Na początku marca w gmachu Winnickiej Administracji Obwodowej odbyło się spotkanie z udziałem przedstawicieli władz lokalnych Janowa (rej. kalinowski, obw. winnicki) i obwodu oraz biskupa ordynariusza diecezji kamieniecko-podolskiej Leona Dubrawskiego, na którym omawiano perspektywy renowacji zabytkowego kościoła pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w tej miejscowości.
Od momentu wybudowania świątyni przez Sałomeję Chołoniewską w 1780 roku ilość wiernych z 1221 osób stanem na początek XX wieku zmniejszyła się do kilkunastu. Pobernardyński kościół niszczeje a na jego odbudowę po komunistycznej „rekonstrukcji” nie ma pieniędzy.
Żeby przywrócić dawną świetność kościoła, zbudowanego dla podolskich katolików za pieniądze polskiego ziemiaństwa, trzeba usunąć drugi sufit, zainstalowany w czasach ZSRS (w poklasztornych murach i kościele mieściła się szkoła muzyczna i państwowy internat dla dzieci sierot), wymienić dach, otynkować ściany i przeprowadzić ogrom innych prac. Koszty są liczone na miliony hrywien.
Kościołem w Janowie do niedawna opiekował się 68-letni pan Edzio. Jak sam twierdził w 2013 roku: „Wszyscy – i Polacy i Ukraińcy chodzą do pięknej nowej cerkwi, wybudowanej przez batiuszkę z Zakarpacia, a do pracy przy remoncie kościoła brakuje rąk”.
Podczas spotkania w budynku Administracji Obwodowej swoim punktem widzenia na przyszłość niszczejącego kościoła dzielili się samorządowcy, przedstawiciele wydziału ds religii i mniejszości narodowych w Administracji Obwodowej i deputowani do władz lokalnych i obwodowych. Rozmawiać było o czym, bowiem kosciół w Janowie bez wątpienia jest perełką barokowej architektury z końca XVIII wieku, sprzed czasów zaboru rosyjskiego, kiedy jeszcze Janów należał do I RP. W Janowie na Podolu urodził się m.in. znany polski poeta Stefan Witwicki, autor piosenki: „Pije Kuba do Jakuba”.
Kalinowski samorządowiec Witalij Sikał twierdzi, że jest możliwość dofinansowania remontu kościoła z funduszy budżetu lokalnego ale tylko wtedy, kiedy katolicy zrezygnują z niego, bowiem kościół musi być własnością rejonu. – Jeżeli w przeciągu trzech najbliższych lat nie zainwestujemy w ten obiekt, to potem nie będzie o czym rozmawiać – dodaje.
– Są ludzie, którzy chcą zainwestować pewną kwotę pieniędzy w renowację tego kościoła, Rada Rejonowa też potwierdza, że może co roku przekazywać fundusze na finansowanie remontu obiektu. Za kilka lat, kiedy kościół runie, będziemy żałowali, że nic nie zrobiliśmy. Potomkowie Chołoniewskich, którzy mieszkają w obwodzie odeskim też zgodzili się zainwestować pewne koszty w odbudowę kościoła. Swoją pomoc w tej sprawie zadeklarowała także jedna z polskich gmin – powiedział Przewodniczący Wiejskiej Rady Janowa Wiktor Onofrijczuk.
Przedstawiciele władz dawali do zrozumienia biskupowi Leonowi, że jeżeli katolicy zrezygnują ze swojej części świątyni (około 600 metrów kwadratowych), to z budżetu obwodowego i lokalnego zostaną przekazane pieniądze na jej remont.
Biskup ordynariusz Leon Dubrawski nie udzielił konkretnej odpowiedzi na takie propozycje, lecz z jego zachowania, jak twierdzą dziennikarze z redakcji vlasno.info, wynika, że ani przedstawiciele duchowieństwa, ani wierni nie oddadzą kościoła.
– Będziemy szukali kompromis – delikatny i z uwzględnieniem planów na przyszłość. Rozpatrzymy możliwość wspólnego wykorzystania tego pomieszczenia. Ale w żadnym wypadku nie można zmieniać jego historycznego powołania – chrześcijańskiej świątyni – powiedział biskup Leon.
Podsumowaniem spotkania stało się postanowienie podpisania w najbliższej przyszłości wspólnego memorandum pomiędzy duchowieństwem rzymskokatolickim i mieszkańcami Janowa oraz wspólnie zdecydować – jak „podzielić” i odnowić osiemnastowieczny kościół. Kompromis ma być znaleziony przed następną sesją Rady Obwodowej.
Władze Janowa w wyremontowanym kościele chcę otworzyć kulturalno-duchowe centrum młodzieżowe.
Jeżeli katolickiej wspólnocie z diecezji kamieniecko-podolskiej przy współpracy ze sponsorami z Polski i innych krajów świata udałoby się doprowadzić do remontu kościoła autorstwa architekty Lojftera, to dzięki popularności tej miejscowości wśród turystów z Polski, na pewno życie świątyni odrodziłoby się na nowo. Na Mszę do XVIII-wiecznej świątyni przyjeżdżali by pątnicy i turyści z Europy, przy okazji zwiedzając stary zamek i miejsca, gdzie stąpała noga Stefana Witwickiego i polskich żołnierzy w 1917-1920 roku.
Jeżeli ktoś z czytelników przejął się losem kościoła w Janowie propozycje pomocy można kierować przez telefon do sekretariatu diecezji kamieniecko-podolskiej: +3803849 91157, +380673607057 (s. Ustyna Łysenko OSB) lub za pośrednictwem poczty elektronicznej: [email protected].
Słowo Polskie, Ludmiła Kliszczuk, 09.03.16 r.
Więcej na temat: Janów na Podolu – zachwyt i smutek (uaktualnione); Polskie zamki i rezydencje Ukrainy – Winnicczyzna cz. III; Nieznane Podole. Winnica (uaktualnione); Kresowa poezja. Stanisław Myszka hrabia Chołoniewski (1792 – 1846)