Źródeł i inspiracji kolorowych rewolucji na terenie byłego ZSRR, możemy doszukiwać się w pokojowych przemianach systemowych, które dokonywały się w obozie socjalistycznym np. w Niemczech, Polsce czy Czechosłowacji. Te przemiany systemowe w krajach demoludów otrzymały miano „pokojowych rewolucji” z tego powodu, że komunistyczna nomenklatura została zmuszona przez społeczeństwo oddać władzę praktycznie bez rozlewu krwi. Co zważywszy na to, ile ofiar pochłonęło wdrażanie i utrzymanie komunizmu w tych krajach, było niewątpliwym sukcesem.
Fakt takiego bezkonfliktowego przekazania władzy przez rządy autorytarne, niósł też z sobą zagrożenia wynikające z braku rozliczeń z komunistyczną przeszłością, a co za tym idzie umocowaniem się w nowej rzeczywistości układów z byłej epoki, oraz powrotem komunistów do władzy w socjaldemokratycznym przebraniu.
Uwzględniając jednak obszar byłego ZSRR w którym państwa były targane podsycanymi konfliktami regionalnymi, takie pokojowe przekazanie władzy było na pewno o wiele mniejszym złem niż początek kolejnej walki zbrojnej.
Przebieg rewolucji kolorowych w Gruzji i na Ukrainie które tu zostanie omówiony, ma cechy wspólne i różnice, ale niewątpliwie te kraje są obecnie przedstawiane jako podręcznikowe przykłady pokojowego sposobu zmiany władzy.
Głównym powodem Rewolucji Róż w Gruzji i Pomarańczowej Rewolucji na Ukrainie były fałszerstwa wyborcze których dopuściły się ekipy rządzące w celu utrzymania władzy. Zresztą jak słusznie zauważają rosyjscy politolodzy, oskarżenie o fałszerstwa wyborcze było dotychczas katalizatorem wszystkich „kolorowych” wydarzeń na terenie byłego ZSRR.
Ale tak naprawdę te fałszerstwa były w sytuacji Gruzji czy Ukrainy, tylko przysłowiowa kroplą goryczy – społeczeństwa tych krajów były zmęczone i rozdrażnione wszechobecną korupcją, bandytyzmem, autorytaryzmem i brakiem jakichkolwiek perspektyw na chociażby względny dobrobyt. Społeczeństwa te po prostu nie chciały być głodnymi niewolnikami.
W obydwu tych krajach zaczynało też istnieć społeczeństwo obywatelskie. Byli to ludzie świadomi swojej przynależności państwowej i swojej odpowiedzialności za przebieg spraw w kraju, i to oni byli ta główną masą czynnie biorącą udział w pokojowych demonstracjach. To oni tworzyli podstawę organizacyjną tych rewolucji.
Faktem jednoczącym oba te kraje i ich społeczeństwa, było też postrzeganie Rosji jako gwaranta istnienia dotychczasowych zdyskredytowanych władz. Postrzeganie było to o tyle uzasadnione, że oficjalny Kreml rzucał ogromne środki na niedopuszczenie do tych rewolucji, a potem na ich kompromitację. Rosja też próbowała się prezentować jako ktoś, kto jakoby posiada rozwiązania ekonomiczne, społeczne i polityczne możliwe do zastosowania w krajach byłego ZSRR, w odróżnieniu od rozwiązań zachodnich, które wg oficjalnego Kremla były na tym terenie nie do przyjęcia przez miejscowe społeczeństwa.
Jeszcze jednym dowodem wpływu Rosji, było istnienie zbrojnych konfliktów w regionach Gruzji i grożenie Kremla powstaniem podobnych konfliktów na terenie Ukrainy. Gruzja która utraciła część swoich terytoriów na rzecz Rosji, była niejednokrotnie przedstawiana przez kremlowską propagandę jako straszak dla Ukrainy.
Kolejnym przykładem, tym razem jednoczącym kolorowe rewolucje w Gruzji, na Ukrainie i odległe czasowo pokojowe rewolucje w demoludach, było przedstawianie szeroko pojętego Zachodu jako antidotum na zaistniałą złą sytuację społeczną i gospodarczą. Demokratyczny zachód był postrzegany jako cel do którego należy dążyć, by nie pogrążać się we wschodniej tyranii. Często takie wyidealizowane postrzeganie budziło w tych społeczeństwach nieuzasadnione nadzieje i płonne oczekiwania. Postrzeganie takie też zresztą ułatwiała oficjalna rosyjska propaganda, która przedstawiała zachód jako wcielenie zła, co oczywiście w społeczeństwach Gruzji i Ukrainy osiągało efekt odwrotny od zamierzonego.
W trakcie trwania rewolucji w Gruzji i na Ukrainie, zachód też występował w różnych formach jako obserwator wyborów, jako źródło potwierdzające że te wybory zostały sfałszowane, jako ważny faktor rozjemczy w konfliktowych sytuacjach na linii władza-opozycja, i co za tym idzie jako strona proponująca wyjście z zaistniałej sytuacji. Działalność rozjemcza zachodnich polityków w trakcie Pomarańczowej Rewolucji, jest tutaj dobrym przykładem.
Rzeczą, która była jeszcze wspólna dla Gruzji i Ukrainy było to, że ich społeczeństwa nie były na 100% autorytarne. W krajach tych istniała kulawa, ale jednak demokracja. Zresztą przywódcy rewolucji na Ukrainie czy w Gruzji, przy całym ich ukazywaniu przez Rosję jako agentów zasłanych przez USA, byli tak naprawdę częścią dotychczasowej władzy. Juszczenko czy Saakaszwili nie spadli z nieba, tylko robili całkiem prężną karierę w dotychczasowych systemach – Juszczenko był Premierem przy Kuczmie, a Saakaszwili burmistrzem Tbilisi przy Szewardnadze. Z tym, że w pewnym momencie z różnych powodów drogi ich i władzy się rozeszły.
Kraje te przed rewolucjami istotnie różniły się pod wieloma względami, wystarczy tu dodać że o ile Ukraina z kulawą gospodarką była i jest nadal przeżarta korupcją, to jej władze miały autorytarne zapędy a krajem zaczęły rządzić klany oligarchiczne, o tyle Gruzja była w wiele gorszej sytuacji. O ile Ukrainie tylko grożono separatyzmem, to Gruzja była krajem już po wojnie domowej, a część jej terytoriów w 90 latach była anektowana przez Rosję. Władza Szewardnadze nad resztą kraju także nosiła prowizoryczny charakter. W Gruzji szalał bandytyzm na wiele większą skalę niż na Ukrainie. Ukraińska gospodarka była w złym stanie, ale gruzińska była w całkowitej ruinie. Takie różnice między Ukraina i Gruzją, zdecydowały też o tym że choć przebieg rewolucji był w tych krajach podobny, o tyle zachowanie się nowej władzy i wyniki jej rządzenia diametralnie się różnią.
Justyn Oboładze, bwp
Leave a Reply