonego konwentu janowskiego proboszczem, nie zostały określone granice parafii janowskiej.

Wiemy, że w 1798 r. należało do niej 16 miejscowości. Nazwy piętnastu wymienia druk z 1850 r. Były to: Kalinówka, Bodawka, Zaliwańszczyzna, Czerepaszyńce (z kaplicą), Kordelówka, Hulowce, Pisarzówka, Salnik, Pawłówka, Huszczyńce, Kamieńhorka, Słobódka, Bajkówka, Pińkówka, Jackowce. Wydaje się, że te same miejscowości mogły należeć do parafii w Janowie także w końcu XVIII w., z tej racji, że w początkach okresu porozbiorowego nic nastąpiły jakieś radykalne zmiany w strukturze parafii w diecezji kamienieckiej.

Parafia w Janowie należała do dekanatu winnickiego, stąd dziekan winnicki Benedykt Hordziejowski, pismem z dnia 25 lipca 1783 r. zapowiedział tam wizytację dziekańską. Po drugim rozbiorze Polski Janów znalazł się w granicach diecezji kamienieckiej i przejściowo w dekanacie lityńskim, gdyż w początkach XIX w. wizytował tę parafię dziekan lityński, ale już w 1825 r. stwierdza się jej ponowną przynależność do dekanatu winnickiego.

Kronikarz janowski był niezwykle oszczędny w notowaniu postępów w budowie kościoła i klasztoru. O budowie kościoła właściwie nie wspomina, poza wzmianką o wznoszeniu dzwonnicy i murów wokół cmentarza kościelnego w miesiącach wiosennych i letnich 1785 r.

Nie odnotował on także faktu zakończenia budowy i konsekracji kościoła. Przyjmuje się, że był on konsekrowany w roku 1788. Podobnie jak klasztor, nosił wezwanie Niepokalanego Poczęcia NMP. Opis wyglądu kościoła znamy jedynie z późniejszych przekazów: „Przez park droga wiodła do wyjątkowo pięknego kościoła pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia i klasztoru oo. Bernardynów, usytuowanych tuż za walami w kierunku północno-wschodnim. Świątynia ta miała fasadę ozdobioną sześcioma kolumnami jońskimi ustawionymi na bardzo wysokich cokołach. Dwie pary flankowały główne wejście, dwie zaś stały pojedynczo przy narożnikach. Fasadę wieńczył gzyms profilowany i przerwany fronton. Pod nim wyrastał jeszcze lekko wklęsły szczyt, ujęty po bokach również parami kolumienek jońskich i zamknięty frontonem przerwanym. Dalszymi elementami dekoracyjnymi fasady były kamienne wazony. Tynki elewacji bocznych ożywiały jedynie pilastry. Wnętrze miało być kopią jednej z kaplic bocznych Bazyliki św. Piotra w Rzymie.

Budynek klasztorny, dwukondygnacyjny ze sklepionymi celami, został wybudowany obok kościoła. Kronikarz odnotował że w 1785 r. były już wzniesione dwie kondygnacje. Ze względu na to, że mieszkała tam już większa liczba zakonników, prawdopodobnie już wcześniej budynek klasztorny został przykryty dachem. W 1785 r. i w latach następnych kontynuowano natomiast prace wykończeniowe.

Prace budowlane i wykończeniowe przy klasztorze bardzo utrudniły klęski żywiołowe, które nawiedziły Janów i jego okolice w latach 1784-1785. Ogromne upały panujące na Ukrainie wiosną i latem 1784 r. spowodowały, że uschło zboże na polach. Na przełomie zaś lipca i sierpnia tego roku województwo bracławskie nawiedziła szarańcza w tak ogromnej ilości, jakiej najstarsi mieszkańcy tych terenów nie pamiętali. Spowodowało to ogromne zubożenie ludności. Pierwsze zimowe miesiące 1785 r. przyniosły obfite opady śniegu, które topniejąc wiosną przyczyniły się do wezbrania wód rzek Sniwody i Bohu, a w rezultacie tego w kwietniu Janów został zatopiony, mosty i drogi zostały zniszczone. Jedynym środkiem lokomocji były wtedy łodzie rybackie. Powódź wyrządziła szkody również w klasztorze oo. bernardynów. Zalane zostały piwnice, z których cały miesiąc wylewano wodę.

Nawet opadnięcie wód nie przyniosło w tym względzie poprawy. Prawdopodobnie klasztor został wybudowany na podmokłym gruncie; woda ciągle zalewała piwnice. Próbowano zaradzić temu na różne sposoby. Jednak rozwiązaniu tego problemu przeszkodziła bardzo deszczowa jesień 1785 r., a wody z piwnic nie zdołano usunąć przed zimą. Wynikiem tego było ogromne zawilgocenie murów klasztornych; mokre były nawet mury drugiej kondygnacji. Z kroniki nie można dowiedzieć się jak uporano się z tym problemem. Brak jest dwóch kart, które być może to wyjaśnienie zawierały.

Słowo Polskie na podstawie tekstu Marii Dębowskiej, 7 czerwca 2019 r.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *